Rác: Potrzebowaliśmy tego meczu
Pierwszy krok w kierunku awansu do finału Polskiej Hokej Ligi postawili wczoraj krakowianie. Comarch Cracovia w pierwszym spotkaniu pokonała GKS Katowice 5:2. – Każdy spodziewał się, że będzie to zacięty mecz – stwierdził Roman Rác.
Po czterdziestu minutach był remis 1:1. Worek z bramkami rozwiązał się na dobre w trzeciej odsłonie, a ważne dla losów meczu były trafienia Romana Ráca i Damiana Kapicy, które dały "Pasom" prowadzenie 3:1. A zarazem spory - jak na play-offowe warunki - komfort gry.
– Myślę, że każdy spodziewał się takiego meczu, że będzie tak zacięty. Oni są teraz w rytmie meczowym, my mieliśmy dużo przerwy, każdy wiedział, że będzie ciężko i myślę, że tak było przez połowę meczu. Jednak myślę, że będzie jeszcze trzy razy lepiej z naszej strony. Potrzebowaliśmy tego meczu – zaznaczył zdobywca dwóch bramek w tym spotkaniu.
Goście mieli niewątpliwie trudne zadanie, gdyż mieli raptem jeden dzień przerwy po siedmiomeczowym boju z JKH GKS-em Jastrzębie, gdy w tym czasie krakowianie odpoczywali 10 dni. Ponadto w ekipie GieKSy brakuje jednego z liderów - Bartosza Fraszki, który zmaga się z chorobą.
– Katowice mają swoje kontuzje, ale my na to nie możemy patrzeć. Z jednej strony oni są w rytmie meczowym, my odpoczywaliśmy, mieliśmy więcej odpoczynku. Ciężko powiedzieć co jest lepsze. My na to nie patrzymy, po prostu chcemy wygrać, a jutro chcemy sięgnąć po kolejne zwycięstwo – stwierdził po wczorajszym starciu 32-letni Słowak.
Kolejne spotkanie już dzisiaj o godzinie 18:30 w Krakowie przy ul. Siedleckiego 7.
– Teraz szybko rowery albo regeneracja. Jak najszybciej kłaść się spać, żeby się zregenerować i jutro znowu do pracy. Dzisiejszy mecz, to już jest historia – przyznał wczoraj środkowy "Pasów".
Komentarze
Lista komentarzy
Unikatowy99
Lać i jak Ci w [****]u po piątkowym meczu ?