Pierwsza bitwa dla Unii. Wojna trwa (WIDEO)
W pierwszym meczu ćwierćfinału play-off Re-Plast Unia Oświęcim pokonała Lotos PKH Gdańsk 2:0. Bramki dla ekipy z Chemików 4 zdobyli Jakub Wanacki i Gregor Koblar.
– To było bardzo trudne spotkanie. Cieszę się, że swoją bramką pomogłem zespołowi odnieść zwycięstwo. Jednak nieważne jest to, kto strzela i kto asystuje. Liczą się wygrane zespołu – podkreślił Jakub Wanacki, kapitan Unii.– Wydaje mi się, że przy wyniku 2:0, trochę ponosiła nas fantazja.
Mecze play-off mają swoją specyfikę. Nie są one piękne dla oka, ale na lodzie aż kipi od testosteronu. Bandy trzeszczą, a kości zawodników są wystawione na ogromną próbę. Nie inaczej było dziś w Oświęcimiu. Spotkanie od początku do samego końca trzymało w napięciu.
Starcie golkiperów
W mecz lepiej weszli podopieczni Marka Ziętary, którzy wykazywali się większą kulturą gry. Lepiej się ustawiali i dokładniej wymieniali krążek, ale nie przekuli tego na gola.
Z minuty na minutę coraz groźniejsi byli za to gospodarze, więc Tomáš Fučík miał ręce pełne roboty. 25-letni Czech imponował refleksem i w świetnym stylu zatrzymał uderzenia Aleksieja Trandina, Siemiona Garszyna i Gregora Koblara.
Kilka razy próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał też Clarke Saunders. Kanadyjski golkiper na początku drugiej odsłony wygrał pojedynek sam na sam z Igorem Smalem, a chwilę później zatrzymał kąśliwe uderzenia Władisława Jełakowa i Szymona Marca.
Otwarcie kapitana
Pierwszy gol padł dopiero w 33. minucie. Ku uciesze blisko trzytysięcznej widowni zdobyli go gospodarze. Daniił Oriechin dograł zza bramki do wjeżdżającego Jakuba Wanackiego, a ten uderzeniem po lodzie zaskoczył Tomáša Fučíka.
Oświęcimianie poczuli krew i jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Klemen Pretnar uderzył spod linii niebieskiej, a Gregor Koblar nie dość, że ograniczył pole widzenia gdańskiemu golkiperowi, to jeszcze zdołał przekierować gumę do siatki. Radość kibiców Unii była ogromna.
W ostatniej odsłonie gdańszczanie rozpoczęli pogoń za wynikiem. Zagrali agresywniej i znacznie ofensywniej, ale nie przełożyło się to na bramkową zdobycz. Na 102 sekundy przed końcem karę zarobił Andrej Themár, więc sztab szkoleniowy Lotosu PKH postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu.
– Druga odsłona rozstrzygnęła o wyniku meczu. Pierwszą bramkę straciliśmy po błędzie w grze obronnej, z kolei przy drugiej rywalowi dopisało szczęście. W trzeciej odsłonie próbowaliśmy coś zmienić, ale nie zdołaliśmy zdobyć gola, którego tak bardzo potrzebowaliśmy. Jeśli nie trafisz do siatki, to nie wygrasz meczu. Cóż, pierwsza bitwa dla Unii, ale wojna wciąż trwa – stwierdził Marek Ziętara, szkoleniowiec gości.
– Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Pierwsza tercja była wyrównana, co potwierdzał wynik 0:0. Obie drużyny miały swoje szanse, bo każdy był „świeży”. W drugiej odsłonie realizowaliśmy nasz plan taktyczny i sporo było dobrych rzeczy. Pressing, gra za bramką i to, w jaki sposób strzeliliśmy dwie bramki. W trzeciej tercji byliśmy poza rytmem, ale graliśmy dobrze w defensywie i mamy zwycięstwo. To nie jest sprint, lecz maraton. Jutro zaczynamy od stanu 0:0 – zaznaczył z kolei Nik Zupančič.
Re-Plast Unia Oświęcim – Lotos PKH Gdańsk 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)
1:0 - Jakub Wanacki - Daniił Oriechin, Siemion Garszyn (32:28),
2:0 - Gregor Koblar - Klemen Pretnar, Luka Kalan (38:51).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Włodzimierz Marczuk (główni) – Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 6 (w tym 2 minuty kary technicznej) – 10.
Strzały: 39-19 (15-5, 14-7, 10-7).
Widzów: 2700.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Re-Plast Unii Oświęcim.
Kolejny mecz: jutro o 18:00 w Oświęcimiu
Unia: Saunders – Zaťko, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka –Bezuška, Šaur; Meidl, Trandin (2), Przygodzki – Wanacki, Luža; Garszyn, Oriechin, Themár (2) – P. Noworyta; Malicki, Krzemień, Wanat.
Trener: Nik Zupančič.
Lotos: Fučík – Bilčík (4), Havlik; Steber, Polodna, Vitek – Tiesliukiewicz (2), Krasowskij; Jełakow (2), Rożkow, Gołowin – Pastryk, Lehmann; Danieluk, Rác, Marzec (2) – Pichnarčík, Szurowski; Smal, Mocarski, Popow.
Trener: Marek Ziętara
Komentarze