Wiceprezydent Opola Janusz Kwiatkowski, prezes Orlika Opole Leszek Pawlak i sekretarz OZHL Janusz Gadomski spotkali się w opolskim ratuszu. Rozmawiali o przyszłości opolskiego hokeja.Janusz Gadomski reprezentował także właściciela firmy Trefl - Kazimierza Wierzbickiego zainteresowanego zainwestowaniem w opolski zespół.
- Chcemy, żeby w Opolu był hokej na wysokim poziomie i w miarę możliwości deklarujemy pomoc - zapewniał wiceprezydent. To ważne, bo właśnie kwestia pomocy i zaangażowania ze strony miasta jest warunkiem, jaki stawia firma Trefl, rozważając swoje inwestycje w opolski hokej.
Wczoraj nie rozstrzygnięto jednak kwestii, kto będzie prezesem klubu. Najprawdopodobniej zostanie nim Kwiatkowski. - To zostanie ustalone na spotkaniu z właścicielem Trefla panem Kazimierzem Wierzbickim. Chciałbym się z nim spotkać; najszybciej jak to możliwe, może jeszcze w tym tygodniu. Wszystko zależy jednak od tego, czy będzie miał czas i przyjedzie do Opola - tłumaczy wiceprezydent.
- Ja również chciałbym, żeby te rozmowy odbyły się jak najszybciej. Pan Wierzbicki był już w zasadzie miesiąc temu zdecydowany, a teraz trzeba będzie go ponownie namówić;. Wierzę jednak, że to się uda - mówi Janusz Gadomski.
Jak podkreśla zastępca prezydenta, w doprowadzeniu do pomyślnego finału rozmów z Treflem dążą wszystkie strony uczestniczące w spotkaniu. - I to jest optymistyczne - ocenia.
Niezależnie od tego, jak zakończą się te rozmowy, drużyna hokejowa wystartuje w rozgrywkach ligowych. Z końcem tego tygodnia mija termin zgłaszania zespołów do rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej. Wiadomo już, że opolska drużyna zostanie zgłoszona pod szyldem stowarzyszenia OTH Orlik, a nie MUKS Orlik. MUKS był klubem uczniowskim, a takie nie mogą występować; w rozgrywkach ekstraligi. - Kwestia nazwy jest jednak otwarta. Pod taką będziemy zgłoszeni, a pod jaką przystąpimy, to już inna sprawa - tłumaczy prezes Orlika Leszek Pawlak. - Mam nadzieję, że rozmowy z firmą Trefl będą pomyślne - dodaje. Niewykluczone więc, że i nazwa firmy stanie się jednym z trzonów nazwy opolskiego klubu.
Jeden z wariantów bowiem zakłada późniejsze przekształcenie stowarzyszenia w sportową spółkę akcyjną i grę w ekstralidze już pod inną nazwą, lub tylko zmianę nazwy. - Takie rozwiązanie jest jak najbardziej dopuszczalne. Wszystkim chodzi o rozwój hokeja, a jeśli dodatkowo zostanie on dofinansowany, to tylko należy się cieszyć; - twierdzi Hubert Godziątkowski, menedżer ds. organizacyjnych Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. W lidze klub może jednak również grać; jako stowarzyszenie, bo jak na razie nie ma wymogu przekształcania się w spółkę akcyjną.
Marcin Sagan "GW"
Czytaj także: