W minionym sezonie aż siedemnaście ekip zgłosiło się do zaplecza TAURON Hokej Ligi, co było niespotykaną ilością. Tym razem jest jednak znacząco gorzej. W 1. lidze wystąpi bowiem zaledwie sześć zespołów. Dlaczego? Już wyjaśniamy.
Zacznijmy od tych dobrych wieści, a mianowicie jest nowa ekipa - United Opole. To jednak na tyle z plusów. Oprócz nich w 1. lidze będą występować jednak jeszcze SMS PZHL Katowice, UHT Sabers Oświęcim, Fudeko GAS Gdańsk, GKS Stoczniowiec Gdańsk oraz Naprzód Janów Katowice.
W poprzednim sezonie mieliśmy też ekipy z Torunia, Tychów, Bytomia, Jastrzębia, Krakowa, Łodzi, Nowego Targu, jednak teraz już ich zabrakło. Powód? Brak Polaków. Otóż od nadchodzącego sezonu wchodzą limity dla obcokrajowców, bowiem każda drużyna musi mieć w swoim składzie przynajmniej 50-procent polskich zawodników i bramkarza.
Wymóg ten będzie jednak rósł z każdym sezonem. Od sezonu 26/27 będzie to 55 procent i jeden bramkarz, rok później 60 procent i dwóch bramkarzy, potem kolejno co sezon 65 procent, 70 procent, aż do sezonu 2030/31, kiedy to będzie musiało być 80 procent polskich graczy i dwóch bramkarzy.
Niska liczba drużyn na zapleczu ekstraligi skutkuje też innymi zmianami. Zamiast dwóch rund zostaną rozegrane cztery, co daje łącznie po 20 spotkań w sezonie zasadniczym. Do play-offów awansują cztery najlepsze ekipy, nie wliczając w to United Opole (nie może w niej wziąć udziału ze względów formalnych).
Nowością będą też trzy przerwy na rozegranie turniejów ligi akademickiej (w październiku, listopadzie i grudniu). Z kolei zwycięzca ligi będzie mógł wykupić prawo do wzięcia udziału w rozgrywkach THL po wykupieniu "dzikiej karty" za 75 tysięcy złotych.
Czytaj także: