Smutek w Nowym Targu.
Trzeci mecz finałowy pomiędzy Wojasem Podhale Nowy Targ aDwory Unią Oświęcim zakończył się zwycięstwem 2:1 zawodników z Oświęcimia.
To nie był mecz godny finału Mistrzostw Polski. Spotkanie pomiędzy najlepszymi w obecnej chwili polskimi zespołami stało na bardzo niskim poziomie. W akcjach obu drużyn więcej było przypadkowości niż przemyślanych akcji.
Zaczęło się nawet obiecująco zwłaszcza dla gospodarzy, którzy już w 8 minucie meczu objęli prowadzenie. Krążek na czerwonej linii przejął bardzo szybki Zbigniew Podlipni i pomknął w kierunku bramki strzeżonej przez Tomasza Jaworskiego. Gracz Szarotek wykonał zwód w prawo, położył bramkarza gości i strzałem przy słupku zapewnił prowadzenie nowotarżanom. Wydawało się, że Szarotki pójdą za ciosem, i że kolejne bramki są kwestią czasu zwłaszcza, że hokeiści z Oświęcimia nie angażowali się zbytnio w akcje ofensywne, licząc na kontrataki. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Gracze Szarotek grali zbyt nerwowo i chaotycznie. Strzałami z dalszej odległości próbowali zaskoczyć golkiper gości Radwański , Ćwikła , Urban oraz Łabuz lecz w każdym z tych przypadków obronną ręką wychodził popularny Jawa. Co nie udało się gospodarzom udało się gościom. 35 sekund przed zakończeniem tercji padła wyrównująca, bramka dla Unistów. Autorem gola był Adrian Parzyszek, choć większą „zasługę” przy tej bramce należy przypisać, bohaterowi poprzedniego spotkania Rafałowi Radziszewskiemu, który po ni to strzale ni to podaniu zza bramki zawodnika Unii, tak niefortunnie interweniował, że sam sobie wbił krążek do siatki.
O ile pierwsza tercja mogła jeszcze zadowolić licznie zgromadzoną publiczność to jednak o dalszej grze kibice chcieliby jak najszybciej zapomnieć. W drugiej i trzeciej tercji na lodzie panował straszny chaos zarówno w poczynaniach gospodarzy jak i gości. W obu zespołach zawodzili liderzy Jarosław Różański, Martin Voznik w Podhalu i Waldemar Klisiak i Mariusz Puzio w Unii, którzy nie potrafili wziąć na siebie ciężar gry a tego oczekuje się od liderów. Groźne sytuacje zarówno z jednej jak i z drugiej strony można by było policzyć na palcach jednej ręki. Jedyne zagrożenie ze strony Szarotek „siała” formacja dowodzona przez Moskala a szczególnie skrzydłowy tego ataku, wspomniany już Podlipni. Druga tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym, co mogłoby się wydawać zagwarantuje kibicom sporo emocji w 3 tercji. Nic bardziej mylnego. Trzecia odsłona bardzo podobna poziomem do tercji drugiej. Na lodzie w dalszym ciągu sporo przypadku i zamieszania. W 46 minucie wydawało się, że Podhale obejmie prowadzenie. Milan Baranyk stojąc sam przed bramka Jaworskiego, nie mógł nie trafić do siatki! A jednak! Desperacka interwencja bramkarza Unii uratowała gości przed stratą bramki. Na trybunach panowało coraz większe zniecierpliwienie i zdenerwowanie. W 52 minucie wśród nowotarskich kibiców zapanował potworna cisza. Do bezpańskiego krążka podjechał Parzyszek i mocnym strzałem w lewy róg bramki Radziszewskiego zapewnił gościomprowadzenie. Podhale poderwało się do ataku lecz 4 minuty przed końcem meczu bezsensowna kara Baranyka pozbawiła gospodarzy jakichkolwiek złudzeń na osiągnięcie korzystnego rezultatu.
Unia odniosła dosyć niespodziewane zwycięstwo na lodowisku w Nowym Targu i w finałowej rywalizacji objęła prowadzenie 2:1. Kolejny mecz w Piątek w Oświęcimiu.
Podhale Nowy Targ - Unia Oświęcim1:2 (1:1;0:0;0:1)
Bramki:
8’– Podlipni – Łabuz
20’- Parzyszek – Puzio – Dulęba
52’ – Parzyszek – Puzio – Gonera
Widzów: 4000
MVP meczu: Adrian Parzyszek - za dwie bramki przybliżające Unię do mistrzostwa.
Maciej Zubek
Komentarze