Ostre strzelanie w Tychach (FOTO)

Po czteromiesięcznej przerwie na tyskie lodowisko powróciły hokejowe emocje, a wszystko za sprawą zawodników GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie, którzy dzisiaj rozegrali mecz sparingowy. Mimo, że spotkanie miało charakter towarzyski, gracze obu zespół stworzyli szybkie i ciekawe widowisko, a wynik 5:5 dobrze odzwierciedla to co działo się na tafli.
Tyszanie do spotkania przystąpili bez kluczowych zawodników, którym trener Vavrecka dał wolne. Lukę w składzie wypełnili młodzi gracze, którzy od początku okresy przygotowawczego trenowali z drużyną. Można śmiało powiedzieć, że trener ma w czym wybierać, bo w dzisiejszym meczu młodzież nie odstawała od starszych kolegów, a w pewnych momentach na swoje barki brała odpowiedzialność za wynik. Z bardzo dobrej strony pokazał się Radosław Galant, który strzelił gola w swoim debiucie. Na wyróżnienie zasługują również Witecki, Cichoń i Gurazda, którzy grali bez kompleksów i kilka razy ośmieszyli obrońców z Jastrzębia.
Z grupy zawodników, którzy już we wcześniejszych sezonach grywali w Tychach, trzeba wyróżnić Tomasza Maćkowiaka za dwie bramki i ambitną grę przez całe spotkanie. Do drużyny powrócił również Łukasz Sokół, który pokazał, że złe wspomnienia z zeszłego roku ma już za sobą i teraz liczy się tylko gra. Były reprezentant Polski stanowił pewny punkt tyskie obrony, co po meczu podkreślił trener Jan Vavrecka. Drużyna JKH GKS Jastrzębie wystąpiła w tym samym składzie, co w meczu z Naprzodem Janów. Dzisiaj jednak rywale postawili im twardsze warunki i mimo, że na lodzie trenują o dwa tygodnie dłużej od tyszan, mieli problem z uzyskaniem korzystnego rezultatu. Co prawda to tylko sparing, ale gracze z Jastrzębia pokazali, że w tym sezonie mają zamiar walczyć o jak najwyższe cele, a nie tylko o utrzymanie. Patrząc przez pryzmat całego spotkania, obie drużyny zaprezentowały podobny styl gry i było widać, że spotkali się godni siebie przeciwnicy.
W pierwszej tercji lepiej spisywali się goście. Po szybko straconej bramce, strzelonej przez Tomasza Maćkowiaka, nie załamali się i czekali na swoje okazje. Nie dali się zepchnąć do obrony i mozolnie konstruowali kontry, które w końcu musiały przynieść efekty w postaci bramek. W pierwszej odsłonie zawodnicy z Jastrzębia dwukrotnie pokonali Arkadiusza Sobeckiego ( 13. min Kiełbasa,14. min Piekarski).
Na drugą odsłonę podopieczni trenera Jana Vavrecki wyszli bardzo skoncentrowani i z chęcią wyrównania stanu rywalizacji. Potwierdzili to w 28 min, a wszystko za sprawą Tomasza Maćkowiaka, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Kibice zgromadzeni na lodowisku w Tychach nie mogli długo cieszyć się wyrównującą bramką, gdyż zaraz po ponownym rozpoczęciu gry, Danieluk ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Po tym trafieniu do głosu doszli zawodnicy GKS, którzy swoją dominację zdołali przekuć na dwie bramki. Bramkarza gości zdołał pokonać Radosław Galant, a chwilę później strzałem spod niebieskiej Mejka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
W trzeciej tercji sytuacja znowu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Już dwie minuty po pierwszy gwizdku do wyrównania doprowadził Danieluk. Taki obrót sprawy nie spodobał się Sławomirowi Krzakowi, który minutę później znów wyprowadził GKS na prowadzenie. W ostatniej minucie spotkania, Jiri Zdenek znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Przemysława Witka i praktycznie rzutem na taśmę doprowadził do remisu.
- Jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania. Cieszę się, że zawodnicy podeszli do meczu bardzo poważnie i z ambicją walczyli o każdy krążek. Zespół z Jastrzębia ma za sobą dwa tygodnie treningów na lodzie, my dopiero co zaczęliśmy, na szczęście nie było tego widac w dzisiejszym meczu – powiedział po meczu Jan Vavrecka.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 5:5 (1:2, 3:1, 1:2)
Bramki:
1:0 Maćkowiak - Matczak 1:28
1:1 Kiełbasa - Zdenek 12:19
1:2 Piekarski - Urbanowicz 13:27
2:2 Maćkowiak 27:06
2:3 Danieluk - Kąkol 27:58
3:3 Galant - Mejka 32:51 (w przewadze)
4:3 Mejka - Krzak 37:38
4:4 Danieluk - Urbanowicz 42:10
5:4 Krzak - Mejka 43:42
5:5 Zdenek - Bryk 59:03
Składy:
GKS Tychy: Sobecki (33:20 Witek) - Mejka, Majkowski; Krzak, Galant (2), Woźnica - Krokosz, Śmiełowski; B. Matczak, Maćkowiak, Witecki - Kotlorz, Sokół; Cichoń (2), Gurazda, Banachewicz - Ł. Król, Matla.
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (33:20 Mrula) - Wolf, Bryk (2); Kiełbasa, Zdenek, Zdrahal - Piekarski, Dąbkowski; Urbanowicz, S. Kowalówka (10), Danieluk - Górny, Labryga; Kulas, Kąkol, Radwan - Lerch, Pastryk; Bąkowski, Szczurek (2), Mackiewicz.
Komentarze