Słaba postawa sanockich bramkarzy w drugiej tercji (Łukaszek bez rewelacji i kontuzja po 4 bramce, Szelest powrócił po 2-letnim rozbracie z hokejem!) zdecydowała o porażce hokeistów KH Sanok 4:8 z Wojasem-Podhalem Nowy Targ. Jednak po I tercji po bardzo dobrej grze gospodarzy prowadzili 2:1. Warto dodać o wspaniałej atmosferze na trybunach (kartoniada, wulkany, race, głośny doping itd.).
Już w trzeciej minucie goście objęli prowadzenie grając w przewadze (na ławce Łukasz Miśków). Tomasz Wołkowicz podał do Dawida Słowakiewicza, który objechał bramkę i wpakował krążek do bramki strzeżonej przez Dawida Łukaszka, nie popisali się tutaj obrońcy, którzy „stali w miejscu” zamiast grać agresywnie. Jednak z minuty na minutę przewagę obejmowali sanoczanie, dwóch 100% sytuacji nie wykorzystali Kostecki i Radwański. W ostatnich minutach pierwszej tercji hokeiści z Sanoka zdobyli dwie bramki i objęli prowadzenie. Najpierw w 17 minucie 26 sekundzie grając w przewadze (na ławce Bartłomiej Piotrowski) Piotr Ciepły zagrał do Marcina Niemca a ten wzdłuż bramki idealnie obsłużył Macieja Radwańskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem krążka w bramce. Na 10 sekund przed końcem jeden z obrońców popełnia błąd zostawiając krążek niepilnowanemu obrońcy KH, Bogusławowi Rąpale, który wjechał pod bramkę Marka Batkiewicza i strzałem z backhandu dał gospodarzom prowadzenie. I rozpoczął się szał radości na trybunach.
O drugiej tercji wielu kibiców chciałoby zapomnieć … Gospodarze stracili 6 bramek a Podhale totalnie zepchnęło sanoczan do własnej tercji (w tej tercji w strzałach 1:21 dla Podhala!). Wszystko zaczęło się od „aptekarskich” umiejętności sędziego Krzysztofa Rzerzychy. Najpierw 22 minucie 26 sekundzie na ławkę kar posadził Łukasza Miśkowa za rzekome zahaczanie. Nowotarżanie już 20 sekund później wyrównali przy biernej postawie zawodników KH, Jarosław Różański z podania Martina Kotaska i Bartłomieja Piotrowskiego. W 29 minucie za atak ciałem karę mniejszą otrzymał Marcin Niemiec i Podhalanie nie zmarnowali kolejnej przewagi … Gdy gospodarze przeprowadzali atak (grając w osłabieniu) fatalnie krążek traci Tomasz Koszarek, Piotrowski podaje do Fisera, który zagrywa do wychodzącego na czystą pozycję Martina Kotaska, przy biernej postawie Arkadiusza Burnata (zamiast się rzucić to jechał obok …) daje prowadzenie przyjezdnym. Kilka minut później kontuzji (skurcz nogi) dostaje Dawid Łukaszek, który nie mogąc ruszyć nogą przepuścił, „wrzutkę” pod bramkę Igora Bobcka i oddala marzenia sanockich kibiców na utrzymanie korzystnego rezultatu. Po tej bramce kontuzjowanego Łukaszka zastępuje Rafał Szelet, który wrócił po 2-letnim rozbracie z hokejem! Między 36:16-39:10 przepuścił trzy bramki, ale nie ma, co się dziwić jak przez dwa lata się trenowało z oldboyami… Bramki kolejno zdobywali Michał Radwański, Jarosław Różański i Piotr Gil. Nowotarżanie w tej tercji przyśpieszyli i nie dali szans na przeprowadzenie jakiejś akcji czy nawet wyjechanie z własnej tercji!.
Trzecia tercja miała spokojny przebieg, ponieważ już było wiadomo, kto wywiezie komplet punktów w tym meczu. Goście mogli podwyższyć wynik, ale szczęście mieli sanoczanie (dwa słupki). Jednak w 53 minucie 29 sekundzie po błędzie obrońców KH Sanok, Martin Kotasek z bliskiej odległości pokonał Dawida Łukaszka, który po usilnych staraniach lekarza i masażysty KH wrócił do bramki w trzeciej tercji. 17 sekund później Grzegorz Galant w zamieszaniu podbramkowym umieszcza krążek w bramce Łukasza Jańca (wszedł w trzeciej tercji). Niecałą minutę później Maciej Mermer z podania Roberta Kosteckiego ustala wynik meczu na 4:8.
Co się stało po I tercji … tego nie wie nikt … ale warto podkreślić wspaniałą atmosferę na trybunach (kartoniada, wulkany, race) i oczywiście głośny doping. Po meczu torty oraz szampany dostali od sanockiego Fan Klubu obchodzący urodziny Krzysztof Krauze i Bogusław Rąpała (sto lat!).
Po meczu powiedział: Marcin Niemiec
- Bardzo żałujemy wczorajszego meczu!. To był naprawdę mecz do wygrania. Niestety w drugiej tercji gra zupełnie nam się nie układała. Zrobiliśmy dwie kary i Podhale wykorzystało obydwie gry w przewadze. Do tego Dawida Łukaszka przez cały mecz łapały skurcze w nogach i nie mógł bronić na swoim poziomie! Straciliśmy cztery bramki w bardzo krótkim okresie czasu, co zupełnie podcięło nam skrzydła. Chcielibyśmy podziękować naszym kibicom, którzy po raz kolejny stworzyli wspaniałą atmosferę na trybunach!.
KH Sanok - Wojas/Podhale Nowy Targ 4:8 (2:1,0:6,2:1)
Bramki:
0:1 D. Słowakiewicz - Wołkowicz - Kolasa (w przewadze) 3:28’
1:1 Maciej Radwański – Niemiec - Ciepły (w przewadze) 17:26’
2:1 Rapała – Maciej Radwański 19:50’
2:2 Różański - Kotasek - B. Piotrowski (w przewadze) 22:46’
2:3 Kotasek – Fiser - B. Piotrowski ( w przewadze) 28:56’
2:4 Bobcek 34:58’
2:5 Michał Radwański – Fiser - Łabuz 36:16’
2:6 Różański - Zapała 37:04’
2:7 Gil - B. Piotrowski 39:10’
2:8 Kotasek - Fiser 53:29’
3:8 Galant- D. Demkowicz 53:46’
4:8 Maciej Mermer - Kostecki 55:27’
KH: Łukaszek (od 34:58 do 40:00 Szelet) - Piekarz, Burnat; M. Mermer, Koszarek, T. Demkowicz - Ciepły, Rąpała (2); Niemiec (2), Kostecki (2), Maciej Radwański - D. Demkowicz, Miśków (4); Galant, Piecuch, Dżoń (2).
Podhale: M. Batkiewicz (40:00’ Janiec) – Sroka (2), Kolasa; Kotasek, Fiser, Różański (2) - Łabuz, Wilczek; Hajnos (2), Biela, Z. Podlipni - Gil, Talaga; Ćwikła, D. Słowakiewicz, Wołkowicz - Bobcek, B. Piotrowski (2); Łyszczarczyk, Zapała, Michał Radwański.
Kary: 12 – 8 min.
Strzały: 22:32 (10:5, 1:21, 11:6)
Sędziowali: Krzysztof Rzerzycha (Kraków) - Tomasz Radzik, Tomasz Przyborowski (obaj Krynica).
Widzów: 1 600
S. Królicki
Czytaj także: