Ministerstwo Sportu i Turystyki wydało rekomendacje dotyczącą występów rosyjskich i białoruskich zawodników w wydarzeniach sportowych organizowanych w Polsce. Resort jednoznacznie potępił agresję Rosji na Ukrainę, ale zostawił sportowym działaczom pewną furtkę.
– Sport powinien odgrywać istotną rolę w propagowaniu międzynarodowej zgody i pokoju. W tym kontekście jest dla nas oczywiste, że Rosja jako agresor nie tylko nie promuje pokoju, ale łamiąc rozejm olimpijski postawiła się jednoznacznie na marginesie światowego sportu – czytamy w dokumencie, który w całości zamieszczamy poniżej.
MSiT wezwał polskie środowisko sportowe, a zwłaszcza polskie związki sportowe oraz organizatorów imprez, do stosowania rekomendacji zawartych w tych dokumentach. Zaleca się w niej, aby nie zapraszali i nie zezwalali na udział rosyjskich i białoruskich sportowców. Chyba, że spełnią trzy warunki.
Po pierwsze taki zawodnik nie może reprezentować państwa rosyjskiego ani białoruskiego. Po drugie nie może być finansowany przez te państwa lub firmy kontrolowane przez osoby objęte sankcjami. Aż w końcu po trzecie nie wyraził i nie zamierza wyrażać poparcia dla ataku na Ukrainę, dla reżimu rosyjskiego ani białoruskiego, ani też ich przywódców.
Zawodnik lub zawodniczka powinni złożyć też stosowne potwierdzenie swojej woli i przyłączyć się do deklaracji antywojennej. W tym celu może wypowiedzieć się w mediach lub napisać oświadczenie w mediach społecznościowych.
Na taki zabieg zdecydował się Andriej Gusow, który w rozmowie z niezależnymi białoruskimi mediami potępił rosyjską agresję na Ukrainę oraz władze Białorusi, mocno wspierające Władimira Putina. Ten wywiad przetłumaczyliśmy i udostępniliśmy na naszych łamach.
Czytaj także: