Hokej.net Logo

No...to sobie nagrabiliście

Tak, tak. Wy panowie hokeiści...W kwietniu zagracie na mistrzostwach świata dywizji pierwszej, w Kraków Arena - pisze w swoim felietonie dziennikarz Paweł Guga z portalu sportmalopolski.pl

Najpierw z Włochami, następnie z Japonią, Ukrainą, Kazachstanem i Węgrami. A co zrobiliście przed turniejem? Ograliście dwa razy Włochów, Ukrainę i Węgrów. No...jest nie dobrze.


Teoretycznie, znacznie wcześniej, Polska w tej konfiguracji miała walczyć tylko o utrzymanie w grupie. A teraz? O to dobre pytanie. Mamy powalczyć o awans do elity? Niektórzy twierdzą, że jeżeli nie teraz, to kiedy? Jak nie przed własną publicznością w liczbie niespotykanej?

Obowiązkiem tzw. dziennikarzy telewizyjnych jest podbijanie bębenka. Oni bowiem już ogłosili, że gramy o elitę. A potem będziemy sobie wyjeżdżać i komentować mecze Polski z Kanadą, Rosją czy USA. No, bo wygramy w Krakowie. Ewentualnie zajmiemy drugie miejsce, też gwarantujące awans.


W przeciwieństwie do tych pseudo fachowców znam nie tylko prywatnie większość naszych reprezentantów i wiem co myślą, ale i prawdziwą siłę naszych rywali. A ci przyjadą do Krakowa w innych składach i do tego świetnie przygotowani. I to będzie walka. Na całego. Nie tylko fizyczna. Taktyczna. O końcowych wynikach będą decydować drobne szczegóły. Może jeden dobry strzał? I postawa bramkarzy.


Nie. Broń boże nie odmawiam naszym reprezentantom szans na awans. Wręcz przeciwnie. Już dawno temu pisałem, że na tym szczeblu wszystkie drużyny prezentują, podobny poziom i każdy może wygrać z każdym. A po ostatnich meczach naszej reprezentacji, mogę tylko potwierdzić tę opinię. Dlaczego? Nie tylko z powodu jej wygranych.

Wcześniej w grze naszych hokeistów mi brakowało charakteru, mentalności zwycięzców. W przypadku mężczyzn określa się totrochę inaczej...Teraz widzę, że mają.
 Owszem. Nasi rywale w dotychczasowych meczach z nami grali w składach mocno, niepełnych. A my graliśmy w optymalnym? Też nie. I nie chodzi tutaj bynajmniej o tuzinkowych graczy. Dlatego jestem pełen optymizmu. Oby tylko "telewizory", po ostatnich wygranych naszej reprezentacji, nie ogłosili, że jesteśmy już głównymi faworytami mistrzostw krakowskich. Panowie!!! Przecież wygrana z pozycji outsidera smakuje jeszcze bardziej.


A Jackowi Płachcie zaczynam zazdrościć. Bowiem jak, odpukać, walę teraz w nie pomalowane drzewo, obędzie się bez kontuzji w play off, to jako pierwszy od lat szkoleniowiec, będzie miał dużo do myślenia przy ustaleniu szerokiej kadry na mistrzostwa. A tego szczęścia jego poprzednicy nie mieli. A obecny trener kadry ma na prawdę w kim wybierać. Nie wiem czy chciałbym się z nim zamienić? Nazwisk nie wymienię bo mógł bym zostać posądzony o konkretne sympatie.


P.S.
Tak przy okazji, to trochę cieszę się z aktualnych min oponentów prezesa PZHL. Nie dla tego abym darzył go głębokim sentymentem. Tylko jak reprezentacja odniesie sukces w Krakowie, to Panowie, tzw. działacze klubowi, będziecie mieć...

Paweł Guga

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe