JKH GKS Jastrzębie wygrał na inaugurację sezonu z Re-Plast Unią Oświęcim 4:2. Jednym z „ojców” zwycięstwa okazał się Dominik Paś. Wychowanek JKH strzelił dwie bramki i zaliczył dwie asysty.
Mecz zaczął się podobnie jak w Superpucharze Polski z GKS-em Tychy. Z tą jednak różnicą, że jako pierwsi na prowadzenie wyszedł zespół gości. Potem drużyna gospodarzy strzeliła cztery bramki z rzędu i taka zaliczka pozwoliła im odnieść zwycięstwo.
– Strata pierwszej bramki podziałała na nas motywująco. Był to dla nas prawdziwy zimny prysznic. Po tej bramce zaczęliśmy grać bardziej agresywnie. Nie daliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. My byliśmy skuteczniejsi pod bramką i wygraliśmy ten mecz – powiedział wychowanek JKH GKS Jastrzębie.
fot: Magdalena Kowolik / jkh.pl
Bardzo dobrze dziś wyglądała trzecia formacja JKH. Kamil Wałęga zaliczył cztery asysty, a Dominik Paś dwukrotnie pokonał bramkarza Unii i mógł pochwalić się też dwoma kluczowymi zagraniami.
– Wiadomo jestem z tego powodu zadowolony. Chciałbym jednak przyznać, że ten wynik był zasługą całej naszej drużyny. Koledzy z formacji zagrali bardzo dobrze, a gra nam się kleiła – ocenił 20-latek.
Oświęcimianie w trzeciej tercji ruszyli mocno do ataku. Mieli kilka niezłych sytuacji podczas gry w przewadze. Choć zdołali strzelić tylko raz, to jastrzębianie do końca meczu musieli bronić się we własnej tercji.
– Końcówka była ciężka. Osiem minut do końca meczu, a my zrobiliśmy niepotrzebne kary. Przeciwnik jedną taką sytuację wykorzystał. Na szczęście udało nam się dowieźć ten wynik do końca – podsumował Dominik Paś.
Podopieczni Roberta Kalabera kolejny mecz rozegrają już jutro. O 19:00 zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.
Czytaj także: