W idealnym momencie zespół New York Rangers przełamał zasadę własnej tafli w rywalizacji drugiej rundy play-off NHL z Carolina Hurricanes. Ekipa z Nowego Jorku wygrała na wyjeździe mecz numer 7 i zagra w finale konferencji wschodniej.
Rangers tej nocy w Raleigh w Karolinie Północnej pokonali Hurricanes 6:2 i zwyciężyli w całej serii 4-3. Wszystkie 6 wcześniejszych gier w tej sparze padło łupem gospodarzy.
2 gole w decydującym meczu strzelił dla gości Chris Kreider, który był ich najlepszym snajperem w sezonie zasadniczym, a teraz jest już również w fazie play-off. Po bramce i asyście zanotowali Andrew Copp i obrońca Adam Fox, Ryan Strome zdobył gola na wagę awansu, do siatki trafił również Filip Chytil, a lider punktowy Rangers Mika Zibanejad do wygranej przyczynił się trzema asystami.
Pierwszą gwiazdą spotkania został jednak wybrany bramkarz przyjezdnych Igor Szestiorkin, który obronił 37 z 39 strzałów drużyny Hurricanes. Ta ostatnia przez większość meczu miała przewagę optyczną, ale traciła gola za golem. Pierwszą bramkę Vincent Trocheck zdobył dla niej dopiero w 49. minucie, gdy Rangers prowadzili już 4:0. Drugą dołożył później Max Domi.
Miejscowym nie pomógł fakt, że w meczu decydującym o awansie do finału konferencji musieli skorzystać z nominalnie trzeciego bramkarza. Rozpoczynający mecz między słupkami Antti Raanta w drugiej tercji przy próbie interwencji, gdy mocno rozciągnął nogi, doznał kontuzji. Z powodu urazu w całych play-offach nie wystąpił nominalny numer 1 Frederik Andersen.
Do bramki wszedł Rosjanin Piotr Koczetkow, ale nie był to jego udany występ, bo został pokonany 3 razy na 12 strzałów. Raanta do momentu kontuzji wpuścił 2 z 18 uderzeń rywali.
Kontuzja Anttiego Raanty:
Rangers w siódmym meczu serii wykorzystali 2 ze swoich 3 gier w przewagach. Ich rywale zamienili na gola 1 z 4 takich okazji. To był bardzo ważny element całej rywalizacji. Po porażkach w 2 pierwszych meczach, w których zespół NYR nie wykorzystał żadnej przewagi, w kolejnych 5 spotkaniach zawsze trafiał przynajmniej raz, a w dwóch ostatnich po dwa razy. Łącznie wygrał w tym elemencie w całej serii 7-2.
Hurricanes do wczoraj grali zgodnie z zasadą własnej tafli od początku całych rozgrywek play-off, ponieważ także w ich pierwszej rundzie z Boston Bruins wszystkie mecze wygrywali gospodarze. Drużyna Roda Brind'Amoura skończyła play-off z bilansem 7-1 u siebie i 0-6 na wyjeździe. Klub z Raleigh pierwszy raz w historii przegrał mecz numer 7 w play-off. Wcześniej wygrał 6 takich spotkań.
Z kolei Rangers jeszcze raz pokazali, że bardzo trudno ich złamać, bowiem w tych rozgrywkach postsezonowych wygrali wszystkie 5 meczów, które mogły ich wyeliminować z gry. W pierwszej rundzie z Pittsburgh Penguins wyszli z wyniku 1-3 na 4-3, a w parze z "Huraganami" aż do zwycięstwa w ogóle nie prowadzili w serii. Przegrywali 0-2 i 2-3.
W finale konferencji wschodniej, który rozpocznie się jutro w nocy polskiego czasu, zagrają z broniącym Pucharu Stanleya zespołem Tampa Bay Lightning. Tym razem podopieczni Gerarda Gallanta będą mieli przewagę własnej tafli, ponieważ w sezonie zasadniczym uzbierali lepszy dorobek od mistrzów NHL. Obie drużyny w play-off spotkały się dotąd tylko raz - także w finale Wschodu w 2015 roku. Wtedy górą była ekipa "Błyskawicy", która wygrała w serii 4-3.
Carolina Hurricanes - New York Rangers 2:6 (0:2, 0:1, 2:3)
Trocheck (49.), Domi (57.) - Fox (4.), Kreider (8.), (44.), Strome (37.), Chytil (49.), Copp (58.)
Stan rywalizacji: 3-4. Awans Rangers.
Skrót meczu:
Finały konferencji:
Konferencja wschodnia:
New York Rangers - Tampa Bay Lightning
Konferencja zachodnia:
Colorado Avalanche - Edmonton Oilers
Czytaj także: