Ukraińska drużyna Donbasu Donieck wygrała drugi mecz w ramach finałowego turnieju Pucharu Kontynentalnego. Tym razem w przegranym polu pozostawili włoskie Bolzano Foxes. Wartym odnotowania jest fakt, że drużyna z KHL nie straciła jeszcze bramki.
Gospodarzem decydującego etapu w Pucharze Kontynentalnym jest ekipa Donbasu. W pierwszym dniu turnieju drużyna z Doniecka skromnie pokonała Mietałłurga Żłobin 1:0. Decydującego gola zdobył w 27. minucie spotkania Jewgienij Dadonow. W drugim meczu inaugurującego dnia Dragons de Rouen pokonało bardzo wysoko Bolzano Foxes, bo aż 6:1. Francuzi przede wszystkim doskonale rozgrywali przewagi. Aż cztery gole z sześciu zdobyli podczas gry z jednym zawodnikiem więcej na lodzie. Bohaterem spotkania został napastnik pierwszej formacji Julien Desrosiers, który zdobył jedną bramkę oraz asystował przy kolejnych czterech.
Drugi dzień zmagań rozpoczął się od porażki francuskiej drużyny z Białorusinami. Rouen nie potrafiło sforsować dobrze grającej defensywny Mietałlurga. Warto podkreślić, że po dwóch tercjach mieli na koncie zaledwie 6 oddanych strzałów. W tym czasie ich przeciwnicy skarcili ich trzema golami. Dopiero pod koniec meczu Rouen udało się zdobyć honorową bramkę autorstwa Francois-Pierre’a Guenette. Wieczorem drugie zwycięstwo do zera odniósł Donbas, którego przewaga w meczu z włoskim teamem była niepodważalna. Zaś 3:0 należy uznać za najniższy wymiar kary. Jutro zostaną rozegrane ostatnie spotkania, o wygraną w turnieju powalczą Rouen z Donbasem. Jednak patrząc na to, co w tym turnieju prezentuje ekipa debiutująca w tym sezonie w KHL, raczej nie powinna odebrać sobie zwycięstwa w całym turnieju.
Czytaj także: