Play-off NHL: Calgary Flames pokonani własną bronią [WIDEO]
Najmniej goli w tegorocznej fazie play-off NHL pada na razie w rywalizacji Calgary Flames z Dallas Stars. Tym razem to "Gwiazdy" zamurowały swoją bramkę i doprowadziły do remisu w całej serii, która teraz przenosi się do ich hali.
Flames zanotowali najwięcej "czystych kont" w sezonie zasadniczym i wygrali 1:0 pierwszy mecz serii ze Stars, ale tej nocy w Calgary to goście nie wpuścili żadnego krążka do swojej bramki i odpowiedzieli zwycięstwem 2:0, które daje im remis 1-1 w całej rywalizacji. Nie do pokonania był ich bramkarz Jake Oettinger, który w swoim 4. występie w play-off po raz pierwszy odniósł zwycięstwo i nie wpuścił gola, broniąc 29 strzałów. Joe Pavelski w 8. minucie zdobył gola, który okazał się być zwycięskim, a na 69 sekund przed końcem wynik strzałem do pustej bramki ustalił Michael Raffl.
Pavelski strzelił 13. zwycięskiego gola w fazie play-off NHL, ale pierwszego od kwietnia 2017 roku, gdy dał San Jose Sharks wygraną nad Edmonton Oilers. Amerykanin ma najwięcej zwycięskich trafień w rozrywkach o Puchar Stanleya ze wszystkich obecnie występujących w NHL graczy. Rekord ten dzieli z Jewgienijem Małkinem z Pittsburgh Penguins.
Calgary Flames przystąpili do rywalizacji z ekipą z Teksasu jako zwycięzca dywizji Pacyfiku, podczas gdy ich przeciwnicy musieli wywalczyć "dziką kartę", zajmując 4. miejsce w dywizji centralnej. W historii play-off jednak obie serie pomiędzy tymi zespołami wygrywały "Gwiazdy" (w 1981 roku jako Minnesota North Stars). Teraz rywalizacja przenosi się do Dallas, gdzie mecz numer 3 zostanie rozegrany w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu.
Dallas Stars - Calgary Flames 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
Pavelski (8.), Raffl (59.)
Stan serii: 1-1. Trzeci mecz w nocy z soboty na niedzielę w Dallas.
Skrót meczu:
Do remisu w serii doprowadził też zespół New York Rangers, który po porażce w pierwszym meczu tym razem pokonał w Madison Square Garden Pittsburgh Penguins 5:2. Artiemij Panarin i Frank Vatrano zaliczyli dla gospodarzy po bramce i 2 asysty, najlepszy snajper drużyny w sezonie zasadniczym Chris Kreider zdobył gola zwycięskiego, a trafiali też Andrew Copp i Ryan Strome. Panarin na listę strzelców wpisał się, gdy po jego podaniu do bramki wpadł krążek odbity od łyżwy obrońcy gości Mike'a Mathesona. Dla Penguins fantastyczną bramkę zdobył Sidney Crosby, który minął trzech rywali i w trudnej pozycji utrzymał się przy krążku, by ostatecznie trafić do siatki. W bramce Rangers Igor Szestiorkin obronił 39 strzałów 2 dni po tym, jak zatrzymał aż 79 uderzeń w przegranym w trzeciej dogrywce meczu numer 1. Z kolei "Pingwiny" musiały skorzystać z bramkarza numer 3 w osobie Louisa Domingue. W pierwszym spotkaniu z kontuzją zjechał bowiem Casey DeSmith, a cały czas grać nie może także kontuzjowany Tristan Jarry. W składzie gości zabrakło też kontuzjowanego w pierwszym spotkaniu Rickarda Rakella i Jasona Zuckera, który od 10 dni nie grał z powodu urazu. Co prawda wziął udział w rozgrzewce, ale po niej zapadła decyzja, że jeszcze nie jest gotowy do występu w meczu. Obie drużyny po raz trzeci spotkają się w nocy z soboty na niedzielę, ale tym razem w Pittsburghu.
New York Rangers - Pittsburgh Penguins 5:2 (1:1, 2:1, 2:0)
Copp (7.), Strome (23.), Kreider (33.), Panarin (49.), Vatrano (50.) - Guentzel (9.), Crosby (39.)
Stan serii: 1-1. Trzeci mecz w nocy z soboty na niedzielę w Pittsburghu.
Gol Sidneya Crosby'ego po fantastycznej indywidualnej akcji:
Florida Panthers również wyrównali swoją serię z Washington Capitals. Najlepszy zespół sezonu zasadniczego w meczu numer 2 pierwszej rundy play-off pokonał u siebie "Stołecznych" 5:1. Aleksander Barkov strzelił gola zwycięskiego i asystował przy trafieniu Aarona Ekblada, bramkę i asystę uzyskał też Carter Verhaeghe, a na liście strzelców znaleźli się również Mason Marchment i Anton Lundell. Po wpuszczeniu 5 z 19 strzałów w dwóch pierwszych tercjach, na trzecią nie wyjechał bramkarz gości Vítek Vaněček. Zastępujący go Ilja Samsonow spisał się znacznie lepiej i zatrzymał pozostałych 17 uderzeń, ale nie odwróciło to losów meczu. Drużyna z Waszyngtonu zagrała bez kontuzjowanego w pierwszym meczu Toma Wilsona. Mimo tej porażki to ona ma teraz przewagę własnej tafli. W nocy z soobty na niedzielę polskiego czasu podejmie "Pantery" w meczu numer 3.
Florida Panthers - Washington Capitals 5:1 (2:0, 3:1, 0:0)
Ekblad (17.), Barkov (18.), Marchment (24.), Lundell (36.), Verhaeghe (38.) - Bäckström (23.)
Stan serii: 1-1. Trzeci mecz w nocy z soboty na niedzielę w Waszyngtonie.
Jedynym zespołem, który po rozegranych tej nocy meczach prowadzi w swojej parze 2-0 jest Colorado Avalanche. "Lawina" po raz drugi pokonała u siebie Nashville Predators, ale przyszło jej to znacznie trudniej niż w pierwszym spotkaniu, gdy zwyciężyła 7:2, prowadząc 5:0 już w pierwszej tercji. Tym razem o wyniku rozstrzygnęła dogrywka, w której zwycięstwo 2:1 dał gospodarzom najlepszy strzelec sezonu zasadniczego wśród obrońców Cale Makar. Stojący w bramce Predators Connor Ingram obronił aż 49 strzałów, ale nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. "Drapieżnicy" ciągle grają bez kontuzjowanego bramkarza numer 1 Juuse Sarosa, a Ingram wszedł między słupki w pierwszym spotkaniu zastępując niezbyt dobrze dysponowanego Davida Ritticha. Gola dla gospodarzy, oprócz Makara, zdobył również Nathan MacKinnon. Predators przegrali 7 ostatnich wyjazdowych meczów w fazie play-off. Spotkanie numer 3 rozegrają w sobotę u siebie, ale historyczne statystyki nie są po ich stronie. W pierwszej rundzie play-off NHL drużyny przegrywające po 2 wyjazdowych spotkaniach 0-2 dotąd tylko w 12,8 % przypadków ostatecznie wygrywały serię.
Colorado Avalanche - Nashville Predators 2:1 (1:1, 0:0, 0:0, 1:0)
MacKinnon (6.), Makar (69.) - Trienin (16.)
Stan serii: 2-0. Trzeci mecz w sobotę w Nashville.
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
W sobotę mecz Capitals v Panthers o 19:00 naszego środkowoeuropejskiego czasu, oraz Predators v Avalanche o 22:30. W niedzielę 18:30 Boston v Carolina i St Louis v Minnasota 22:30 - do obejrzenia na ONHOCKEY(kropka)TV