Piątek w Ekstralidze
Niespodzianka w Krynicy, kolejny pogrom Podhala, pewne zwycięstwo Unii i dogrywka w Sosnowcu. Tak w skrócie można scharakteryzować; drugie mecze play-off Ekstraligi.. STOCZNIOWIEC GDAŃSK – UNIA OŚWIĘCIM 1:4(0:2,0:2,1:0)
Play-Off 0:2
Sedziowie: Leszek Wieckowski (W-wa) oraz Sebastian Krys i Mariusz Smura (obaj Katowice)
Bramki:
0:1 Klisiak (7.), 0:2 Rzimsky (8.), 0:3 Gonera (23. PPx2), 0:4 Laszkiewicz (35.), 1:4 Justka (46. Myszka, Smeja)
Nie było niespodzianki w drugim meczu play-off pomiędzy Unią a Stoczniowcem. Goście szybko przejęli inicjatywę i panowali nad wydarzeniami na tafli. Zastępujący Wawrzkiewicza Paweł Jakubowskiw przeciągu 60 sekund, między 7 a 8 minutą dwa razy wyciągał krązek z siatki po trafieniach Klisiaka i Rzimskiego. Gospodarze starali się odwrócić; losy tego spotkania ale nie mieli do tego środków. Poza tym często odwiedzali ławkę kar. W 23 minucie byli na niej aż dwaj gracze Stoczniowca co wykorzystał Gonera. Honorowy gol Justki w ostatniej tercji był wszystkim na co było stać; Stocznię w dzisiejszym meczu. Wszystko wskazuje więc na to że rywalizacja zakończy się w trzech meczach. Chyba że do pełni sił i formy wróci Tomasz Wawrzkiewicz....
GKS KATOWICE – PODHALE NOWY TARG 10:2 (2:0,5:0,3:2)
Play-Off 2:0
Sedziowie: T.Godziatkowski (Bydgoszcz) oraz Jacek Karwacki (Gdansk) i Tomasz Heltman (Gdynia)
Bramki:
1:0 Hajnos (8. karny), 2:0 Podlipni (15. Grobarczyk), 3:0 Jóźwik (21. Wołkowicz), 4:0 Plutecki (31. Pohl, Tkacz PP), 5:0 Pohl (32, SH), 6:0 Hajnos (33. Piekarski), 7:0 Grobarczyk (37. Hajnos, Piekarski PP), 8:0 Pohl (43. Plutecki), 9:0 Podlipni (45. Hajnos), 10:0 Jóźwik (49. Słodczyk), 10:1 Baranyk (52.), 10:2 Baranyk (54. Voznik)
Tylko przez pierwsze 7 minut można było odnieść; wrażenie, że wysoka porażka Podhala w pierwszym spotkaniu to był przypadek. W 8 minucie sam na sam ze Zborowskim wyszedł Podlipni i został sfaulowany. Rzut karny pewnie wykorzystał Janusz Hajnos. Podhale grało bez koncepcji, popełniało błędy ale mimo to kilka razy zagrozili bramce Zająca. W 15 minucie w potwornym zamieszaniu pod bramką krążek pod brzuchem „Zbory” wsunął do bramki Podlipni. Druga tercja rozpoczeła się mocnym akcentem gospodarzy; po strzale Jóżwika było 3:0 i od tego momentu sfrustrowani goście przestali grać;. Mecz stał się brzydki, pogubili się sędziowie. Dwie zupełnie niepotrzebne kary gości skończyły się źle. O ile kara Csoricha pozostała bez konsekwencji, to gdy na ławce kar przebywał Łyszczarczyk, Plutecki z bliska wpakował krążek do siatki. Chwilę potem to goście mieli przewagę ale bramkę po kontrze strzelił Pohl, a załamany Zborowski zjechał z lodu.Tuż po tej bramce ostre starcie pod bandą Podlipniego z Piotrowskim skończyło się ogólną szarpaniną w której brało udział po kilku zawodników obu drużyn. Gracze Podhala wciąż nie umieli poukładać; gry a katowiczanie co chwilę podnosili ręce w geście tryumfu po kolejnych golach. W ostatniej tercji gospodarze „odliczyli do dziesięciu” i oddali pole przeciwnikowi. Milan Baranyk strzelił wówczas dwa honorowe gole dla Podhala. Niesmak pozostawiła sytuacja po końcowej syrenie kiedy „górale” nie podali rąk gospodarzom jak każe zwyczaj... Teraz pozostaje pytanie czy Podhale przypomni sobie to, co grało w końcówce sezonu zasadniczego. Bo bez tego próżno szukać; czegokolwiek nie tylko w meczu z GKS, ale nawet w meczach o trzecie miejsce.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC- TKH TORUŃ 4:3(0:2,2:0,1:1) d.1:0
Play-Off 1:1
Sedziowie: Krzysztof Rzerzycha (Krakow) oraz Tomasz Radzik i Tomasz Przyborowski (obaj Krynica)
Bramki:
0:1 Suchomski (12. Dołęga), 0:2 Suchomski (15. Dołęga), 1:2 Kuźniecow (21. Rutkowski PP), 2:2 Rutkowski (36. Kuźniecow PP), 2:3 Morawiecki (44. Zdunek PPx2), 3:3 Banaszczak (50. Bernat PP),4:3 Kuźniecow (63. Puzio)
Mecze bez publiczności nie mają sensu – wzdychali zawodnicy. Ale niestety: w Sosnowcu nie było pieniędzy na firmę ochroniarską i mecz odbył się przy pustych trybunach. A mecz był bardzo ciekawy. Goście od początku prowadzili ale ambitni gracze Zagłębia nie dali się pokonać; we własnej hali. A jeszcze w 44 minucie gdy na ławce siedziało dwóch graczy Zagłębia i bramkę strzelił Morawiecki wydawało się że będzie to niemożliwe bo TKH przeważało. Jednak Banaszczak znalazł sposób na Marka Laco, a w dogrywce podanie Puzia świetnym strzałem z nadgarstka wykończył najlepszy na lodzie Kuźniecow. Bezsprzecznie właśnie ta para jest najbardziej wyrównana w całym play-offie i do końca toczyć; się będzie batalia o bezpieczny ligowy byt.
KTH KRYNICA - GKS TYCHY 5:4 (3:1,1:1,0:2) d. 1:0
Play-Off 1:1
Sędziowie: Włodzimierz Zarodkiewicz (Katowice) oraz Przemysław Kepa i Jacek Rokicki (obaj Nowy Targ)
Bramki:
0:1 Sosiński (3.), 1:1 Niemiec (10. Cieślak), 2:1 Cieślak (14. Hak PP), 3:1 Piksa (19. Cieraciew), 4:1 Krzak (34. Radwański PP), 4:2 Koszowski (37. Belica PP), 4:3 Demkowicz (51. Belica), 4:4 Trzópek (57. PP), 5:4 Radwański (64. Krzak)
Świetna gra Artura Ziaji w bramce krynickiej pozwoliła niespodziewanie zwyciężyć; jego drużynie z GKS Tychy. Początek zgodnie z oczekiwaniami należał do gości którzy prowadzili po trafieniu Sosińskiego. Ale na następnego gola goście musieli czekać; aż do 37 minuty, bo koncert dawał młody bramkarz KTH. A w międzyczasie nie próżnowali jego koledzy i w 34 minucie było już 4:1. Chwilę póżniej trener Tychów Pavel Hulva wziął czas i Tyszanie szybko strzelili gola, wykorzystując grę w przewadze. W trzeciej tercji Ziaja uwijał się jak w ukropie ale goście zdołali strzelić; mu dwa gole i doprowadzić; do dogrywki. W dodatkowym czasie gry ku radości krynickich fanów Radwański zdobył bramkę i w rywalizacji play-off mamy niespodziewany remis.
Piotrek
Komentarze