Reprezentacja Niemiec, po niezwykle zaciętym i pełnym walki pojedynku pokonała Polskę 4:2. Choć podopieczni Harolda Kreisa prowadzili już różnicą trzech bramek, to biało-czerwoni ambitnie do samego końca walczyli, zdobywając kontaktową bramkę. Po zakończonym spotkaniu, zaproszenie do rozmowy z naszą redakcją przyjął Parker Tuomie, defensor niemieckiej drużyny.
HOKEJ.NET: – Na początku zapytam o to czy sposób, w jaki Polska się zaprezentowała był zgodny z waszymi przedmeczowymi oczekiwaniami? Defensywny styl, jaki prezentuje Polska był dla was zaskoczeniem?
Parker Tuomie: – Nie, spodziewaliśmy się dzisiaj gry przeciwko ciężko pracującemu na lodzie rywalowi. Polska rozegrała naprawdę dobre spotkania przeciwko najmocniejszym rywalom i myślę, że ich sukces sprowadza się do ciężkiej pracy. Wiedzieliśmy tym samym, że będziemy zmuszeni pracować równie ciężko i zachować cierpliwość w stwarzanych sytuacjach.
Polska chowając się za podwójną gardą, potrafiła bardzo ofiarnie bronić dostępu do własnej bramki. Próby sforsowania tak grającego rywala, wymuszały na was sporą konsekwencję?
– Oczywiście, to bardzo ciężkie. Mam na myśli, że w momentach, kiedy krążek zbliżał się do niebieskiej linii, Polacy momentalnie próbowali atakować. To sprawiało, że należało zachować pełną czujność, aby nie zdołali przejąć krążka. Myślę, że w tych momentach potrafimy jednak tę grę utrzymywać, przecież w poprzednich spotkaniach wygrywaliśmy, zdobywając sporą liczbę bramek. Ale spodziewaliśmy nieco innego spotkania. Cierpliwość w ofensywie okazała się kluczem do zwycięstwa.
W momencie kiedy gra odbywała się „cios za cios”, udało wam się zdobyć bramkę i objąć prowadzenie. Czy to był właśnie moment, który zadecydował o losach spotkania?
– Tak, to był okres, kiedy obie ekipy czekały na to, która z drużyn pierwsza popełni błąd. Niestety, dla naszych rywali, to oni pierwsi go popełnili. Myślę, że dali nam zbyt wiele miejsca, dzięki czemu mogliśmy osiągnąć przewagę.
Gdybyś miał ocenić, co było wpłynęło na fakt, że Polska w końcówce trzeciej tercji zdołała zdobyć kontaktową bramkę?
– Wiedzieliśmy doskonale, że potrzebujemy kolejnego gola, a Polska złapała niesamowity ciąg na bramkę. Wykreowali sobie sporo naprawdę dobrych okazji. Ale tak jak mówiłem, byliśmy cierpliwi, w pierwszej kolejności dbając o defensywę. Nie bez znaczenia była również postawa naszego bramkarza. Dzięki temu, koniec końców, to my cieszymy się ze zwycięstwa.
Powoli zmierzamy ku schyłkowi rozgrywek grupowych. Śledzicie wydarzenia grupy A, w jakiś sposób próbując znaleźć dla siebie optymalnego rywala w ćwierćfinale?
– Nie skupiamy się w żaden sposób na wydarzeniach drugiej grupy, ponieważ to nie jest coś, co możemy w jakikolwiek sposób kontrolować. To są wydarzenia, które dzieją się poza nami i po prostu zobaczymy, co los przyniesie.
Rywalizacja pomiędzy Polską a Niemcami, zawsze wywołują niezwykłe emocje. Co możesz powiedzieć o atmosferze jaka panuje podczas spotkań?
– Jest niesamowita. Nasi fani są świetni. Jesteśmy tutaj jedną drużyną. Byliśmy niezwykle podekscytowani, że będziemy mieć możliwość gry przeciwko Polsce, ponieważ wiedzieliśmy doskonale jak głośnych mają kibiców. Energia jaką wyzwalają te mecze jest świetna. Zagraliśmy dobre spotkanie, więc dało ono sporo radości.
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Czytaj także: