Wszyscy są zdrowi, a skład na piątkowe i niedzielne mecze zostanie wybrany tuż przed rozpoczęciem. GKS Tychy jest gotowy do rozgrywek Hokejowej Ligi Mistrzów i zmierzy się w nich z bardzo wymagającymi rywalami. – Który z nich będzie najsilniejszy? To tak jakby wybierać w piłce między Realem, Barceloną, PSG czy Liverpoolem – wyjaśnił Jarosław Rzeszutko, dyrektor sportowy GKS-u Tychy.
Mistrzowie Polski zostali rozstawieni w czwartym koszyku. Było więc pewne, że zagrają z naprawdę wymagającymi przeciwnikami. I tak też się stało. Trójkolorowi trafili na wicemistrza Finlandii Lukko Rauma, półfinalistę play-off SHL Frölundę Göteborg, mistrza Szwecji Luleå HF, mistrza Austrii Red Bull Salzburg, wicemistrza Austrii KAC Klagenfurt i ZSC Lions Zurych, który sięgnął po tytuł mistrza Szwajcarii oraz wygrał minioną edycję HLM.
– Trafiliśmy na najcięższych przeciwników, ale jak mamy tworzyć historię to właśnie w meczach z takimi rywalami – zwrócił uwagę Jarosław Rzeszutko, dyrektor sportowy GKS-u Tychy.
– Trudno nawet wskazać, który z tych zespołów jest najlepszy. Na pewno ktoś z trójki Frölunda, Luleå, Zurych. To tak jakby wybierać w piłce między Realem, Barceloną, PSG czy Liverpoolem – dodał.
Ale tyszanie przystępują do tych rozgrywek z jasnym planem. Chcą zaprezentować się z jak najlepszej strony.
– Naszym celem na każdy mecz jest zrobić wszystko, by go wygrać. Musimy być zawsze na sto procent przygotowani pod każdym względem: fizycznym, taktycznym i mentalnym. Po to tak ciężko trenujemy, żeby teraz pokazać to na lodzie – wyjaśnił Rzeszutko.
W piątek o 20:20 podopieczni Pekki Tirkkonena zmierzą się na wyjeździe z Red Bullem Salzburg. Z kolei w niedzielę o 15:45 skrzyżują kije z ZSC Lions Zurych.
Tyszanie na pierwsze dwa mecze udali się autokarem. Aby podróż była jak najmniej uciążliwa, wyjechali już w środę wieczorem. W czwartek, po odpoczynku, odbędą trening na lodzie.
– W piątek, czyli w dniu naszego pierwszego meczu meczu, czeka nas jeszcze rozjazd. A potem zaczynamy zmagania w tych prestiżowych rozgrywkach – wyjaśnił dyrektor sportowy GKS-u Tychy.
– Z kolei w sobotę rano wyjeżdżamy do Zurychu. Tam również mamy zaplanowaną jednostkę treningową na lodzie oraz rozjazd – dodał.
Dla drużyny trójkolorowych będą to solidne sprawdziany. Red Bull Salzburg cztery razy z rzędu wygrał rozgrywki ICE Hockey League, która skupia drużyny z Austrii, Włoch, Węgier i Słowenii. W zeszłym roku pokonał na wyjeździe Unię Oświęcim 3:2 po dogrywce.
Z kolei ZSC Lions to urzędujący mistrz Szwajcarii oraz zwycięzca ostatniej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. Gościem specjalnym tego meczu będzie Henryk Gruth, który idealnie łączy oba kluby. Był kapitanem GKS-u Tychy, a potem zawodnikiem i trenerem "Lwów". Walnie przyczynił się do poprawy szkolenia w szwajcarskim zespole i wychowania wielu zawodników.
Zapytaliśmy więc dyrektora sportowego o to, czy pan Henryk wystąpił w roli tajnego agenta i zdradził, na których zawodników szwajcarskiej ekipy trójkolorowi powinni szczególnie uważać.
– Korzystamy ze wszystkich możliwych źródeł – uśmiechnął się Jarosław Rzeszutko.
I dodał: – Oglądamy przeciwników, analizujemy, ale z panem Henrykiem również porozmawialiśmy, nawet nieco sentymentalnie.
Czytaj także: