Hokej.net Logo
SIE
31

Po prostu musicie wygrać!

Po prostu musicie wygrać!

Dziś na Torsanie mecz ostatniej szansy dla hokeistów z Sanoka. Jeżeli ulegną GKS-owi Katowice, żegnają się z ekstraligą.



KH Sanok był faworytem rywalizacji z "Gieksą”; miał nawet przewagę, bo mógł grać więcej spotkań na swoim lodowisku. Teraz to już historia: po dwóch meczach (2-4 w piątek na Torsanie i 2-3 w niedzielę w "Spodku”) to katowiczanie prowadzą w play-off 2-0 i tylko jedna wygrana dzieli ich od pozostania w Polskiej Lidze Hokejowej.
Ważniejsze psy
- Rok temu to my przegrywaliśmy w decydującej fazie 0-2 z Krynicą, a mimo to utrzymaliśmy się - mówi Dariusz Domagała, kierownik katowickiej drużyny. - Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy. Będziemy chcieli wygrać w Sanoku już we wtorek, gdyż w terminie piątkowego meczu w "Spodku” będzie się odbywać wystawa psów. Byłby niezły galimatias.
W Sanoku tymczasem roztrząsają wciąż niedzielny mecz. - To, co wyprawiali sędziowie, woła o pomstę do nieba. Prawie całą trzecią tercję graliśmy w osłabieniu - mówił Wojciech Pajestka, kierownik sanockiej ekipy.
- Na zebraniu zarządu będziemy się zastanawiać, czy nie protestować w PZHL-u, gdyż Tadeusz Godziątkowski ma nam sędziować ewentualny piąty mecz. W niedzielę robił cyrk na lodowisku - mówi jeden z działaczy KH Sanok.
- Jeżeli sanoccy działacze narzekają, to chyba oglądali inny mecz. Sanoczanie na pewno nie byli krzywdzeni - ripostuje wspomniany Domagała.
Dzisiejszy mecz sędziują Przemysław Kępa z Nowego Targu (ten sam co w piątek) oraz Tomasz Przyborowski i Tomasz Radzik z Krynicy.
Opadli z sił
W poniedziałek zawodnicy KH trenowali tylko raz. Trener Miroslav Doleżalik załatwiał odżywki dla zawodników i odciął się od świata, nie odbierając telefonów. Choć obiecywał znakomite przygotowanie do fazy play-off, zawodnicy, po dziewięciu meczach z GKS-em Tychy i Stoczniowcem Gdańsk oraz trzech podróżach nad morze, na decydujące spotkania opadli z sił. Na dodatek w dzisiejszym meczu nie zagra Bogusław Rapała (konflikt z trenerem), a niepewne są występy chorego Tomasza Połącarza oraz kontuzjowanych Przemysława Piekarza i Tomasza Demkowicza. - Na pewno nie zlekceważyliśmy GKS-u, co sugerują niektórzy. Obiecujemy, że to jeszcze nie koniec walki - mówi Demkowicz, który ma problemy z nogą.

mawa


Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe