Play-off NHL: Mistrzowie się obronili. Będzie siódmy mecz [WIDEO]
Broniący Pucharu Stanley zespół Tampa Bay Lightning stracił tej nocy dwubramkowe prowadzenie w meczu z Toronto Maple Leafs, ale ostatecznie doprowadził do siódmego starcia o awans do drugiej rundy play-off NHL. Siódme mecze wymusiły także dwie inne ekipy, a jedna awansowała do kolejnej fazy rozgrywek.
Zespół Lightning prowadził w szóstym spotkaniu serii z Maple Leafs u siebie 2:0, ale później stracił 3 gole z rzędu i w trzeciej tercji zajrzało mu w oczy widmo odpadnięcia z rywalizacji. W 50. minucie jednak Nikita Kuczerow w podwójnej przewadze doprowadził do remisu i dogrywki, a tę rozstrzygnął w jej 19. minucie najlepszy strzelec dwóch ostatnich play-offów Brayden Point. "Błyskawica" wygrała 4:3 i o tym, która z drużyn awansuje do półfinału konferencji wschodniej zdecyduje sobotni mecz numer 7.
Point zaliczył też asystę przy wyrównującym golu Kuczerowa. Ten ostatni trafił w przewadze, a wcześniej dla gospodarzy efektownego gola w osłabieniu po obrocie dookoła własnej osi zdobył Anthony Cirelli. Na liście strzelców w zwycięskim zespole znalazł się również Ondřej Palát. Dla Maple Leafs 2 gole w odstępie zaledwie 26 sekund w ostatniej minucie drugiej tercji strzelił ich kapitan John Tavares, a jednego zdobył Auston Matthews.
Efektowny gol Anthony'ego Cirellego po obrocie:
Mistrzowie NHL znów nie dali się pokonać dwa razy z rzędu, po tym jak we wtorek ulegli "Klonowym Liściom" na wyjeździe 3:4 w spotkaniu numer 5 tej serii. Wygrali aż 17 ostatnich meczów rozegranych po porażce. Dwóch kolejnych przegranych nie zaliczyli w żadnej z trzech ostatnich edycji play-off. Teraz jednak potrzebują drugiego zwycięstwa z rzędu, by wywalczyć awans do kolejnej rundy, a zadanie będzie trudniejsze, bo mecz numer 7 odbędzie się w Toronto.
Z kolei Maple Leafs już po raz 9. z rzędu przegrali mecz, którym mogli sobie zapewnić zwycięstwo w serii. Na pokonanie choć jednej przeszkody w play-off czekają od 2004 roku. W pierwszej możliwej rundzie odpadali w każdym z 5 poprzednich sezonów. Zespół z Toronto ma w swojej historii bilans 12-13 w meczach numer 7. Przegrał 4 ostatnie takie starcia. Drużyna Lightning dotąd wygrała 6 z 9 gier numer 7.
Tampa Bay Lightning - Toronto Maple Leafs 4:3 (1:0, 1:3, 1:0, 1:0)
Palát (18.), Cirelli (31.), Kuczerow (50.), Point (79.) - Matthews (32.), Tavares (40.), (40.)
Stan serii: 3-3. Siódmy mecz w nocy z soboty na niedzielę w Toronto.
Skrót meczu:
Siódmy mecz rozstrzygnie także rywalizację Boston Bruins z Carolina Hurricanes. Drużyna z Bostonu doprowadziła do niego wygrywając u siebie 5:2 w spotkaniu numer 6. Charlie Coyle i Brad Marchand strzelili gole w drugiej tercji, a oprócz tego wzajemnie sobie asystowali. Erik Haula zdobył bramkę, która okazała się być zwycięską, a po nim do siatki "Huraganów" trafili Derek Forbort i Curtis Lazar. Dla tej trójki były to pierwsze gole w tej edycji play-off NHL, a Lazar w ogóle wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy w rozgrywkach o Puchar Stanleya. Wszystkie 6 dotychczasowych meczów tej rywalizacji wygrali gospodarze. Po raz ostatni seria z 7 zwycięstwami drużyn grających u siebie miała miejsce w drugiej rundzie play-off w 2016 roku, gdy San Jose Sharks wyeliminowali Nashville Predators. Przed trzema laty sami Hurricanes w rywalizacji z Washington Capitals złamali zasadę własnej tafli dopiero w meczu numer 7, który wygrali na wyjeździe i awansowali dalej. Teraz jednak potrzebują w sobotnim meczu numer 7 wygranej przed własną publicznością. Klub z Raleigh w swojej historii grał 5 siódmych spotkań serii play-off i wszystkie wygrał. Bruins mają w takich starciach bilans 15-13.
Boston Bruins - Carolina Hurricanes 5:2 (0:0, 2:0, 3:2)
Marchand (21.), Coyle (39.), Haula (48.), Forbort (51.), Lazar (56.) - Swiecznikow (44.), (58.)
Stan serii: 3-3. Siódmy mecz w sobotę w Raleigh (Carolina).
Drugim zespołem, który awansował do drugiej rundy play-off są St. Louis Blues. Zawodnicy ze stanu Missouri tej nocy w meczu numer 6 pokonali u siebie Minnesota Wild 5:1 i w całej serii wygrali 4-2. Przed nimi awans do półfinału konferencji zachodniej wywalczyła już ekipa Colorado Avalanche. Gola i asystę dla Blues zanotował tej nocy obrońca Colton Parayko, trafił też inny defensor Nick Leddy, kapitan Ryan O'Reilly zdobył bramkę zwycięską, a do siatki Wild krążek skierowali też Tyler Bozak i Władimir Tarasienko. 25 strzałów rywali obronił Jordan Binnington. Gracz, który odegrał tak wielką rolę w zdobyciu przez Blues Pucharu Stanleya w 2019 roku, wszedł do bramki od czwartego meczu serii, zastępując Ville Husso przy stanie 1-2 w całej rywalizacji i wygrał 3 kolejne mecze, broniąc w nich ze skutecznością 94,3 % oraz wpuszczając średnio 1,67 gola na meczu. Wcześniej miał serię 9 porażek w play-off. Gospodarze wykorzystali 2 z 6 gier w przewadze i obronili wszystkie 5 osłabień. Obie ekipy do ostatniego dnia sezonu zasadniczego walczyły ze sobą o przewagę własnej tafli w pierwszej rundzie. W rozgrywkach regularnych lepsza była drużyna Wild, ale z bezpośredniej rywalizacji górą wyszli podopieczni Craiga Berube'ego. "Dzicy" grali w play-off w 6 z ostatnich 7 sezonów i zawsze odpadali na pierwszej przeszkodzie.
St. Louis Blues - Minnesota Wild 5:1 (1:0, 3:0, 1:1)
Leddy (15.), O'Reilly (30.), Bozak (34.), Tarasienko (39.), Parayko (59.) - Dumba (47.)
Stan serii: 4-2. Awans Blues.
Podobnie jak Tampa Bay Lightning i Boston Bruins, także Edmonton Oilers doprowadzili w nocy do meczu numer 7. "Nafciarze" uniknęli odpadnięcia z rywalizacji wygrywając na wyjeździe szóste spotkanie serii z Los Angeles Kings 4:2. Mimo że wsześniej stracili dwubramkowe prowadzenie. Evander Kane strzelił 2 gole i mając już łącznie na koncie 7 współprzewodzi klasyfikacji strzelców w tych play-offach. Do tego zaliczył asystę. Connor McDavid zdobył bramkę i dwukrotnie asystował, co daje mu 12 punktów w tej edycji rywalizacji o Puchar Stanleya, czyli najwięcej ze wszystkich graczy. A zwycięskim był w Los Angeles pierwszy od 3 lat gol zdobyty w play-off przez obrońcę Tysona Barrie'ego. Mecz numer 7 tej pary odbędzie się nad ranem w niedzielę polskiego czasu w Edmonton. Oilers w swojej historii wygrali 6 z 10 takich spotkań, ale po raz ostatni zrobili to w 1998 roku w pierwszej rundzie przeciwko Colorado Avalanche. Kings mają w takich decydujących meczach numer 7 historyczny bilans 7-4. Wygrali 4 ostatnie takie spotkania, w tym wszystkie 3 na wyjeździe w 2014 roku po drodze do Pucharu Stanleya.
Los Angeles Kings - Edmonton Oilers 2:4 (0:1, 1:1, 1:2)
Durzi (34.), Grundström (41.) - McDavid (2.), Kane (22.), (59.), Barrie (55.)
Stan serii: 3-3. Siódmy mecz w nocy z soboty na niedzielę w Edmonton.
Komentarze