Druga runda pierwszoligowych rozgrywek za nami. W swoim ostatnim meczu w tej fazie rozgrywek, Hokejowy Club GKS Katowice pokonał Legię Warszawa 6:2.
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, prowadząc po ośmiu minutach gry 2:0. Piętnastoletniego bramkarza Legii, Krzysztofa Gutkowskiego pokonali Adrian Krzysztofik i Rafał Bibrzycki. Nadzieje kibiców na szybkie zdobycie kolejnych goli rychło uleciały. Co prawda hokeiści GieKSy stwarzali sobie sytuacje strzeleckie, ale ich strzały często nie były skierowane w światło bramki. Legioniści również mieli kilka dogodnych sytuacji do zmiany niekorzystnego wyniku, jednak nie udało im się pokonać Piotra Jakubowskiego.
Po przerwie obraz gry nieco się zmienił, a katowiczanie zdobyli przewagę na lodzie. Jej efektem był drugi gol zdobyty przez Bibrzyckiego, który wykorzystał podanie zza bramki Łukasza Sękowskiego. Hokeiści Legii coraz groźniej poczynali sobie pod bramką Jakubowskiego, aż w końcu Grzegorz Rostkowski silnym strzałem zmusił go do kapitulacji. Chwilę później Bryan Świderski zaatakował wysoko uniesionym kijem Michała Krokosza, rozcinając mu łuk brwiowy i nos. GieKSa wykorzystała grę w przewadze, a wynik podwyższył Marcin Frączek. Pomimo, iż do końca drugiej tercji sędziowie nałożyli jeszcze pięć kar indywidualnych, a oba zespoły grały nawet z przewagą dwóch zawodników, wynik nie uległ zmianie.
Tuż po rozpoczęciu trzeciej odsłony meczu, legioniści mogli zdobyć kontaktowego gola. Mateusz Bepierszcz wykorzystał błąd Jiriego Raszki i stanął oko w oko z golkiperem GKS-u. Jakubowski wyszedł z opresji obronną ręką, ale miał o tę sytuację mnóstwo pretensji do swojego kolegi. Gdy na ławce kar przebywał kapitan stołecznej drużyny, Mateusz Wardecki, katowiczanie mocniej przycisnęli rywali i zamknęli ich we własnej strefie obronnej. Ich strzały były jednak niecelne, bądź dobrze interweniował młody bramkarz Legii. W końcu pokonał go Kevin Kozlowski. Goście poderwali się do kolejnych ataków. Po wygranym przez nich wznowieniu w strefie obronnej GieKSy, krążek trafił do Tomasza Grunwalda, a ten nie dał Jakubowskiemu szans na skuteczną interwencję. Ostatniego gola w tym spotkaniu zdobył Kozlowski, po którego strzale krążek odbił się od poprzeczki i wpadł do siatki. W tej tercji, krążek wpadł do bramki jeszcze dwukrotnie, ale zarówno gol dla GKS-u, jak i Legii, został anulowany przez sędziów, z powodu zdobycia ich w nieregulaminowy sposób.
HC GKS Katowice - Legia Warszawa 6:2 (2:0, 2:1, 2:1)
1:0 04:16 Krzysztofik - Krokosz
2:0 08:05 Bibrzycki - Krokosz (5/4)
3:0 24:14 Bibrzycki - Sękowski - Żogała
3:1 29:38 Rostkowski G. - Grunwald - Grzesik (5/4)
4:1 32:21 Frączek - Sękowski - Grobarczyk (5/4)
5:1 44:38 Kozlowski - Grobarczyk - Sękowski (5/4)
5:2 51:23 Grunwald - Rostkowski G.
6:2 54:33 Kozlowski - Grobarczyk - Krokosz (5/3)
Kary: 12-20 min.
Widzów: 640.
HC GKS:Jakubowski (Stańczyk) - Śmiełowski, Raszka, Furo, Frączek, Krejci, Żogała, Kozlowski, Grobarczyk, Bibrzycki, Sękowski, Rasikoń, Krokosz, Chyliński, Szymański, Krzysztofik, Bartak. Trener: Mieczysław Nahuńko.
Legia:Gutkowski (Strąk) - Wardecki, Kran, Bepierszcz, Komorski, Wąsiński K., Grzesik, Szaniawski, Wąsiński P., Rostkowski G., Grunwald, Stępski, Rostkowski K., Świderski. Trener: Zbigniew Stajak.
Czytaj także: