Reprezentacja Kanady nie obroni mistrzowskiego tytułu. Ekipa spod znaku „Klonowego Liścia” przegrała ze Szwajcarami 2:3 po rzutach karnych. „Helweci” w finale czempionatu zagrają po raz pierwszy od 2018 roku!
Brak reprezentacji Kanady w finale Mistrzostw Świata Elity to zawsze niespodzianka. Tym bardziej, że o złoto w ostatnich ośmiu latach walczyli aż siedmiokrotnie.
Dziś zespół dowodzony przez André Tourigny’ego - mówiąc kolokwialnie - przespał początek spotkania. Popełniał sporo prostych błędów i wykazał się pasywnością w ataku. Dość powiedzieć, że Kanadyjczycy pierwszy celny strzał w tym meczu oddali dopiero w 12. minucie. Była to próba Johna Tavaresa.
A jak radzili sobie Szwajcarzy? Przede wszystkim dobrze strzegli dostępu do własnej tercji, wykazali się większą determinacją i kreatywnością. Efekt był taki, że zeszli na pierwszą przerwę z dwubramkową zaliczką, dzięki skutecznie rozegranym przewagom. Zasłużone gratulacje od swoich kolegów - w odstępie 130 sekund - odebrali kolejno Kevin Fiala i Nino Niederreiter. Pierwszy z nich bez przyjęcia huknął pod poprzeczkę z prawego bulika, a Niederreiter przekierował do bramki „bombę” Romana Josiego.
Nim jednak do tych goli doszło Kanadyjczycy mieli dwie dobre okazje. W 14. minucie wyprowadzili szybki kontratak, a Dylan Cozens dograł wzdłuż bramki do Brandona Hagela, który nie zdołał pokonać Leonardo Genoniego. Chwilę później 37-letni golkiper zatrzymał w sytuacji sam na sam Brandona Taneva.
W drugiej odsłonie hokeiści spod znaku „Klonowego Liścia” włączyli wyższy bieg i zaatakowali z większą agresją. Sęk w tym, że nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Genoniego.
W 34. minucie ekipa zza oceanu w końcu trafiła do siatki. W sporym zamieszaniu podbramkowym krążek ostatni dotknął Brandon Tanev i szwajcarski mur został skruszony.
Później obserwowaliśmy prawdziwą pogoń Kanadyjczyków za wynikiem. Dość powiedzieć, że podopieczni André Tourigny’ego w trzeciej odsłonie oddali na bramkę „Helwetów” 20 strzałów. Ale Leonardo Genoni bronił jak w transie, a kilka razy dopisało mu też szczęście.
W 58. minucie drogę do bramki znalazł w końcu John Tavares, który podczas gry w przewadze, uderzył z prawego koła bulikowego i zmieścił gumę między parkanami szwajcarskiego golkipera.
Byliśmy więc świadkami dogrywki, ale w niej również nie doczekaliśmy się rozstrzygnięcia. Finalistę wyłoniła dopiero seria rzutów karnych, a w niej więcej zimnej krwi zachowali „Helweci”. Dzięki trafieniom Kevina Fiali i Svena Andrighetto znaleźli się w finale, bo dla ekipy zza oceanu trafił tylko Connor Bedard.
Kanada - Szwajcaria 2:3 (0:2, 1:0, 1:0, d. 0:0, k. 1:2)
0:1 Kevin Fiala - Romain Loeffel, Sven Andrighetto (15:06, 5/4),
0:2 Nino Niederreiter - Roman Josi, Kevin Fiala (17:16, 5/4),
1:2 Brandon Tanev - Olen Zellweger, Pierre-Luc Dubois (34:07),
2:2 John Tavares - Connor Bedard, Owen Power (57:53, 5/4),
2:3 Sven Andrighetto (65:00, Karny decydujący).
Rzuty karne:
Kanada: Bedard (+) Dubois (-), Severson (-), Power (-), Cozens (-).
Szwajcaria: Senteler (-), Fiala (+), Loeffel (-), Andrighetto (+).
Minuty karne: 12-10.
Strzały: 43-30.
Widzów: 11159.
Kanada: J. Binnington - O. Power, C. Parayko; B. Tanev (2), J. McBain (2), D. Mercer - B. Byram, J. Oleksiak (2); J. McCann (2), N. Paul, D. Guenther - K. Guhle, D. Severson; B. Hagel, J. Tavares (2), P. Dubois - O. Zellweger; C. Bedard, M. Bunting, D. Cozens, A. Mangiapane.
Trener: André Tourigny
Szwajcaria: L. Genoni - R. Josi, A. Glauser; K. Fiala, N. Hischier, N. Niederreiter - J. Siegenthaler (2), D. Kukan; S. Andrighetto, C. Thürkauf (2), C. Bertschy - C. Marti, R. Loeffel (2); F. Herzog, S. Senteler, D. Simion - S. Jung, M. Fora; T. Scherwey, G. Haas, A. Ambühl (2).
Trener: Patrick Fischer
Czytaj także: