Oświęcimska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie pomówienia czterech zawodników o "sprzedanie" jednego z meczów finałowych o mistrzostwo Polski.
W najbliższym czasie prokuratura planuje rozmowę z prezesem Dworów Unii Oświęcim, Kazimierzem Woźnickim, co ma związek z anonimowymi oskarżeniami o "sprzedaniu" meczu. Poinformował o tym zastępca prokuratora rejonowego Jerzy Utrata.
W marcu prasa sportowa informowała, że Marek Stebnicki, Jacek Zamoyski, Tomasz Jaworski i Marcin Jaros skierowali zawiadomienie do prokuratury, iż zostali pomówieni o "sprzedanie" drugiego z czterech finałowych meczu. "Nie wiemy z czyich ust wyszły takie 'rewelacje'. Niech właściwy organ znajdzie ich autora" - mówił wówczas Stebnicki.
Stebnicki, Zamoyski, Jaworski i Jaros nie wystąpili w trzecim meczu z GKS. Krótko potem prezes Dworów Unii Kazimierz Woźnicki mówił dziennikarzom o anonimowych doniesieniach telefonicznych, sugerujących, że czwórka hokeistów 'sprzedała' mecz.
Po przesłuchaniach zawodników, które odbyły się 4 kwietnia, prokurator postanowił przeprowadzić rozmowę z prezesem klubu, gdyż to właśnie on odbierał anonimowe telefony. "Chcemy się dowiedzieć, jakie informacje były wówczas przekazane, w jakim tonie" - powiedział Utrata.
Prokurator dodał, że nadal nie wiadomo, jak potoczą się losy zawiadomienia hokeistów. W grę wchodzą dwie możliwości - wszczęcie postępowania przygotowawczego lub skierowanie sprawy do zbadania przez sąd.
W tym przypadku wchodzi w grę artykuł kodeksu karnego o pomówieniu osób, w celu poniżenia ich w oczach opinii publicznej lub narażenia na utratę zaufania. Zagrożone to jest grzywną, ograniczeniem wolności lub karą do roku więzienia.
W finale PLH Dwory Unia Oświęcim czterokrotnie przegrały z tyskim GKS, który wywalczył tytuł mistrza Polski.
Skh
PAP
Czytaj także:
