Pewne zwycięstwo "Orłów" na początku turnieju [FOTO]
Inauguracja Turnieju o Puchar Niepodległości za nami. W premierowym starciu reprezentacja Polski pokonała Estonię 7:3. Dublet w tym spotkaniu zdobył Bartłomiej Jeziorski.
Pierwsi do ataku ruszyli Estończycy, którzy akcją „od zakrystii” sprawdzili czujność Davida Zabolotnego. Odpowiedź biało-czerwonych nadeszła już w 2. minucie. Znajdujący się w lewym kole bulikowym Bartosz Ciura pomimo bardzo ostrego kąta pokusił się o wrzucenie krążka na bramkę Villema-Henrika Kotimaa. Zaskoczony decyzją obrońcy Kotimaa, nie upilnował krótkiego słupka , w związku z czym zmuszony został do kapitulacji. Wraz z upływem kolejnych minut, do głosu zaczęli dochodzić reprezentanci Estonii. Pierwsze poważne ostrzeżenie polskiej defensywie wystosował w 5. minucie Maksim Lovkov, jednak jego uderzenie do raka złapał David Zabolotny. Sporą aktywnością wykazywał się również dobrze znany polskiej publiczności Robert Arrak. W 10. minucie Estończycy za sprawą Erika Embricha i Marka Vitanena zaskoczyli polską defensywę, wyprowadzając dwójkową akcję. Na swoim posterunku pozostał czujny David Zabolotny, który przesuwając się wzdłuż linii zostawił lewy parkan, wygrywając pojedynek z Vitanenem.. W 12. minucie Mateusz Zieliński pokusił się o wrzutkę na bramkę Kotimaa. Estoński bramkarz nie zdołał zamrozić krążka, do którego najszybciej dopadł Dariusz Wanat, niestety zabrakło precyzji w wykończeniu i guma po parkanie Kotimaa wyszła poza światło bramki. W 16. minucie biało-czerwoni zdołali podwyższyć prowadzenie. Akcje zainicjował Marcin Horzelski, który przejął zagrany po bandzie krążek i podał do znajdującego się za bramką Damiana Tyczyńskiego. Napastnik Zagłębia Sosnowiec dostrzegł przed bramką Dariusza Wanata, który na raty pokonał Kotimaa. W 17. minucie na ławkę kar został przez arbitrów oddelegowany Kamil Wałęga. W trakcie gry w przewadze, sprawy w swoje ręce wziął Robert Rooba. Kapitan reprezentacji Estonii zdecydował się na indywidualną akcję, w której markując uderzenie zgubił krycie Mateusza Zielińskiego, a następnie wrzucił krążek pod poprzeczkę pokonując Davida Zabolotnego.
Drugą tercję biało-czerwoni zaczęli w wyraźnie szybszym tempie, niespełna 30 sekund po wznowieniu gry, do sytuacji „sam na sam” z bramkarzem doszedł Filip Komorski.W tej sytuacji doświadczonemu napastnikowi zabrakło pomysłu na skuteczne wykończenie akcji. W 24. minucie podopieczni Róberta Kalábera wyprowadzili kolejny cios . Po wznowieniu w estońskiej tercji, najprzytomniej zachował się Bartosz Jeziorski, który przejął krążek i nie dał szans na skuteczną interwencję Henrikowi Kotimaa. W 25. minucie Erik Embrich uwolnił się spod opieki polskiej defensywie, jednak w bezpośrednim pojedynku z Davidem Zabolotnym, musiał uznać wyższość golkipera. W 27. minucie biało-czerwoni stanęli przed pierwszą sposobnością do gry w przewadze. Na ławce kar zasiadł Kristjan Kombe, a nasi reprezentanci potrzebowali jedynie 20 sekund, aby wykorzystać swój power play. Po niecelnym strzale spomiędzy „wąsów” Dominika Pasia, krążek odbijając się od bandy, wrócił wprost na kij Bartosza Jeziorskiego. 25-latek dopełnił formalności, posyłając gumę do odsłoniętej bramki i wpisał się po raz drugi na listę strzelców. W 29. minucie Alan Łyszczarczyk długim podaniem otworzył drogę do estońskiej tercji Patrykowi Krężołkowi. Napastnik Zagłębia Sosnowiec podciągnął z krążkiem pod bramkę rywali, obsługując podaniem wzdłuż linii Filipa Komorskiego, który chwilę później stał się autorem piątego trafienia dla reprezentacji Polski.
Początek trzeciej tercji nie opiewał w dogodne sytuacje bramkowe. Biało-czerwoni zdawali się nie windować tempa, tak mocno jak w drugiej odsłonie. Zaś reprezentanci Estonii nie zdołali znaleźć sposobu na zaskoczenie polskiej defensywy. Podopieczni trenera Skriko próbowali wykreować swoje sytuację za sprawą wrzutek na bramkę Zabolotnego, jednak próby te nie stanowiły większego wyzwania dla polskiego golkipera. W 46. minucie raz jeszcze we znaki naszym defensorom wdał się Robert Arrak. Napastnik JKH GKS-u Jastrzębie mocnym strzałem z prawego bulika przymierzył po długim słupku i umieścił gumę w bramce. Odpowiedź biało-czerwonych nadeszła po trzech minutach, Alan Łyszczarczyk zaprezentował efektowne uderzenie z nadgarstka. Posłany przez niego krążek „wybrzmiał” na poprzeczce, po czym wpadł do bramki Kotimaa. W 51. minucie na ławce kar zasiadł Eduard Sleesarevski. Biało-czerwoni grając w przewadze, nie umieli znaleźć sposobu na skuteczne zamknięcie estońskiej defensywy. Co więcej, po przejęciu krążka we własnej tercji, szybką kontrę wyprowadził Rasmus Klik. Estoński napastnik przed polską bramką dostrzegł Maksima Lovkova, który uprzedził przesuwającego Zabolotnego i zdobył trzecią bramkę dla Estończyków. W 57. minucie w trakcie rozgrywania przez biało-czerwonych przewagi, świetnym przeglądem sytuacji na lodzie zaprezentował Alan Łyszczarczyk. Dostrzegł on na prawym kole bulikowym Patryka Krężołka, który pewnym uderzeniem ustanowił wynik spotkania inaugurującego Turniej o Puchar Niepodległości.
Polska - Estonia 7:3 (2:1, 3:0, 2:2)
1:0 Bartosz Ciura - Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski (01:23),
2:0 Dariusz Wanat - Damian Tyczyński, Marcin Horzelski (15:04),
2:1 Robert Rooba - Kristjan Kombe, Eduard Slessarevski (17:07, 5/4),
3:1 Bartłomiej Jeziorski - Dominik Paś (23:18),
4:1 Bartłomiej Jeziorski - Dominik Paś, Damian Tyczyński (27:06, 5/4),
5:1 Filip Komorski - Patryk Krężołek, Alan Łyszczarczyk (29:25),
5:2 Robert Arrak - Erik Embrich, Saveli Novikov (45:25 - odłożona kara),
6:2 Alan Łyszczarczyk - Oskar Jaśkiewicz (48:38),
6:3 Maksim Lovkov - Rasmus Kiik (52:20, 4/5),
7:3 Patryk Krężołek - Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski (56:46, 5/4)
Sędziowali: Rafał Noworyta, Uldis Buss (główni) - Wojciech Czech, Mateusz Kucharewicz (liniowi)
Minuty karne: 10-8
Strzały: 31-27
Widzów: 1500
Polska: D. Zabolotny - A. Kostek, J. Wanacki; B. Jeziorski, K. Wałęga (2), D. Paś (2) - B. Ciura, O. Jaśkiewicz; A. Łyszczarczyk (2), F. Komorski, P. Krężołek - P. Dronia, O. Kurnicki; A. Kiedewicz, I. Smal (2), J. Bukowski - M. Zieliński, M. Horzelski; D. Tyczyński, Ł. Krzemień (2), D. Wanat.
Trener: Róbert Kaláber
Estonia: V. Koitmaa - E. Slessarevski (2), L. Lahesalu (2); R. Rooba, K. Kombe (2), M. Jürgens - D. Kulintsev, R. Ossipov (2); R. Arrak, E. Embrich, M. Viitanen - S. Novikov, P. Kookmaa; A. Linde, M. Lovkov, R. Kiik - J. Tammeorg; D. Fursa, N. Fedorovits, N. Puzakov.
Trener: Petri Skriko
Polska - Estonia 7:3 (9.11.23)
2023/24 - Reprezentacje: Turniej Niepodległości
Ostatnie mecze
2023-11-11 | ||||
---|---|---|---|---|
2023-11-11 16:30 | Estonia Estonia | - | Łotwa U20 Łotwa U20 | 1:2 (0:0, 0:0, 1:2) |
2023-11-11 20:00 | Polska Polska | - | Litwa Litwa | 5:1 (1:0, 1:1, 3:0) |
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Publika jakąś była ???
dzidzio
była przed telewizornią i jutro też będzie
Bacznyobserwator
Pytanie do zarządzających obiektem w Sosnowcu
Po co zostały wydane pieniądze na "kostkę" nad taflą jeśli w trakcie meczu nie ma na niej transmisji live ? Coś mi się wydaje że ten Pan prezes od gal MMA to o hokeju wie bardzo mało. Śmiem twierdzić, że nigdy nie był na meczu w krajach gdzie ten sport ma dla kogoś znaczenie Pewnie stąd te nie trafione koszulki meczowe , swoja drogą ktoś kupił z kibiców :))
dzidzio
Chcesz mecz ogladać na kostce a nie tafli? :O xD
WitekKH
Bardzo dobra skuteczność! Za to jest nad czym pracować w tercji obronnej,bo czasem to był bardzo wesoły hokej.
Do wyróżnienia Łyszczarczyk, który kreował wiele akcji, Jeziorski za skuteczność, Zabolotny za solidne 40min.; z nowych twarzy to Kiedewicz.