Hokej.net Logo

Odrobili straty, lecz losów spotkania nie odwrócili

Radość po golu KH Energi Toruń (Foto: Mirosław Luberadzki)
Radość po golu KH Energi Toruń (Foto: Mirosław Luberadzki)

Świadkami niezwykle emocjonującego spotkania byli kibice, którzy zdecydowali się zasiąść na trybunach "Tor-Toru". Zawodnicy Texomu STS-u Sanok zdołali odrobić trzybramkową stratę i do samego końca ambitnie walczyli o pełną pulę. Decydujące o losach spotkania okazały się wydarzenia z końcówki trzeciej tercji, kiedy to torunianie wykorzystując grę w przewadze zdobyli zwycięską bramkę.

Drużyna Texom STS-u Sanok, myśląc o korzystnym rezultacie w Toruniu, musiała w pełni polegać na wierze we własne umiejętności. Matematyka pozostawała bowiem bezlitosna wobec ekipy z Podkarpacia. Podopieczni Elmo Aittoli ostatnie pięć spotkań zakończyli bez dorobku punktowego. Z kolei na zwycięstwo nad "Stalowymi Piernikami" czekają od 27 stycznia 2023 roku.

Ledwie 53 sekundy trwała rywalizacja w pełnych formacjach. Jeszcze w pierwszej minucie w boksie kar zameldował się Mikael Johansson. Liczebna przewaga nie wpłynęła jednak na ożywienie poczynań przyjezdnych. Po wyrównaniu formacji do głosu doszli torunianie. Ich próby przyniosły efekt w 4. minucie. Sanocka defensywa straciła z radarów Dienisa Fjodorovsa, który pozostawiony bez opieki z bliska dobił gumę do bramki. Kilkanaście sekund później przed drużyną STS-u otworzyła się sposobność do odpowiedzi, bowiem tym razem na ławce kar wylądował Jesper Henriksson. Goście kolejny raz nie dali popisu efektywnej gry w przewadze, co więcej "nadziali" się na kontrę, którą na bramkę zamienił Jakub Kwiatkouski. Ekipie z Podkarpacia choć nie można było odmówić ambicji, to gra w ataku pozycyjnym nie przynosiła większych korzyści. Kontaktową bramkę przyniosła kontra. Konrad Filipek przejął krążek i zdołał go nadać przed bramkę do Marcina Dulęby, który schodząc na kolano zaadresował krążek do bramki.

Goście drugą odsłonę spotkania zmuszeni byli rozpocząć od gry w osłabieniu, równo z końcem pierwszej tercji arbitrzy wykluczyli z gry Hermana Bryzgałowa. Z tej opresji podopieczni Elmo Aittoli nie zdołali wyjść obroną ręką. Ołeksij Worona przyspieszył rozegrania do Roberta Arraka i po chwili kapitan torunian podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Gdy w 33. minucie Dienis Fjodorovs po indywidualnej akcji zdobywał czwartą bramkę, większość toruńskich kibiców z pewnością była przekonana, że najbliższe minuty upłyną na pełnej kontroli wyniku spotkania. Pewność ta odeszła w niepamięć w 36. minucie, gdy w ciągu 23 sekund za sprawą bramek Bryzgałowa i Filipka goście wrócili do gry, łapiąc kontakt z rywalem.

Wydarzenia schyłku drugiej tercji wyraźnie wpłynęły na obraz gry. Obustronna walka o zdobycie bramki sprawiła, że spotkanie się otworzyło i stało się ciekawszym widowiskiem. W 44. minucie bez pardonu interweniował Domenic Gurhsman, tym razem drużynie STS-u udało się jednak wyjść z tej opresji. Ambitnie walczący goście w 50. minucie dopięli swego! Mateusz Studziński wydaje się, że podjął nieroztropną decyzję zbicia krążka przed siebie. Najszybciej do gumy dopadł Lauri Huhdanpää i dobijając ją do bramki dał gościom upragniony remis. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich minutach trzeciej tercji. W 55. minucie karą mniejszą z gry został wykluczony Marek Strzyżowski. Podopieczni Juhy Nurminena zdołali zachować zimną krew i za sprawą soczystego strzału Jespera Henrikssona przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

 

KH Energa Toruń - Texom STS Sanok 5:4 (2:1, 2:2, 1:1)
1:0 Dienis Fjodorovs - Mateusz Zieliński, Ołeksij Worona (04:02),
2:0 Jakub Kwiatkouski - Robert Arrak, Mateusz Zieliński (06:50, 4/5),
2:1 Marcin Dulęba - Konrad Filipek (16:44),
3:1 Robert Arrak - Ołeksij Worona (21:38, 5/4),
4:1 Dienis Fjodorovs - Jesper Henriksson, Mateusz Zieliński (32:01),
4:2 Herman Bryzgałow (35:23),
4:3 Konrad Filipek - Jonathan Karlsson, Herman Bryzgałow (35:46),
4:4 Lauri Huhdanpää (49:11),
5:4 Jesper Henriksson - Robert Arrak, Mikołaj Syty (55:43, 5/4).

Sędziowali: Wojciech Wrycza,Przemysław Gabryszak (główni) - Sławomir SzachniewiczKamil Wiwatowski (liniowy).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 30-19.

KH Toruń: M. Studziński - J. Gimiński, A. JohanssonD. Fjodorovs, R. Arrak, O. Worona - M. Zieliński, J. Henriksson (2); R. Baszyrow, M. Syty, J. Kwiatkouski - A. Jaworski, K. LawlorK. Kalinowski, M. Johansson (2), J. Vähätalo - E. Schafer K. Ziarkowski, P. Napiórkowski, J. Prokurat, S. Maćkowski.
Trener: Juha Nurminen

STS Sanok: D. Salama - K. Biłas, J. TamminenM. Strzyżowski (2), M. Karnas, L. Huhdanpää - J. Karlsson, B. FlorczakJ. Musioł, F. Sienkiewicz, K. Bukowski - D. Musioł, K. RockiM. Dulęba, H. Bryzgałow (2), K. Filipek - K. Niemczyk, D. Gurshman (2); S. Fus, D. Ginda.
Trener: Elmo Aittola

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 3

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Grzybek
    2024-10-15 21:16:26

    Brawo Sanok za walkę. A TKH przy wyniku 4:1 już myśleli, że po meczu

  • art69
    2024-10-15 21:53:20

    Panie Mrachacz ,Sanok odrobil 3y bramkowa przewage Torunia, hmmmm.......

  • Tiamat
    2024-10-16 08:32:29

    Młode wilki....

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe