Duża kontrowersja towarzyszyła pierwszemu meczowi NHL po przerwie na Turniej 4 Narodów. Jeden z graczy przyznał, że takiej sytuacji jeszcze nie widział, trener, że musi dostać od sędziów jej wyjaśnienie, a gol został uznany dopiero po obejrzeniu wielu powtórek.
Drużyny NHL w sobotę wznowiły rozgrywki po przerwie przeznaczonej na Turniej 4 Narodów. Jako pierwsi na lód wyjechali gracze Detroit Red Wings i Minnesota Wild. I właśnie w tym spotkaniu doszło do rzadko spotykanej sytuacji, która wzbudziła kontrowersje.
W 26. minucie meczu gracz Red Wings Alex DeBrincat oddał strzał, po którym w hali Little Caesars Arena rozbrzmiała syrena sygnalizująca gola. Sędzia pokazał na bramkę, także uznając, że krążek do niej wpadł, a kibice eksplodowali radością.
Wydawało się, że DeBrincat ma drugiego gola w meczu, bo wcześniej otworzył wynik. Ale jego kolega z drużyny Dylan Larkin nie przestał grać i dobił do bramki krążek, który znajdował się przed nią.
Sędziowie zebrali się na naradę i na lodzie stwierdzili, że... gola jednak nie było. Powtórki pokazały, że po strzale DeBrincata krążek nie wpadł do bramki, ale odbił się najpierw od jej poprzeczki, a następnie od słupka i spadł w polu bramkowym. Bez wątpienia znalazł się za linią bramkową po dobitce Larkina, ale wtedy bramkarz Wild Marc-André Fleury już nie starał się interweniować, bo był przekonany, że gol padł wcześniej.
Ostatecznie o tym zdarzeniu przesądziła analiza wideo przeprowadzona w "pokoju sytuacyjnym" w Toronto. Po wielu powtórkach sędzia na tafli ogłosił, że decyzja z lodu zostaje jednak ponownie zmieniona, a gol zaliczony, ponieważ krążek po zagraniu Larkina wpadł do bramki zanim rozległ się sędziowski gwizdek. Pokazanie przez arbitra, że padł gol, nie było wystarczające, by uznać grę za przerwaną.
Co ciekawe, NHL ogłosiła później, że analiza została zainicjowana przez "pokój sytuacyjny", by sprawdzić czy krążek w całości przekroczył linię. W komunikacie nie było za to słowa o gwizdku. Ale że krążek z pewnością znalazł się za linią bramkową, to gola uznano.
Ostatecznie to nietypowe zdarzenie nie przesądziło o wyniku, bo ekipa Wild wróciła do gry i choć po kontrowersyjnym golu Larkina przegrywała już 0:2, to odwróciła losy spotkania i wygrała 4:3 po dogrywce.
Austriak Marco Rossi strzelił zwycięskiego gola w dodatkowej części meczu i zaliczył asystę, także z bramką i asystą zakończył spotkanie Matt Boldy, a dla zwycięzców strzelali również Marcus Foligno i Vinnie Hinostroza.
Fleury rozegrał swój 1 045. mecz w sezonach zasadniczych NHL i w klasyfikacji wszech czasów wśród bramkarzy wyprzedził pod tym względem Roberto Luongo, zostając jej samodzielnym wiceliderem. Więcej występów ma na koncie tylko Martin Brodeur (1 266).
Po meczu bramkarz Wild wziął na siebie winę za sytuację z golem Larkina, mówiąc, że słyszał jak krążek odbił się od poprzeczki.
- Usłyszałem poprzeczkę, ale chłopcy na lodzie się cieszyli, syrena zabrzmiała, a ja pomyślałem: "ku**a". Więc nie wiem, powinienem się upewnić i grać dalej. To moja wina - skomentował.
Jego kolega z zespołu Brock Faber powiedział po meczu, że nigdy nie widział takiej sytuacji i nie jest pewien, co dokładnie mówią przepisy na temat momentu przerwania gry.
Swoje wątpliwości miał także trener drużyny z St. Paul John Hynes.
- Nie będę wchodził w sędziowanie, ale jest kilka rzeczy, o których chciałbym dowiedzieć się więcej dla samej informacji dla nas i naszych zawodników. O tym, co dzieje się w takiej sytuacji - skomentował.
Wyniki sobotnich meczów NHL:
Detroit Red Wings - Minnesota Wild 3:4d.
Philadelphia Flyers - Edmonton Oilers 6:3
Pittsburgh Penguins - Washington Capitals 3:8
Buffalo Sabres - New York Rangers 8:2
Florida Panthers - Seattle Kraken 1:2
New Jersey Devils - Dallas Stars 2:4
Nashville Predators - Colorado Avalanche 2:1
Boston Bruins - Anaheim Ducks 2:3d.
Toronto Maple Leafs - Carolina Hurricanes 6:3
Ottawa Senators - Montréal Canadiens 2:5
Columbus Blue Jackets - Chicago Blackhawks 5:1
St. Louis Blues - Winnipeg Jets 3:4k.
Los Angeles Kings - Utah Hockey Club 5:3
Vegas Golden Knights - Vancouver Canucks 3:1
Czytaj także: