Czy hokeiści z Sosnowca nie będą już mogli korzystać z urządzeń do odnowy biologicznej, które znajdują się na Stadionie Zimowym?
Poszło o wypowiedź dla "Gazety". W przerwie między tercjami wtorkowego meczu w Janowie wzburzony prezes Adam Bernat opowiadał, dlaczego na lód nie wyjechał Zbigniew Podlipni (napastnik Zagłębia trafił do szpitala z wielkim krwiakiem na udzie). - Grozi mu martwica mięśnia, w najgorszym wypadku może mieć nawet problem z nerką. Wszystko przez złą wolę i prywatę pana Krzysztofa Ritszela [masażysta młodzieżowej reprezentacji Polski - przyp. red.], który - gdy Podlipni był w potrzebie - nie pozwolił mu skorzystać z urządzeń do krioterapii znajdujących się na naszym lodowisku. Przecież to nie jest jego prywatny sprzęt, tylko urządzenia kupione przez miasto! Przez niego Podlipni może już w tym sezonie nie wyjechać na lód - grzmiał prezes.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. - Taka sytuacja nie miała miejsca! - broni się Ritszel. - Nie odmówiłem pomocy Podlipniemu. Rozmawiałem o zawodniku z klubowym lekarzem i stanęło na tym, że wymaga leczenia szpitalnego. Nie mam podpisanej z Zagłębiem umowy o współpracy.
putBan(62);
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - tod
Czytaj także: