Jesse Puljujärvi znalazł się na liście arbitrażu płacowego. Zdołał go jednak uniknąć, podpisując z Edmonton Oilers roczny kontrakt o wartości 3 milionów dolarów.
Puljujärvi może się pochwalić dobrymi warunkami fizycznymi (193 cm, 91 kg), które umie wykorzystać. Jest graczem potrafiącym dobrze dograć i znacznie częściej decyduje się na podanie niż oddanie strzału.
Przed przyjściem do NHL przez dwa lata występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Finlandii w drużynie Kärpäta Oulu. Co ciekawe w trakcie przygody z NHL został wypożyczony do tego klubu. Łącznie na taflach Liigi rozegrał 143 spotkania w sezonie regularnym, zdobywając w nich 48 bramek oraz notując 56 asyst. Natomiast w fazie play-off wystąpił w 10 spotkanich i 9-krotnie wpisał się do protokołu meczowego.
W NHL spędził natomiast pięć sezonów, choć trzeba przyznać, że występował też w farmerskiej drużynie Edmonton Oilers - Bakersfield Condors.
Na taflach najlepszej hokejowej ligi świata wystąpił w 279 spotkaniach w NHL. Strzelił 49 bramek, a 54 razy asystował przy trafieniach swoich kolegów. Na ławce kar spędził natomiast 78 minut karnych, a w klasyfikacji plus/minus wypada na +18.
– Myślę, że umowa na jeden rok była najlepszym rozwiązaniem – powiedział Ken Holland, generalny menedżer „Nafciarzy”. – Jesse miał świetny początek rozgrywek, a potem miał trudny finisz. Nie sądzę, aby którakolwiek ze stron naprawdę wiedziała, gdzie jest. A kiedy jesteś w tego rodzaju sytuacjach, łatwiej jest związać się na rok.
Czytaj także: