Obrońcy Pucharu Stanleya przegrali ostatniej nocy trzeci mecz z rzędu w pierwszej rundzie play-off NHL i w kolejnym spotkaniu będą musieli się bronić przed odpadnięciem z rywalizacji. Do drugiej rundy w konferencji zachodniej awansował za to kolejny zespół.
Ekipę Vegas Golden Knights, która przed rokiem sięgnęła po najważniejsze hokejowe trofeum, już tylko jedna porażka dzieli od odpadnięcia z rywalizacji w pierwszej rundzie. Tej nocy "Złoci Rycerze" przegrali na wyjeździe z Dallas Stars 2:3 i w takim samym stosunku przegrywają w całej serii.
"Gwiazdy" strzeliły 2 gole w przewagach, w tym tego zwycięskiego, którego na raty zdobył Jason Robertson. W 37. minucie pierwsze uderzenie snajpera ekipy z Dallas zostało zablokowane, ale poprawka skończyła już w siatce.
W pierwszej tercji padły 4 gole, a później już tylko ten zdobyty przez Robertsona. Przed nim dla Stars strzelali Jewgienij Dadonow i Matt Duchene, a dla Golden Knights Mark Stone i William Carrier, który błysnął indywidualną akcją, wpychając krążek do bramki pod nogą bramkarza rywali Jake'a Oettingera.
Stars przed rokiem ulegli Golden Knights w finale konferencji zachodniej, zanim ekipa z Las Vegas wygrała finał ligi z Florida Panthers.
Tym razem jednak to zespół z Dallas przystępował do rywalizacji jako faworyt, ponieważ był w sezonie zasadniczym najlepszy na Zachodzie, a Golden Knights weszli do play-off z "dziką kartą", mając najgorszy dorobek punktowy ze wszystkich drużyn, które awansowały w konferencji zachodniej.
Serię otworzyły jednak 2 zwycięstwa mistrzów w Dallas. W historii play-off NHL tylko 19,4 % drużyn zaczynających serię tak jak Stars od 2 porażek u siebie wygrywało całą rywalizację. Ale podopieczni Petera DeBoera odpowiedzieli dwoma zwycięstwami w Paradise, Las Vegas, a tej nocy po raz pierwszy w całej serii zwycięstwo odnieśli gospodarze.
Teraz, patrząc z punktu widzenia historii play-off NHL, prawdopodobieństwo awansu "Gwiazd" wynosi 80,5 %.
Ale rywalizacja wraca do Vegas, gdzie nad ranem z piątku na sobotę polskiego czasu odbędzie się mecz numer 6.
Skrót meczu:
Nie będzie już za to 6. meczu w serii Edmonton Oilers z Los Angeles Kings. Ekipa z Kanady tej nocy przed własną publicznością pokonała "Królów" 4:3 i przypieczętowała awans do drugiej rundy w konferencji zachodniej, wygrywając serię 4-1.
Mimo że w 17. minucie straciła dziwnego gola na 1:1, gdy jej bramkarz Stuart Skinner wyjechał za bramkę, by tam zatrzymać krążek, ale ten odbił się tak, że Alex Laferriere strzelił do pustej bramki.
Leon Draisaitl strzelił dla Oilers 2 gole, Zach Hyman zdobył tego zwycięskiego i został z 7 trafieniami w 5 meczach współliderem klasyfikacji strzelców fazy play-off. Trafił także Evander Kane, Evan Bouchard asystował 3 razy, a Connor McDavid i Ryan Nugent-Hopkins zanotowali po 2 asysty.
McDavid z 12 punktami za 1 gola i 11 asyst jest liderem klasyfikacji punktowej play-off, a drugie miejsce zajmuje Draisaitl (10 punktów).
Oilers wyeliminowali Kings w pierwszej rundzie play-off Pucharu Stanleya już po raz trzeci z rzędu. W 2022 roku było 4-3, a przed rokiem 4-2.
Ekipa z Edmonton teraz czeka na rywala w drugiej rundzie. Będzie nim zwycięzca pary Vancouver Canucks - Nashville Predators. Drużyna z Vancouver po 5 spotkaniach prowadzi 3-2, a mecz numer 6 odbędzie się w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu w Nashville.
Czytaj także: