Dzisiaj przed rannym rozruchem udało nam się porozmawiać z Arturem Ślusarczykiem napastnikiem GKS-u Tychy, współ-liderem punktacji kanadyjskiej Polskiej Ligi Hokejowej.
Menago: Czym był dla Ciebie mecz z gwiazdami NHL?
Artur Ślusarczyk: Był to dla mnie wielki zaszczyt brać udział w tym meczu. Każdy z zawodników polskiej reprezentacji zdawał sobie sprawę, ze tylko raz w życiu może dojść do takiej konfrontacji. To było wielkie przeżycie, ale również duży stres. Czuło się tremę taka jak na początku sezonu ligowego. Bardzo się cieszę, iż grałem przeciwko takim gwiazdom ligi NHL.
Menago: Jak ci się podobała atmosfera na trybunach w katowickim Spodku?
Ślusarczyk: Publiczność była super. Dała się już wcześniej poznać np. podczas Ligi Światowej. Polacy umieli się zjednoczyć w dopingu, niezależnie z którego miasta przyjechali. Najlepiej skomentował to jeden z graczy NHL, który stwierdził, ze podczas całego tourne właśnie polska publiczność była najlepsza.
Menago: Jaki gracz z ligi NHL ci zaimponował?
Ślusarczyk: Fedorov podobał mi się najbardziej a szczególnie jego przyspieszenie, przekładanka i zmiana rytmu. Uważam jednak, iż nie wszyscy gracze z drużyny "Gwiazd" się przykładały.
Menago: Jak ci się grało z Mariuszem Czerkawskim w ataku?
Ślusarczyk: Pierwszy raz grałem z Mariuszem cały mecz. W przeszłości na mistrzostwach świata grałem z nim w kilku zmianach. Na początku było zdenerwowanie, obawialiśmy się z Damianem Słaboniem czy sprostamy potrzebą Mariusza. Dzięki wielkim umiejętnością Mariusza, po kilku zagraniach mieliśmy większy spokój.
Menago: Jak spędziłeś święta?
Ślusarczyk: Spędziłem całe święta w Sosnowcu, gdzie kupiłem w tym roku mieszkanie. Na tym samym osiedlu mieszkają teściowie i mama. Miałem wigilie razy trzy. Szczerze doceniłem te wolne dni, które mogłem poświęcić rodzinie a w szczególności synowi Kubusiowi.
Menago: Jak forma zespołu przed dzisiejszym meczem z Toruniem? Czy wracają do składu kontuzjowani gracze?
Ślusarczyk: Mamy pełny skład. Michał Belica będzie grał w "kracie" po kontuzji zębów. Forma może być nie za wysoka. Na nas źle wpływają długie przerwy. Jak się gra, co trzy dni to jest lepiej.Może teraz brakować nam trochę sił. Ale jesteśmy optymistami. Chcemy wygrać i zapewnić sobie pewne drugie miejsce. Ewentualnie będziemy walczyć jeszcze o pierwsze, ale będzie to bardzo trudne.
Menago: Z kim lepiej grać w I rundzie play-off z GKS-em Katowice czy KH Sanok?
Ślusarczyk: Naprawdę nie wiem. Obie te drużyny to nie te same drużyny, co na początku sezonu. Czas pracuje na ich korzyść. Wzmacniają składy i mają coraz lepsze wyniki. A po drugie play-off rządzi się swoimi prawami. Nie wyobrażam sobie, abyśmy nie przeszli rundy ćwierćfinałowej.
Menago: Masz jakieś plany na Sylwestra?
Ślusarczyk. Miałem propozycje od Krzysia Majkowskiego, ale postanowiliśmy zostać w domu na Sylwestra. Nie mieliśmy również, z kim zostawić Kubusia, aby iść na zorganizowanego Sylwestra.
Menago: Czego byś życzył sobie w Nowym Roku 2005 pod względem prywatnym i sportowym?
Ślusarczyk: Pod względem prywatnym dla mnie najważniejsza jest rodzina. Chcę, żeby Kubuś i małżonka byli zdrowi. Chciałbym mieć więcej spokoju i aby omijały mnie kontuzje. Chciałbym żeby GKS Tychy zdobył tytuł mistrzowski w PLH, reprezentacja wygrała turniej w Rydze i awansowała do grupy A na mistrzostwach na Węgrzech. Moim cichym marzeniem jest wyjazd do dobrego zespołu zagranicznego
Menago: Czego byś życzył kibicom Hokej.Net?
Ślusarczyk: Również zdrowia. Natomiast tyskim kibicom doczekania się pierwszego tyłu mistrza Polski w nadchodzącym roku i detronizacji Unii Oświęcim. A kibicom w całej Polsce wiele cierpliwości i pomocy swoim drużynom, gdy są w dołku. Dobrych widowisk i dobrej zabawy.
Menago: Życzymy Artur zdrowia i wielu sukcesów na tafli lodowej.
Menago
Czytaj także: