Polki po przegranej z Danią: Grałyśmy tylko jedną tercję
Młodzieżowa reprezentacja Polski kobiet do lat osiemnastu w drugim spotkaniu Mistrzostw Świata Kobiet Dywizji IB U18 w Katowicach uległa rówieśniczkom z Danii 1:3 i skomplikowała sobie sytuację w grupie. Razem z nami w kilku słowach spotkanie podsumowały Magdalena Jabłońska – trenerka kadry oraz Lena Zięba – napastniczka polskiej reprezentacji.
– Tak naprawdę możemy oceniać tylko trzecią tercję, bo tylko w niej zagrałyśmy. Pierwsze dwie tercje przespałyśmy, nie realizowałyśmy założeń taktycznych. Do tego dołączyły jeszcze presja i lekka panika w poczynaniach obronnych. Efekt jest taki, że to spotkanie skończyło się niestety porażką – oceniła na gorąco selekcjonerka polskiej kadry Magdalena Jabłońska.
Polki rozpoczęły spotkanie najgorzej, jak mogły, ponieważ już w drugiej minucie rywalki objęły prowadzenie za sprawą Frederikki Foss. Dunki korzystnego rezultatu nie oddały już do końca pierwszej odsłony i po syrenie kończącej pierwszą tercję miały jedną bramkę zapasu.
– Uważam, że pierwsza tercja mocno zawiodła. Te pierwsze tercje w naszym wykonaniu nie są najlepsze, jesteśmy ospałe. Wydaje mi się również, że w pierwszej tercji byłyśmy trochę za bardzo przestraszone i nie dojeżdżałyśmy do przeciwniczek – analizowała z kolei Lena Zięba, zawodniczka na co dzień występująca w zespole Polonii Bytom.
W drugiej tercji Polki szukały okazji do wyrównania, przez co bardziej się otworzyły. Taki obrót spraw stworzył Dunkom okazję do grania z kontry, co świetnie wykorzystały. Najpierw w podbramkowym zamieszaniu najlepiej odnalazła się Frida Kielstrup i podwyższyła wynik spotkania.
Chwilę później reprezentantki Danii cieszyły się z kolejnej bramki za sprawą Nory Hoeg, która precyzyjnym strzałem wykończyła indywidualny rajd Fredrikki Foss. Po drugiej odsłonie było już 0:3 i mało kto wierzył, że Polki w tym meczu jeszcze powalczą o korzystny rezultat.
– Popełniłyśmy dużo błędów w tercji obronnej, które skutkowały kolejnymi bramek dla Dunek. Do tego dochodził brak chłodnej głowy w sytuacjach podbramkowych, które sobie stwarzałyśmy. Przy wyniku 0:3 ciężko już było nam gonić – przyznała Magdalena Jabłońska.
W trzeciej tercji Polkom w końcu udało się przełamać solidną tego wieczoru duńską formację obronną. Stało się za to sprawą Maji Brzezińskiej, która z najbliższej odległości wpakowała krążek do bramki rywalek. Polki w dzisiejszym spotkaniu zawiodła przede wszystkim skuteczność. Jedyna bramka Polek wynikła, aż z 37 strzałów.
– Ten brak skuteczności wynikał na pewno poniekąd z naszych nerwów, i uważam, że jest to element do dużej poprawy w naszym wykonaniu – stwierdziła napastniczka polskiej kadry Lena Zięba.
Z tą opinią zgodziła się również Magdalena Jabłońska:
– Nasze strzały nie były bardzo groźne dla rywalek, miałyśmy możliwości dobitek ale zabrakło opanowania pod bramką rywalek. Ciężko stwierdzić z czego to wynikało, musimy na pewno popracować nad tym na treningach. Strzelać jak najwięcej i spróbować to wyćwiczyć – dodała trenerka.
"Orlice" szansy na rehabilitację poszukają w kolejnych turniejowych starciach.
– Nigdy nie powiem, że to spotkanie było rozczarowaniem. Jestem z tym zespołem całym swoim sercem. To jeszcze nie koniec mistrzostw, mamy przed sobą kolejne mecze i damy w nich z siebie wszystko – zakończyła Jabłońska.
Kolejna okazja na zwycięstwo nadarzy się już w piątek, kiedy to biało-czerwone przystąpią do rywalizacji z Hiszpanią. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 16:30 na katowickim Jantorze.
Komentarze
Lista komentarzy
Hajnel
Kobiecy hokej jest bardzo zabawny pomijając słabą jazdę na łyżwach i ledwo trzymane kije w dłoni to brak szybkości i agresywnej gry to już sprawa trenera, więc wyniki polskich zawodniczek nie dziwią.