Byli hokeiści UHT Sabers Oświęcim jeszcze raz odnieśli się do sytuacji, które zmusiły ich do rozstania się z hokejem. Nie zgadzają się z odpowiedziami i stwierdzeniami prezesa zarządu klubu. - Raczej łatwo się domyślić, że trener bardziej przychylnie patrzy na swoich wychowanków z Ukrainy niż na miejscowych Polaków - czytamy w przesłanym do nas kolejnym oświadczeniu.
Dzisiaj dostaliśmy odpowiedź byłych zawodników oświęcimskiego klubu na słowa prezesa UHT Sabers.
Czujemy, że musimy odpowiedzieć na zarzuty w naszym kierunku ze strony zarządu klubu UHT Sabers.
1. Początkowa nasza anonimowość przy donosie była raczej próbą ochrony naszych osób, gdyż pierwsze co usłyszeliśmy to groźby sądem. Jak wiadomo, jesteśmy młodymi chłopakami i to jest jedynie próba ukazania na światło dzienne tego, co nas spotkało i może naprawienie tego, co nie gra w oświęcimskim klubie.
2. Skoro są sponsorzy i przeznaczane są środki na pomoc zawodnikom o najniższych dochodach i pozbawionych opieki rodziców, to dlaczego przy meczach wyjazdowych nawet za granicę, wracaliśmy do Polski bez żadnego posiłku?
3. Jak już wcześniej podawaliśmy, nie zgadzamy się, ze stwarzaniem przez klub identycznych warunków treningowych oraz sprzętowych. Najlepszym przykładem na to jest sytuacja klubowa, gdzie trener jest z Ukrainy i 10 z 14 zawodników zagranicznych jest jego wychowankami. Raczej łatwo się domyślić, że trener bardziej przychylnie patrzy na swoich wychowanków z Ukrainy niż na miejscowych Polaków.
4. Nadmienianie przez zarząd informacji o naszym braku udziału w obozie sportowym i bardzo małej frekwencji w okresie przygotowawczym, również ma drugie dno. W obozie sportowym faktycznie żaden z nas nie brał udziału, ale uważamy, że ciężko będzie znaleźć grupę zawodników, która z chęcią i zapałem brałaby udział w obozie, gdy okazywany nam jest bezpośredni brak szacunku i traktowanie nas zdecydowanie gorzej niż chłopaków z Ukrainy. Frekwencja w okresie przygotowawczym, a raczej jej brak zdaniem zarządu, jest niestety niezgodna z prawdą. Zarząd klubu UHT Sabers zarzuca nam brak frekwencji, gdy trener specjalnie (nie wiadomo czy za namową zarządu czy nie) wpisał nam nieobecności w dni, w których braliśmy udział w treningach. Spis został przyrządzony przed naszym spotkaniem z Panem Prorektorem Folgą. Później klub argumentował, że nie dostajemy sprzętu z powodu naszej słabej frekwencji.
5. Informacja o naszym stosunku w kierunku trenera i kolegów z Ukrainy jest nietrafna. Jeszcze 1,5 roku temu, gdy braliśmy udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (z Ukraińcami w składzie) atmosfera była bardzo dobra, co pokazują nasze wyniki na tamtej imprezie. Niezadowolenia wtedy nie wykazywali ani Polacy, ani Ukraińcy. Byliśmy prawdziwą drużyną, gdzie każdy za każdego poszedłby w ogień. Sytuacja zmieniła się po przybyciu do Oświęcimskiego klubu trenera z Ukrainy, który zaczął ściągać całą drużynę swoich wychowanków, tym samym stawiając ich powyżej innych zawodników. Ewentualny zły stosunek wspomniany przez zarząd, był formą obrony na wyzwiska i wyśmiewanie się z nas, na dodatek nie w naszym języku, żebyśmy nic nie rozumieli. Ponadto możemy przysunąć też dosyć śmieszną sytuacje w wykonaniu trenera ukazującą jego stosunek do Polaków. Gdy jeden z nas połamał kija trening wcześniej i poinformował trenera przed następnym treningiem, że nie ma kija i nie ma jak trenować usłyszał „twojego ojca stać żeby ci kupił, a jak nie to auto sprzedaj” śmiejąc się przy tym, gdy w tym samym momencie w magazynku znajdowały się kije dla nas, a kilku Ukraińców otrzymało kolejne kije.
6. Stan trzeźwości trenera w trakcie treningów czy meczów to nie są oszczerstwa, a pretensje w naszym kierunku o wyciąganie takich informacji bez dowodów są kolejną śmieszną sprawą. Osoby, które trenują lub mają jakiekolwiek pojęcie jak wyglądają treningi hokejowe, będą wiedziały, że wychodzimy na lód w pełnym sprzęcie. Nie do końca rozumiemy, czego się oczekuje od nas w temacie dowodów. Powinniśmy mieć alkomaty i telefony schowane w spodniach hokejowych by zbadać i nagrać trenera, że jest pod wpływem alkoholu? Biorąc udział w treningu nie jednokrotnie był wyczuwalny od trenera alkohol i jego zachowanie również na to wskazywało. Nietrzeźwość trenera miała również miejsce podczas jednego z meczów wyjazdowych w poprzednim sezonie, kiedy to trener pijany bił polskich zawodników kijem po kaskach. Taka sytuacja niszczy wizerunek klubu w przypadku, gdy jakaś osoba trzecia to zauważy, a na dodatek stanowi zagrożenie dla zawodników. Nie chcemy przytaczać większej ilości sytuacji, bo nie o to tu chodzi.
Adam Mąsior
Jan Juchniewicz
Adrian Płonka
Igor Kukla
Arkadiusz Guzik
Miłosz Pencko
Wiktor Maniak
Szymon Siemasz