Aleksandra Owieczkina od pobicia rekordu w liczbie strzelonych bramek w NHL dzieli już tylko dziewięć goli. Hokejowa historia tworzy się na naszych oczach.
39-letni Rosjanin jest o krok od pobicia rekordu wszech czasów NHL Wayne'a Gretzky'ego, który wynosi 894 gole. Kanadyjczyk strzelił swojego ostatniego gola 29 marca 1999 roku, a kapitan Washington Capitals może ustanowić nowy rekord 26 lat później.
Owieczkin rozpoczął sezon NHL 2024-25 z 853 golami w karierze w NHL. I to z przytupem, strzelając 15 goli w 18 meczach. Jednak po złamaniu kości strzałkowej w listopadzie musiał pauzować pięć tygodni. Czas ten jednak, jak się okazuje, nie miał żadnego wpływu na jego umiejętności strzeleckie, bo w pierwszych pięciu meczach po powrocie na lód czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali.
W niedzielę popularny "Ovi" zbliżył się o kolejny krok do rekordu Gretzky'ego, pomagając pokonać Seattle Kraken. Gdy jego Capitals prowadzili pod koniec meczu, Owieczkin zdobył bramkę do pustej bramki na 89 sekund przed końcem i był to 886. gol w NHL w jego karierze. Brakuje mu dziewięciu bramek, aby zostawić z tyłu legendarnego Wayne'a Gretzky'ego.
– To tylko kwestia czasu, czy to będzie pod koniec tego roku, na początku przyszłego – powiedział Gretzky portalowi NHL.com na początku tego sezonu zapytany o ocenę szans Owieczkina na pobicie swojego rekordu. – To świetny zawodnik, doskonały strzelec.
Co ciekawe, zbliżając się do rekordu Gretzky'ego, Owieczkin nawiązał współpracę z Hockey Fights Cancer i V Foundation for Cancer Research i rozpoczął kampanię "THE GR8 CHASE for Victory Over Cancer", w ramach której przekaże kwotę równą sumie jego goli w NHL za każdego gola, którego strzeli do końca swojej kariery zaś. Właściciel Capitals podwoi każdą darowiznę.
Czytaj także: