Hokej.net Logo

Piorunujący początek kluczem do sukcesu. GieKSa łapie kontakt!

Jean Dupuy w ataku na bramkę Tomáša Fučíka [Foto: Klaudia Baron]
Jean Dupuy w ataku na bramkę Tomáša Fučíka [Foto: Klaudia Baron]

Hokeiści GKS-u Katowice wykorzystali atut własnego lodu i zwyciężyli w trzecim meczu finałowej rywalizacji z GKS-em Tychy 2:0. Kluczowa dla losów spotkania okazała się być pierwsza tercja, w której katowiczanie wypracowali sobie dwubramkowe prowadzenie i utrzymali je, aż do samego końca spotkania. Podopieczni Jacka Płachty, dzięki temu zwycięstwu zmniejszają straty w serii i brakuje im jednego triumfu, by wyrównać stan rywalizacji.

GieKSiarze po dwóch porażkach na tyskim lodowisku, musieli postawić wszystko na jedną kartę i ofensywę, która wyraźnie nie była na wymaganym poziomie w wyjazdowych meczach tegorocznego finału.

Spotkanie rozpoczęło się najlepiej, jak mogło dla podopiecznych Jacka Płachty, którzy już w 19. sekundzie wyszli na prowadzenie po indywidualnej akcji. Jean Dupuy świetnie wywalczył gumę pod bandą, po czym objechał bramkę i dograł perfekcyjnie do Patryka Wronki, któremu pozostało już tylko umieścić gumę w odkrytej części bramki.

Goście z Tychów chcieli jak najszybciej otrząsnąć się po tym ciosie na samym początku. Częściowo udało im się to, bo w połowie pierwszej tercji statystyki przemawiały na ich korzyść, jeśli chodzi o strzały, czy wygrane wznowienia.

Zabrakło jednak najważniejszego, czyli bramki wyrównującej stan spotkania. Nie pomógł również fakt liczebnej przewagi, którą mieli przyjezdni. Świetnie w pierwszej odsłonie spisywała się katowicka defensywa do spóły z Johnem Murrayem.

Jak mówi hokejowe porzekadło, nie dasz - dostaniesz. I tak się stało się i tym razem. Tyszanie mieli więcej z gry, ale kolejny gol znów padł łupem gospodarzy. Katowiczanie świetnie wykorzystali swoją szansę, kiedy mieli okazję gry w przewadze.

Sprawy w swoje ręce wziął Grzegorz Pasiut, który podczas przewagi przekładał gumę kilkukrotnie, aż w końcu zdecydował się na precyzyjny strzał z okolic bulika, czym nie dał szans na skuteczną interwencję Tomášowi Fučíkowi.

Do końca pierwszej odsłony, żadna z ekip nie była już w stanie wyprowadzić kolejnych ciosów i miejscowi pokazali, że rywalizacja w tym finale dopiero zaczyna nabierać kolejnych rumieńców.

W drugiej odsłonie zdecydowanie odważniej poczynali sobie podopieczni Pekki Tirkkonena, którzy od początku tercji chcieli jak najszybciej zmniejszyć straty do rywali. na ich drodze skutecznie stawali jednak defensorzy z Katowic, a jeśli i Ci nie byli w stanie powstrzymać tyszan, to był jeszcze John Murray, który rozgrywał fenomenalne zawody.

Hokeiści z Katowic z kolei byli również bardzo groźni w swoich akcjach ofensywnych i kilkukrotnie byli bardzo bliscy zaskoczenia po raz kolejny Tomáša Fučíka, lecz również i tyski golkiper w drugiej odsłonie dokonywał rzeczy niemal niemożliwych.

 Na wyróżnienie zasługiwała świetna interwencja, gdy wydawało się, że do pustej bramki gumę skieruje Christian Mroczkowski, wtedy tyski golkiper upadając wyciągnął swój kij i “okradł” katowickiego ofensora z bramki.

Do końca środkowej części spotkania gole jednak nie padły i w dużej części było to zasługą obydwóch bramkarzy i bloków defensywnych, co dawało wciąż miejscowym dwubramkowe prowadzenie i bardzo korzystną sytuację przed ostatnią odsłoną.

Trzecia i finałowa odsłona rozpoczęła się od ostrej wymiany, raz jedni raz drudzy cały czas tworzyli sobie sytuację, ale zarówno John Murray, jak i Tomáš Fučík pokazali, czemu są pierwszymi wyborami w reprezentacji Polski.
Świetna gra bramkarzy i brak skutecznych trafień działał na korzyść GKS-u Katowice i to właśnie gospodarze byli coraz bliżej pierwszego finałowego triumfu. Goście z “piwnego miasta” nie ułatwiali sobie sprawy w kwestii gonienia wyniku, łapiąc kolejne kary i musząc grać, co chwilę w osłabieniu.

Największym sprawcą zamieszania w tyskich szeregach był Jona Moonto, który w samej trzeciej odsłonie dwa razy pod rząd siadał na ławce kar, osłabiając swój zespół. Fin był bardzo naładowany w tej trzeciej odsłonie, ale przełożyło się to tylko na wykluczenia z jego strony.

Podopieczni trenera Tirkkonena do samego końca jednak walczyli, by zdobyć chociaż kontaktową bramkę. Fiński szkoleniowiec tyskiej ekipy zdecydował się również na manewr z wycofaniem golkipera na nieco ponad dwie minuty do końca spotkania, jednak i to nie pomogło w tym starciu tyszanom, którzy nie byli w stanie znaleźć recepty na bardzo dobrze dysponowaną defensywę rywali.

Katowiczanie dowieźli dwubramkowe prowadzenie do końca meczu i notują pierwsze zwycięstwo w finałowej rywalizacji, tym samym łapiąc kontakt z GKS-em Tychy. Już  w poniedziałek kolejne finałowe emocje i szansa dla katowickiej ekipy, by wyrównać stan serii. Tyszanie z kolei muszą poprawić skuteczność, żeby w poniedziałek powalczyć o przełamanie na katowickim lodzie.


GKS Katowice - GKS Tychy 2:0 (2:0, 0:0, 0:0)
1:0 Patryk Wronka - Jean Dupuy, Albin Runesson (00:19)
2:0 Grzegorz Pasiut - Pontus Englund, Patryk Wronka (16:00, 5/4)

Sędziowali: Paweł Breske, Krzysztof Kozłowski (główni), Eryk Sztwiertnia, Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 8-12
Strzały: 33-38
Widzów: 1435
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla GKS-u Tychy.
Kolejny mecz: w poniedziałek o 15:00 w Katowicach.

GKS Katowice: J. Murray - P. Englund, A. Runesson (2), P. Wronka, G. Pasiut, J. Dupuy - J. Norberg (2), T. Verveda, M. Michalski, B. Sokay, C. Mroczkowski - S. Koponen, A. Varttinen, M. Bepierszcz, S. Anderson, M. Kallionkieli - K. Maciaś, J. Hofman, B. Magee (2), D. Salituro (2), I. Smal.
Trener: Jacek Płachta

GKS Tychy: T. Fučík - R. Allén, M. Bryk, A. Łyszczarczyk, F. Komorski (4), R. Heljanko - O. Viinikainen, V. Kakkonen (2), M. Lehtonen, J. Monto (6), B. Jeziorski - B. Ciura, O. Kaskinen, D. Paś, J. Alanen, M. Viitanen - B. Pociecha, M. Ubowski, D. Larionovs, W. Turkin, M. Gościński.
Trener: Pekka Tirkkonen

 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 26

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • krzysiek8771
    2025-03-29 20:04:55

    Dziś Gieksiarze byliście lepszi, gramy dalej.

    • amicus81
      2025-03-29 20:55:37

      Gramy.gramy i o to chodzi w hokeju.pozdro z Katowic

  • szop
    2025-03-29 20:16:46

    brawo

  • PanFan01
    2025-03-29 20:41:00

    Brawo Gieksa, Tychy wcale nie takie poza zasięgiem, będą jeszcze emocje, fajnie że nie było bluzgów z trybun.

  • Slavomirio
    2025-03-29 21:08:31

    Spokojnie będzie dobrze Dziś Graty dla Gieksy zagrali lepszy hokej niż my

  • Hokejowy1964
    2025-03-29 21:40:53

    Bardzo dobry mecz, pokazaliśmy że w trudnych momentach potrafimy zagrać odpowiedzialnie i konsekwentnie. Jasiu super dziś zabronił. Przeciwnik klasowa ekipa i tym bardziej cenny wynik że mimo wielu sytuacji nie daliśmy sobie strzelić gola. Straty w połowie odrobione. W poniedziałek kolejny ważny mecz !

  • Infernalism
    2025-03-29 21:56:01

    2:1 i gramy dalej. Gratulacje dla Katowic.

  • hubal
    2025-03-29 22:09:41

    graty Gieksiorze
    naszym nic nie chciało wpaść , takie szpile się zdarzają
    w poniedziałek oby skuteczniej !

  • Domin55
    2025-03-29 22:22:26

    Oczyscic głowy i wracamy do Katowic w poniedziałek rzadzy zwycięstwa.
    Dziś słabiutko brak między innymi gry na bandach,podania niecelne i znowu pojawia sie problem że nie umieny wykorzystać gry w przewadze.Monto dziś zagrał jak koń trojański 😂 nic nie pomógł zresztą od jakiegoś czasu nic nie wnosi a do tego jeszcze dwa razy osłabia zespół.
    Gramy dalej i liczymy na to ze nasi wypoczną i wrócą bardziej zdeterminowani do gry w tych finałach.

    • fanhookeja
      2025-03-30 09:58:31

      Monto 3 kary

  • boogerd
    2025-03-29 23:27:16

    Ogladałem dzisiaj świetny mecz. GKS Tychy widac moc, ale Gks Katowice tez mają grajków z prawdziwego zdarzenia i nie odpuszczają. Brawo dla obu ekip. Fianł wg mnie jak na polską lige na znakomitym poziomie. Oby tak dalej panowie. Ja liczę na 7 meczów ze wzgledu na widowisko

  • BOBEK
    2025-03-30 00:34:28

    Nie wiem w którym momencie gksa była lepsza? Pasiaki pomogły i tyle lekko 3 kary nie gwizdniete z tego 2 dla murarza

    • Hokejowy1964
      2025-03-30 10:19:27

      A jednak znalazł się płaczek z Tych. Nasza GieKSa ukochana byla lepsza bostrzeliła 2 bramy a tychy strzeliły 0 bramek. tychy wygrały 2 poprzednie mecze bo im sędziowie pomagali . Taka to twoja logika..... j/utro kolejna odsłona wojny z tychami i oby GieKSa zagrała jak wczoraj.

    • Hokejowy1964
      2025-03-30 10:24:36

      Ur.dla klubu GieKSA w 2 meczu strzeliła bramkę a tychy wczoraj 0 bramek, nie zagraliście tak jak my w 2 meczu . tychy wczoraj zagrały na zero z przodu ale nie bawimy się w prostackie prowokacje i nie puszczamy pewnego utworu Lady Pank bo to dobre dla kompleksiarzy i prostackich "żarcików" tych a my skupiamy się na sobie.

    • Hajnel
      2025-03-30 10:28:47

      No pasiaki pomogły Lehtonenowi, Komorskiemu uniknięcia kary meczu za uderzenie kijem w twarz za co nawet 2 min nie dostali. Jak na Kozłowskiego i Breske to cud że pozwolili na twardą grę której Tychy bardzo nie lubią.

    • Hokejowy1964
      2025-03-30 12:17:19

      Hajnelnie wspominając o crossie Monto chyba w 3 tercji po gwizdku pod naszą bramką i o pitaniu Łychy przy uwolnieniu do boksu a te ślepe krety nie potrafiły go ściągnąć z ławki na lód .

    • amicus81
      2025-03-30 13:03:49

      Weź ty się rozpedz i wiesz co zrob.natomiast przestań się wypowiadać na tematy co do których masz zerowe pojęcie.zwykly pozer

    • szop
      2025-03-30 13:58:02

      w każdym a gdyby nie Fucik byloby wiecej jak 5

  • parzyfans
    2025-03-30 07:00:36

    W poniedziałek bydzie lepij .

  • Ur. Dla klubu
    2025-03-30 09:29:38

    Zagraliśmy jak gieksa drugi mecz i tyle. Zapomnieć i wygrać w poniedziałek TTGKS

  • defcom
    2025-03-30 11:26:43

    BOBEK - mielisćie wczoraj pasiaków po swoje stronie. Trzy razy brak kary za trzymanie kija. Brak kary za atak od tyłu na głowę. Monto któremu wczoraj odje.... poza skalę i mój faworyt fili "płaczek" komorski który więcej czasu spędził płacząc do sędziów niż z faktycznej gry.

    • szop
      2025-03-30 13:55:50

      z trzymaniem kija przez GKS Tychy zgoda w 100 % przynajmniej 3 razy nie gwizdnal i uderzenie wysokim kijem Smala sedziowanie słabe jak zawsze

  • Ur. Dla klubu
    2025-03-30 11:44:13

    Z tego co czytam to sam jesteś płaczkiem, weź chusteczkę wysmarkaj się i będzie dobrze.

    • Hokejowy1964
      2025-03-30 12:12:20

      Już nie pisz synek więcej bo się pogrążasz....ciesz się że są super mecze finałowe a przestań płakać a potem dupcyć fleki tutaj....

    • defcom
      2025-03-30 12:27:25

      Ur. Dla klubu - niestety płaczek komorski zużył nam wczoraj cały zapas chusteczek w KATO :)

  • Essa
    2025-03-30 15:23:34

    Szacunek dla Katowic za
    hymn.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe