Hokeiści Unii Oświęcim wrócili na zwycięską ścieżkę. Biało-niebiescy w meczu 11. kolejki TAURON Hokej Ligi rozbili na własnym lodzie STS Sanok 9:1.
Dla oświęcimian był to mecz z gatunku tych, które należy bezwzględnie wygrać i nie złapać w nich kontuzji. Podopieczni Róberta Kalábera od samego początku mieli kontrolę nad wydarzeniami na lodzie i nieco poprawili statystyki.
Sanoczanie rzadko atakowali, a sytuacje kreowali sobie tylko po kontratakach, jak i podczas gry w przewadze. To właśnie w power playu Konrad Filipek zdobył honorowego gola, pozbawiając Igora Tyczyńskiego czystego konta. 19-letni golkiper Unii zaprezentował się z naprawdę dobrej strony i w 31. minucie w sytuacji sam na sam zatrzymał Macieja Czopora.
Wynik spotkania w 8. minucie otworzył Reece Scarlett. 32-letni Kanadyjczyk efektownie wjechał do sanockiej tercji, minął rywali niczym slalomowe tyczki i precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka zaskoczył Juraja Ovečkę. Na 2:0 podwyższył Mika Partanen, który wyjechał zza bramki i przymierzył pod poprzeczkę.
Worek z bramkami rozwiązał się na dobre w drugiej odsłonie. Ovečkę pokonali Lukash Matthews (uderzenie z linii niebieskiej), Łukasza Krzemienia (zmiana toru lotu krążka) i Samuel Petráš (zamknął akcję Ráca). Warto dodać, że po trafieniu swojego rodaka słowacki golkiper opuścił swój posterunek. Zastępujący go Filip Świderski czyste konto zachował tylko przez 71 sekund. Jako pierwszy zaskoczył go Daniel Olsson Trkulja, który na listę strzelców wpisał się, gdy oświęcimianie mieli na lodzie o jednego zawodnika mniej.
Później w ślady Szweda poszli też Roman Rác i Ołeksandr Peresunko. Pierwszy z nich skorzystał z dogrania Martina Kasperlíka i popisał się efektownym uderzeniem bez przyjęcia, a Ukrainiec pociągnął z nadgarstka w długi róg.
W trzeciej odsłonie gospodarze oszczędzali już siły i wyraźnie spuścili z tonu. Kropkę nad "i" w 58. minucie postawił Ville Heikkinen, który uderzył z korytarza międzybulikowego. 31-letni Fin, pod nieobecność Radosława Galanta, pełnił funkcję kapitana.
KS Unia Oświęcim - STS Sanok 9:1 (2:0, 6:1, 1:0)
1:0 Reece Scarlett (07:44 - odłożona kara),
2:0 Mika Partanen - Erik Ahopelto, Roman Diukow (14:41),
3:0 Lukash Matthews - Nick Moutrey (20:43),
4:0 Łukasz Krzemień - Kacper Prokopiak, Samuel Petráš (23:32),
5:0 Samuel Petráš - Roman Rác, Martin Kasperlík (26:34),
6:0 Daniel Olsson Trkulja - Nick Moutrey (27:45, 4/5),
6:1 Konrad Filipek - Wojciech Wilczok (30:29, 5/4),
7:1 Roman Rác - Martin Kasperlík, Reece Scarlett (34:20),
8:1 Ołeksandr Peresunko - Nick Moutrey, Lukash Matthews (36:18),
9:1 Ville Heikkinen - Mika Partanen (57:51).
Sędziowali: Paweł Breske, Wojciech Czech (główni) - Krzysztof Worwa, Kamil Wiwatowski (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 63-13.
Widzów: 1811.
Unia Oświęcim: I. Tyczyński - J. Morrow, L. Matthews; O. Peresunko, D. Olsson Trkulja, N. Moutrey - R. Diukow (2), A. Mäkelä; E. Ahopelto, V. Heikkinen, M. Partanen - M. Mościcki, R. Scarlett; M. Kasperlík, R. Rác, S. Petráš - B. Florczak, K. Prokopiak; A. Ziober, Ł. Krzemień, M. Kusak (2).
Trener: Róbert Kaláber
STS Sanok: J. Ovečka (od 26:35 F. Świderski) - W. Wilczok, H. Kang; J. Bukowski, J. Prokurat (2), K. Filipek (2) - I. Sitnik, T. Majerczyk; K. Bukowski (2), F. Sienkiewicz, D. Wawrzkiewicz - W. Bieda, K. Niemczyk; M. Kowalczuk, I. Nikołajewicz, L. Huhdanpää - M. Koczera, A. Kamienieu; M. Czopor, F. Tomiczek, J. Kozłowski.
Trener: Bogusław Rąpała
Czytaj także: