Play-off NHL: Powrót Hurricanes w końcówce, grad goli w "bitwie o Albertę" [WIDEO]
Zespół Carolina Hurricanes w końcówce odwrócił losy pierwszego meczu z New York Rangers w drugiej rundzie play-off NHL i rozpoczął serię od zwycięstwa. Grad goli zobaczyli za to kibice w Calgary w pierwszej odsłonie "bitwy o Albertę".
Hurricanes do 58. minuty przegrywali z Rangers 0:1 po golu strzelonym jeszcze w pierwszej tercji przez Filipa Chytila. Wtedy jednak Sebastian Aho pokonał Igora Szestiorkina i doprowadził do remisu, a później o wyniku rozstrzygnęła dogrywka. W niej celnym strzałem po rykoszecie od kija obrońcy rywali Ryana Lindgrena popisał się doświadczony obrońca Ian Cole, który tym samym dał "Huraganom" zwycięstwo 2:1 i prowadzenie 1-0 w serii drugiej rundy play-off w konferencji wschodniej.
Zwycięski gol Iana Cole'a po rykoszecie od kija rywala:
33-letni defensor trafił dopiero po raz drugi w swoich 104 występach w rozgrywkach play-off NHL. Na gola w rywalizacji o Puchar Stanleya czekał od czerwca 2016 roku, gdy strzelił dla Pittsburgh Penguins w czwartym meczu finału z San Jose Sharks. Wygranej "Canes" nie byłoby jednak, gdyby nie świetna postawa w bramce Anttiego Raanty, który obronił 27 z 28 strzałów rywali. Nadal grać z powodu kontuzji nie może nominalny pierwszy bramkarz gospodarzy Frederik Andersen.
Drużyna z Raleigh wygrała jak na razie wszystkie 4 mecze u siebie w tegorocznych play-offach. W pierwszej rundzie z Boston Bruins w każdym spotkaniu zwyciężali gospodarze i to przewaga własnej tafli wypracowana w sezonie zasadniczym pomogła podopiecznym Roda Brind'Amoura wywalczyć awans. Teraz mają taką przewagę nad Rangers dzięki temu, że wygrali przed nimi dywizję metropolitalną. Drugi mecz tej serii rozegrają u siebie w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu.
W historii NHL drużyna rozpoczynająca rywalizację w play-off od zwycięstwa u siebie triumfuje ostatecznie w 75,1 % przypadków. W drugiej rundzie play-off takie zespoły zwyciężały dotąd w całej serii w 102 na 137 przypadków.
Carolina Hurricanes - New York Rangers 2:1 (0:1, 0:0, 1:0, 1:0)
Aho (58.), Cole (64.) - Chytil (8.)
Skrót meczu:
Tej nocy odbył się także pierwszy mecz w derbowej rywalizacji drugiej rundy play-off pomiędzy drużynami z kanadyjskiej prowincji Alberta. Calgary Flames u siebie po szalonym spotkaniu pokonali Edmonton Oilers 9:6. Gospodarze już w 1. minucie strzelili 2 gole, w 7. prowadzili 3:0, w drugiej tercji dwukrotnie byli na czterobramkowym prowadzeniu, ale później pozwolili się dojść na 6:6. Ostatnie słowa należały jednak do nich. Matthew Tkachuk zanotował dla zwycięzców swój pierwszy hat trick w play-off, strzelając między innymi pięknego gola z powietrza. Blake Coleman trafił 2 razy, obrońca Rasmus Andersson i napastnik Andrew Mangiapane zanotowali po bramce i dołożyli po dwie asysty, z golem i asystą kończył mecz Elias Lindholm, na liście strzelców znalazł się też Brett Ritchie, a Johnny Gaudreau asystował 3 razy.
Dla Oilers Connor McDavid zdobył gola i zanotował 3 punktowe podania. Kapitan gości z 18 "oczkami" umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji punktowej play-off, ale jego wysiłki nie wystarczyły do odniesienia zwycięstwa. Trener "Nafciarzy" Jay Woodcroft już w 51. sekundzie, po drugim straconym golu, wziął czas, a w 7. minucie zdjął z bramki Mike'a Smitha, który wpuścił 3 z 10 strzałów. Zastępujący go Mikko Koskinen dał się pokonać 5 razy na 37 strzałów. Obie drużyny rozegrały 31. derbowy mecz w play-off, ale w żadnym poprzednim nie padło aż 15 goli. Flames mają w serii przewagę własnej tafli dzięki zwycięstwu w dywizji Pacyfiku w sezonie zasadniczym. Spróbują ją wykorzystać także w nocy z piątku na sobotę, gdy rozegrają u siebie mecz numer 2.
Calgary Flames - Edmonton Oilers 9:6 (3:1, 3:4, 3:1)
Lindholm (1.), Mangiapane (1.), Ritchie (7.), Coleman (21.), (27.), Tkachuk (29.), (49.), (58.), Andersson (43.) - McDavid (8.), Bouchard (28.), Hyman (30.), (35.), Draisaitl (40.), Yamamoto (42.)
Piękny gol Matthew Tkachuka z powietrza:
Komentarze