Hokeiści Unii Oświęcim odnieśli ważne zwycięstwo, pokonując na własnym lodzie MH Automatykę Gdańsk 3:0. Ekipa z Chemików 4 zajmuje w tej chwili szóste miejsce, a nad siódmym PGE Orlikiem Opole ma pięć oczek przewagi. Do końca sezonu zasadniczego pozostały już tylko trzy kolejki.
Po pierwszej tercji był bezbramkowy remis, a na początku drugiej odsłony sytuację sam na sam z Tomaszem Witkowskim wykorzystał Damian Piotrowicz. Było 1:0 dla Unii i taki wynik utrzymał się przez kolejne pół godziny. W tym czasie podopieczni Jiříego Šejby nie zdołali zamienić na bramkę aż sześciu gier w przewadze.
– Wiedzieliśmy, że ekipa z Gdańska skupi się głównie na grze obronnej. Dziś bardzo dobrze broniła osłabienia. Inna sprawa, że my w tym elemencie spisaliśmy się niezbyt dobrze. Brakowało szybkich wymian krążka, dokładności podczas podań, a dużo naszych strzałów było blokowanych przez rywali. Wciąż musimy pracować nad tym elementem– zaznaczył trener Unii.
O losach spotkania przesądził gol Martina Kasperlika z 52. minuty. Czeski skrzydłowy, który w ostatnim czasie jest w naprawdę dobrej formie, ładnie przymierzył z nadgarstka.
– To był kluczowy moment tego meczu – analizował Jiří Šejba. – Rzeczywiście w ostatnich meczach gra bardzo dobrze. Imponuje świetną jazdą na łyżwach i szybkością. Nieźle radzą sobie także Jakub Šaur i Peter Bezuška.Zresztą w starciu z gdańszczanami cały zespół walczył więcej niż w ostatnich meczach. Ale zawsze więcej wymagam od zawodników najbardziej doświadczonych.
Szkoleniowiec drużyny z Chemików 4 pozytywnie ocenił także występ Dawida Maciejewskiego, który w meczu przeciwko gdańszczanom zadebiutował w barwach Unii. Najpierw zaliczył asystę przy starciu Damiana Piotrowicza, a później strzałem do pustej bramki przypieczętował zwycięstwo oświęcimian.
– Dawid na pewno dzisiaj nam pomógł. Pokazał, że potrafi powalczyć o krążek, przytrzymać go, ale ma on jeszcze troszkę problemów z operowaniem kijem. Myślę, że da on naszemu zespołowi większe pole manewru w niektórych sytuacjach– oceniłŠejba.
W składzie Unii zabrakło Radima Haasa, który w tym sezonie z 18 trafieniami jest najlepszym strzelcem biało-niebieskich. Zwolennicy teorii spiskowych już wieszczyli, że powodem takiego stanu rzeczy jest konflikt tego zawodnika z trenerem.
– Nic z tych rzeczy. Radim już w ostatnim meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice miał gorączkę. Zobaczymy, jak będzie czuł się w najbliższych dniach – wyjaśnił czeski trener i tym samym uciął wszelkie plotki.
Jutro oświęcimianie zagrają na wyjeździe z urzędującym mistrzem Polski Comarch Cracovią. Początek tego starcia o godzinie 18:30.
– Czeka nas trudny mecz. Niby forma krakowian w ostatnim czasie nie była najlepsza, ale trzeba pamiętać, że w ostatnim czasie dokonali oni wzmocnień – powiedziałJiří Šejba.
Czytaj także: