ECB Zagłębie Sosnowiec wygrało na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie 4:3 po dogrywce i utrzymało pozycję lidera TAURON Hokej Ligi. – Ponownie pokazaliśmy, że ta drużyna ma charakter i potrafi grać przez całe spotkanie – powiedział Sebastian Brynkus, napastnik sosnowiczan.
Podopieczni Matiasa Lehtonena po pierwszej odsłonie przegrywali 0:2. Był to efekt kar, które w odstępie 83 sekund złapali Matt Sozanski i Miika Roine. Macieja Miarkę w podwójnej przewadze pokonał najpierw Szymon Kiełbicki, a podczas gry pięciu na czterech trafił Riku Sihvonen.
– Był to bardzo ciężki mecz, jednak trzeba przyznać, że chyba trochę na własne życzenie. W szczególności te dwie niepotrzebne kary w pierwszej tercji trochę pokrzyżowały nasze plany, gdyż z przebiegu meczu wydaje mi się, że byliśmy lepszą drużyną. Musieliśmy odrabiać dwubramkową stratę i cieszymy się, że udało nam się to zrobić – zaznaczył Sebastian Brynkus.
To właśnie wychowanek Podhala Nowy Targ dał sygnał do ataku. W 31. minucie zaskoczył Karolusa Kaarlehto niezwykle precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę. Później na listę strzelców wpisali się też Matt Sozanski, Bartłomiej Stolarski i Miika Roine, a w dogrywce decydujący cios zadał Jere Jokinen.
– Ponownie pokazaliśmy, że ta drużyna ma charakter i potrafi grać przez całe spotkanie – powiedział Sebastian Brynkus.
W Karwinie pojawili się też kibice Zagłębia, którzy wspierali swój zespół głośnym dopingiem.
– Jesteśmy wdzięczni naszym kibicom. Mimo, że ten mecz rozgrywaliśmy we wtorek pojawili się tutaj w Karwinie, podobnie jak w meczu pierwszej rundy. Cieszymy się bardzo i dziękujemy, gdyż dla nas wszystkich to znaczy bardzo dużo – zakończył napastnik Zagłębia, który w 19 meczach tego sezonu zgromadził 14 punktów za 3 bramki i 11 asyst.
Ekipa znad Brynicy w piątek zmierzy się na wyjeździe z Comarch Cracovią, z kolei w niedzielę czeka ją przymusowa pauza.
Czytaj także: