Prezes PZHL, Dawid Chwałka, zaprasza na mistrzostwa świata Dywizji IA do Katowic, nie do Krakowa.
To nieprawdopodobne, ale wczoraj głosami 5:2 zarząd PZHL zadecydował, że mistrzostwa świata Dywizji IA (23-29 kwietnia 2016 r.) rozegrane zostaną w katowickim „Spodku”. Przez miesiąc z niewielkim okładem w mediach trwała burza z mocnymi wyładowaniami, gdzie turniej powinien być zlokalizowany - w Krakowie czy też w Katowicach. Padło wiele mocnych słów, ale ostatecznie - na tydzień przed Kongresem IIHF w Dubrowniku - zarząd zdecydował się na Katowice. Podczas tego spotkania miasto zostanie przedstawione jako gospodarz, a także poznamy terminarz imprezy. Z dniem 16 września wszelkiego rodzaju spekulacje powinny ustać, bo nikomu chluby nie przynoszą.
WŁODZIMIERZ SOWIŃSKI: Czy ta zawierucha była potrzebna?
DAWID CHWAŁKA: - Tak naprawdę zaczęła się ona podczas Kongresu IIHF w Pradze. Wówczas Słoweńcy i Austriacy - w związku z rozgrywkami ligi EBEL - wnioskowali, by przesunąć termin i rozegrać mistrzostwa od 23 do 29 kwietnia. Konsultowaliśmy te terminy i okazało się, że Tauron Arena w Krakowie była wstępnie zarezerwowana na dwie imprezy. Wysunęliśmy więc kandydaturę „Spodka”, telefonując jednocześnie do Atlas Areny w Łodzi i Ergo Areny w Trójmieście.
- Jako miasto-organizator turnieju widniał jednak Kraków.
DAWID CHWAŁKA: - Tak, bo odbyliśmy rozmowę z prezydentem Jackiem Majchrowskim oraz dyrektorem Zakładu Infrastruktury Sportowej Krzysztofem Kowalem i ten termin się już zwolnił. Dlatego złożyliśmy ofertę promocyjną miastu, czekając na odpowiedź do 6 sierpnia.
- To znamienna data, bo wówczas rozpętała się burza medialna, a związek znów stracił na wizerunku.
DAWID CHWAŁKA: - Zgadzam się z tą opinią. Jeszcze przed zebraniem zarządu Mirosław Minikina, jako szef Śląskiego OZHL, prowadził wstępne rozmowy z władzami Katowic, a potem dołączył do niego Mariusz Wołosz. Prezydent Marcin Krupa wraz ze swoimi współpracownikami ochoczo podjęli temat, wyrażając spore zainteresowanie. Źle się jednak stało, że 6 sierpnia podczas zebrania zarządu doszło do głosowania. Prosiłem wówczas, by jeszcze czekano na odpowiedź z Krakowa. Najgorsze w tym wszystkim było zaś to, że przed zakończeniem spotkania był przeciek do mediów, no i rozpętała się burza.
- Czy Kraków złożył ofertę na organizację turnieju? Czy obie były porównywalne?
DAWID CHWAŁKA: - Nim odpowiem, chciałbym zaznaczyć, że już prowadziliśmy rozmowy sondujące w IIHF, czy jego władze zgodzą się na ewentualną zmianę lokalizacji. Uzyskaliśmy akceptację. Kraków zaproponował 3,5 miliona złotych na całość turnieju, Tauron Arenę, łącznie z budową lodu. Ta oferta była konkretna i wymierna. Gmina zaangażowała się mocno w promocję hokeja, bo przecież w tym roku zorganizowała mistrzostwa (wydatek 2,7 mln zł - przyp.red.) oraz turniej Pucharu Polski (800 tys. zł - przy. red). Oferta Katowic również była interesująca, bo zawierała 3,5 mln zł, „Spodek” za darmo oraz „Orbitę” (małą halę). Jestem przekonany, że hotelowa infrastruktura Katowic jest podobna do tej w Krakowie i pod tym względem spełni wymogi międzynarodowych władz. Ponadto władze miasta zobligowały się do modernizacji „Spodka”.
- Czy to nie wygląda na kupczenie mistrzostwami świata?
DAWID CHWAŁKA: - Gdyby tak było, to mógłbym jeszcze rozmawiać z władzami Łodzi czy Gdańska. Ta opinia jest dla mnie niesprawiedliwa. Katowice przedstawiły ciekawy projekt Narodowego Centrum Lodowego w oparciu o cztery lodowiska w mieście. Do trzech już czynnych doszłaby jeszcze hala w Janowie, swego czasu funkcjonująca dla potrzeb łyżwiarzy figurowych.
- Czy to już jest kres sagi o lokalizacji turnieju mistrzowskiego?
DAWID CHWAŁKA: - Mam taką nadzieję (śmiech). Doskonale rozumiem ambicję dwóch wiceprezesów związku, Jacka Chadzińskiego z Krakowa oraz Mariusza Wołosza ze Śląska. Wspomnianego 6 sierpnia wszystkim zabrakło zdrowego rozsądku, nad czym nadal ubolewam.
- Nie ma żadnego zagrożenia, że podczas Kongresu IIHF dojdzie do kolejnego przesilenia?
DAWID CHWAŁKA: - Nie ma takiej obawy, bo wszystko będzie przygotowane, a obecność na nim wiceprezydenta Katowic, Krzysztofa Mikuły, jest gwarancją, że dokonaliśmy właściwego wyboru.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Czytaj także: