Play-off NHL: "Hey Joe". Pavelski znów dał zwycięstwo "Gwiazdom" [WIDEO]
Żaden z obecnie występujących w NHL graczy nie dał swoim drużynom więcej zwycięstw w fazie play-off niż Joe Pavelski. 37-letni weteran tej nocy poprowadził Dallas Stars do kolejnej wygranej.
"Gwiazdy" przed własną publicznością pokonały wyżej notowanych po sezonie zasadniczym Calgary Flames 4:2 i wyszły na prowadzenie 2-1 w całej serii play-off. Goście z Calgary w drugiej tercji prowadzili 2:1, ale wtedy Pavelski odwrócił losy spotkania. W 32. minucie dobił obroniony przez Jacoba Markströma strzał Miro Heiskanena i doprowadził do remisu, a w trzeciej odsłonie, tym razem dobitką strzału Władisława Namiestnikowa, dał gospodarzom prowadzenie 3:2. Okazało się, że był to gol zwycięski, bo "Płomienie" już nie strzelały. Pavelski po raz 14. w swojej karierze zdobył zwycięską bramkę w meczu play-off i został samodzielnym liderem tej klasyfikacji wśród graczy, którzy obecnie występują w NHL. Wcześniej dzielił pierwsze miejsce z Jewgienijem Małkinem z Pittsburgh Penguins. To także on dał Stars wygraną w meczu numer 2 z Flames.
Amerykanin ma tyle samo zwycięskich goli w walce o Puchar Stanleya, co takie legendy jak Mark Messier, Guy Lafleur, Peter Forsberg czy Jari Kurri. Rekordzistami wszech czasów z 24 trafieniami są wspólnie Wayne Gretzky i Brett Hull. Ostatniej nocy dla Stars trafiali także Radek Faksa i Roope Hintz, który w przedostatniej sekundzie ustalił wynik celnym strzałem do pustej bramki. Gole Flames zdobyli Trevor Lewis i Elias Lindholm. Trafienie Lewisa gospodarze próbowali odwołać przez "challenge", twierdząc, że doszło do niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi, ale sędziowie po analizie wideo byli innego zdania.
Już w 2. minucie spotkania doszło do krótkiej bójki Johna Klingberga (Stars) z Matthew Tkachukiem. To ciągle pokłosie wydarzeń z poprzednich meczów. Klingberg w pierwszym spotkaniu pobił się z Rasmusem Anderssonem w bratobójczym szwedzkim pojedynku, a po meczu zapowiedział, że on i jego koledzy dopadną Anderssona. W meczu numer 2 było już blisko bójki Klingberga z Tkachukiem, a ostatniej nocy obaj starli się już przy pierwszym pobycie na lodzie. Co ciekawe, Klingberg ma na koncie już 2 bójki w 3 meczach tej serii, podczas gdy wcześniej przez 8 lat gry w NHL w 604 meczach sezonów zasadniczych i play-off walczył tylko raz.
Bójka Johna Klingberga z Matthew Tkachukiem:
Dallas Stars przystąpili do play-off z "dziką kartą" w konferencji zachodniej, podczas gdy Flames wygrali dywizję Pacyfiku. Po 3 spotkaniach serii to jednak ekipa z Dallas prowadzi 2-1, a w nocy z poniedziałku na wtorek we własnej hali będzie miała szansę na zrobienie kolejnego kroku w stronę drugiej rundy w spotkaniu numer 4. W historii NHL rozpoczynające rywalizację na wyjeździe drużyny prowadzące 2-1 po 3 meczach wygrywały swoje serie w 62,8 % przypadków, ale w pierwszej rundzie ten odsetek wynosi mniej, bo 57,1 %.
Dallas Stars - Calgary Flames 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
Faksa (9.), Pavelski (32.), (51.), Hintz (60.) - Lewis (14.), Lindholm (24.)
Stan serii: 2-1. Czwarty mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Dallas.
Skrót meczu:
Washington Capitals w meczu numer 3 swojej serii rozbili u siebie najlepszy zespół sezonu zasadniczego, Florida Panthers 6:1 i prowadzą w całej rywalizacji 2-1. Po golu i asyście dla "Stołecznych" zanotowali: obrońca John Carlson, a także Marcus Johansson i Aleksandr Owieczkin. Bramki zdobyli również: Garnet Hathaway, T.J. Oshie i Trevor van Riemsdyk. 29 strzałów gości obronił z kolei Ilja Samsonow. Rosyjski bramkarz po raz pierwszy odniósł zwycięstwo w meczu play-off NHL. W dwóćh pierwszych meczach rywalizacji z Panthers był zmiennikiem Czecha Vítka Vaněčka. Gospodarze wykorzystali 2 z 6 gier w przewadze, a goście nie zamienili na gola żadnej z 3. Capitals awansowali do rozgrywek o Puchar Stanleya z "dziką kartą" i najmniejszym punktowym dorobkiem w konferencji wschodniej, a od drużyny z Florydy dzieliły ich w sezonie zasadniczym 22 punkty. Po 3 meczach mają jednak przewagę własnej tafli i prowadząc 2-1 przygotowują się do spotkania numer 4, które odbędzie się także w ich hali w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. Panthers nie wygrali serii play-off od 1996 roku, gdy dotarli aż do finału Pucharu Stanleya.
Washington Capitals - Florida Panthers 6:1 (1:1, 2:0, 3:0)
Oshie (20.), Johansson (30.), ven Riemsdyk (39.), Owieczkin (51.), Carlson (56.), Hathaway (60.) - Huberdeau (3.)
Stan serii: 2-1. Czwarty mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Waszyngtonie.
Awans do drugiej rundy na wyciągnięcie ręki ma drużyna Colorado Avalanche, która prowadzi już 3-0 w serii z Nashville Predators. Najlepszy w sezonie zasadniczym zespół konferencji zachodniej po dwóch zwycięstwach u siebie tym razem na wyjeździe pokonał "Drapieżników" 7:3. Jak przystało na kapitana, swoją drużynę do wygranej poprowadził kapitan Gabriel Landeskog. Szwed sam strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty. Po bramce i asyście zanotowali Nazem Kadri i obrońca Devon Toews, do siatki trafili też Artturi Lehkonen, Nathan MacKinnon i Walerij Niczuszkin, a trzykrotnie asystował Cale Makar, który z 7 punktami jest najskuteczniejszym graczem play-off. Drużyna Avalanche wykorzystała aż 4 z 5 gier w przewadze. Predators zamienili na gole 2 z 3 takich okazji. Zwycięski gol Landeskoga został uznany mimo "challenge'u" Predators, którzy twierdzili, że Artturi Lehkonen w niedozwolony sposób przeszkadzał bramkarzowi. Sędziowie się z tym jednak nie zgodzili. Jedyną złą informacją dla "Lawiny" jest po tym meczu kontuzja bramkarza Darcy'ego Kuempera, który zjechał z tafli już w pierwszej tercji. Kuemper zdążył obronić 9 z 10 strzałów, ale został pechowo przez maskę trafiony kijem w okolice oka przez Ryana Johansena. W bramce zastąpił go Pavel Francouz, który obronił 18 z pozostałych 20 strzałów. W ekipie Predators między słupkami znów stał Connor Ingram, a nadal kontuzjowany jest bramkarz numer 1 Juuse Saros. Ekipa z Nashville, przegrywając 0-3, w poniedziałkowym meczu numer 4 przed własną publicznością będzie broniła się przed odpadnięciem z rywalizacji. Tylko raz na 54 próby w historii NHL rozpoczynający serię na wyjeździe zespół wyszedł ze stanu 0-3, by wygrać serię. Nikt nie dokonał tego w pierwszej rundzie play-off.
Nashville Predators - Colorado Avalanche 3:7 (1:2, 2:3, 0:2)
Duchene (18.), Tolvanen (26.), Josi (33.) - Lehkonen (11.), MacKinnon (17.), Landeskog (31.), (35.), Kadri (35.), Toews (50.), Niczuszkin (58.)
Stan serii: 0-3. Czwarty mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Nashville.
Kontuzja Darcy'ego Kuempera trafionego kijem w okolice oka:
Także 7 goli strzelił tej nocy zespół Pittsburgh Penguins. "Pingwiny" w drugiej tercji rozgrywanego u siebie meczu z New York Rangers co prawda straciły trzybramkowe prowadzenie, ale w trzeciej wygrały 3:0 i w całym spotkaniu numer 3 serii zwyciężyły 7:4. Evan Rodrigues strzelił dla gospodarzy 2 gole i zaliczył asystę, także 2 razy trafił Jeff Carter, Brock McGinn zanotował szczęśliwą bramkę i asystował, na liście strzelców znaleźli się też Jake Guentzel i Danton Heinen, a obrońca Mike Matheson podawał przy 3 golach. McGinn rozpoczął strzelanie w nietypowych okolicznościach, ponieważ zagrywał krążek zza linii bramkowej, a "guma" odbiła się od gracza rywali Patrika Nemetha i wpadła do bramki, którą przy swojej interwencji Nemeth przesunął. Na lodzie sędziowie gola nie zaliczyli, ale uznali go po analizie wideo. Penguins wyszli na prowadzenie 2-1 w serii z wyżej notowanymi po sezonie zasadniczym rywalami, mimo że mają duże kłopoty z bramkarzami. Casey DeSmith doznał kontuzji, która wyklucza go z gry do końca sezonu, a ciągle kontuzjowany jest Tristan Jarry. Nominalny numer 3 Louis Domingue wpuścił tej nocy 4 z 36 strzałów, ale dołożył asystę i cieszył się ze zwycięstwa. Igor Szestiorkin w bramce Rangers wpuścił 4 z 15 uderzeń w pierwszej tercji i na drugą nie wyjechał. Zastępujący go Aleksandr Georgijew został pokonany raz na 20 strzałów. Gospodarze wykorzystali 2 z 3 przewag i obronili wszystkie 3 osłabienia, ale raz dali sobie strzelić gola we własnej przewadze. Czwarty mecz serii odbędzie się w Pittsburghu w nocy z poniedziałku na wtorek.
Pittsburgh Penguins - New York Rangers 7:4 (4:1, 0:3, 3:0)
McGinn (2.), Carter (9.), (59.), Rodrigues (11.), (16.), Heinen (52.), Guentzel (58.) - Kakko (6.), Vatrano (27.), Panarin (28.), Copp (36.)
Stan serii: 2-1. Czwarty mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Pittsburghu.
Szczęśliwy gol Brocka McGinna z ujemnego kąta:
Komentarze