Pewne zwycięstwo GieKSy. Niecodzienny wyczyn Igora Smala [WIDEO]
Pewne zwycięstwo 5:2 odniósł lider Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice z aktualnym mistrzem Polski JKH GKS-em Jastrzębie w meczu 13. kolejki Polskiej Hokej. Niecodziennym wyczynem popisał się Igor Smal, który otrzymał 52 minuty karne za bójkę oraz atak w okolicę głowy.
Już w 3. minucie spotkania Radosław Nalewajka wykorzystał niemrawy start gospodarzy. Wychowanek JKH GKS wykorzystał dobre podanie z boku i przymierzył w okienko bramki Murraya. Pierwsza okazja do odrobienia strat pojawiła się po karze na Urbanowiczu i została wykorzystana w piękny sposób. Bartosz Fraszko dostał podanie zza bramki i nie dał szans Michałowi Kielerowi mierzonym strzałem pod poprzeczkę. Na prowadzenie wysunął GieKSę dwie minuty potem Joona Monto, który dobił krążek po strzale Macieja Kruczka. Gospodarze utrzymali prowadzenie do końca tercji, nie ustając w ofensywie mimo agresywnej gry JKH na pograniczu łamania przepisów.
Przed startem kolejnych 20 minut wiedzieliśmy, że meczu z powodu urazu nie dokończy Anthon Eriksson. Katowiczanie konsekwentnie stwarzali zagrożenie w tercji JKH, a Michał Kieler musiał wykazywać się w bramce po kolejnych huraganowych akcjach GieKSy. Starania gospodarzy sfinalizował w 29. minucie Matias Lehtonen, który podczas gry w przewadze wykorzystał podanie Grzegorza Pasiuta. Gdy wydawało się, że nic nie jest w stanie zagrozić bramce GieKSy, niesygnalizowany strzał Jauhienija Kamienieu sprawił, że przyjezdni zmniejszyli straty. Odpowiedź GKS-u była wzorowa. Dwie minuty później Bartosz Fraszko trafił z bliskiej odległości, a kilkadziesiąt sekund po nim z trafienia cieszył się Mateusz Bepierszcz.
W ostatniej odsłonie więcej bramek nie widzieliśmy, ale zaiskrzyło w 44 minucie gdy ostrym wejściem Igor Smal powalił na lód za bramką Marcina Horzelskiego. W odpowiedzi z pięściami na katowiczanina ruszył Vitālijs Pavlovs i po krótkiej wymianie ciosów obaj znaleźli się na lodzie. Smal otrzymał w sumie aż 52 minuty karne, bo 2+5+20 za bójkę oraz 25 za atak na głowę. Natomiast łotewski napastnik gości za bójkę 2+5+20.
Katowiczanie przetrzymali pięciominutowe osłabienie i zasłużenie wygrali niedzielne spotkanie z mistrzami Polski z Jastrzębia-Zdroju.
- Pierwsza tercja była wyrównana, ale od drugiej zagraliśmy prościej, szybszym pierwszym podaniem z tyłu i bardziej agresywnie. To przyniosło efekty w postaci goli - mówił po meczu trener GKS Katowice Jacek Płachta.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 5:2 (2:1, 2:1, 1:0)
0:1 Radosław Nalewajka - Łukasz Nalewajka (02:34)
1:1 Bartosz Fraszko - Patryk Wronka, Maciej Kruczek (09:00, 5/4)
2:1 Joona Monto - Maciej Kruczek, Mateusz Michalski (10:44)
3:1 Mathias Lehtonen - Grzegorz Pasiut, Carl Hudson (28:54, 5/4)
3:2 Jauhienij Kamienieu - Vitālijs Pavlovs, Radosław Nalewajka (34:19)
4:2 Bartosz Fraszko - Patryk Wronka (35:23)
5:2 Mateusz Bepierszcz - Maciej Kruczek, Joona Monto (35:49)
Sędziowali: Marcin Polak, Patryk Pyrskała (główni) - Mateusz Bucki, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: 54 (w tym kary meczu 5+20+25 dla Smala) -35 (w tym kara meczu 5+20 Pavlovsa)
Strzały: 34-23 (11-8, 14-7, 10-8)
Widzów: 650
GKS Katowice: Murray - Rompkowski, Jakimienko; Fraszko, Pasiut, Wronka - Hudson (2), Wanacki; Eriksson, Lehtonen, Krężołek - Wajda, Kruczek; Bepierszcz, Monto, Michalski - Musioł, Krawczyk; Prokurat, Smal (52), Mularczyk.
JKH GKS: Kieler - Kostek, Bahalejsza (2); Urbanowicz (2), Pavlovs (27), Razgals - Górny, Horzelski (2); Płachetka, Rác, Kalns - Kamienieu, Ē. Ševčenko; Kasperlík, Mlynarovič, A. Ševčenko - Gimiński (2), Pelaczyk; R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Komentarze