Hokej.net Logo

Sprawozdanie&Fotorelacja: Orlik - Stoczniowiec 2:7

Na wstępie relacji trzeba wspomnieć o beznadziejnej sytuacji finansowej Orlika Opole. Zawodnicy nie dostali zaległych wypłat za grudzień i styczeń, czego konsekwencją mógł być walkower dla Stoczniowca.
Walka o krążek...

Orlik Opole - Stoczniowiec Gdańsk 2:7 (0:1,0:1,2:5)

Bramki:
0:1 Robert Fraszko 12'
0:2 Wojciech Jankowski 35'
1:2 Kamil Drimal 42'
1:3 Rafał Twardy 47'
2:3 Miłosz Ryczko 48'
2:4 Rafał Twardy 53'
2:5 Michał Smeja 54'
2:6 Michał Piotrowski 59'
2:7 Rafał Twardy 60'

Kary: 22 (w tym 10 minut dla Tomasza Połącarza) - 8 min.
Widzów: 1500


Jednak zawodnicy doszli do wniosku, że nie mogą zawieść nadziei swoich kibiców i rozegrali ten mecz.
Wynik pojedynku świadczy o czymś zupełnie innym niż można było zobaczyć na opolskim Toropolu. Obiektywnie trzeba przyznać, że wygrała drużyna lepsza, ale ilość zdobytych bramek jest zdecydowanie za wysoka. Złożyło się na to kilka przyczyn. Ale zacznijmy od początku... Mecz miał się rozpocząć o godzinie 19, ale spiker zawodów obwieścił, że sędziowie mają problemy z dotarciem do Opola. Podobno zawiniła pogoda, ale kto to wie :)
W sumie spóźnili się około godziny i spotkanie się rozpoczęło. Na początku niemrawa gra jednej i drugiej drużyny, ale to Stoczniowiec strzelił bramkę. Ładnym strzałem popisał się Robert Fraszko, który wykorzystał przewagę liczebną swojej drużyny. Tercja się skończyła i kibice byli lekko zawiedzenie. Drużyna grała, ale nic z tego nie wynikało. Widać było, że sprawy spoza lodu odciskają piętno na grze. Trzeba także nadmienić, że w tym meczu to Orlik atakował, a Stoczniowiec umiejętnie się bronił, co przy świetnej grze Wawrzkiewicza zaowocowało zwycięstwem.
Druga tercja wyglądała podobnie jak pierwsza. Opolanie atakowali, ale bez przekonania. A gdy Stoczniowiec strzelił drugą bramkę wydawało się, że jest po meczu.
Jednak to trzecia część gry była najciekawsza i działo się w niej tyle, że można by obdzielić kilka spotkań. Pierwsza akcja Orlika; Drimal jedzie z krążkiem blisko bandy; mija niebieską linię i strzela. Krążek leci, leci i wpada pomiędzy parkanami Wawrzkiewicza. Bramka jakich mało :) Nie ważne jak, ale liczy się, że wreszcie coś wpadło. Ten gol podbudował gospodarzy i o dziwo zaczęli wreszcie grać - co chwilę zamykali gości na ich połowie. Widać było, że jednak bardzo chcą pokazać kibicom, że walczą dla nich. Kilka świetnych parad bramkarza Stoczniowca i... niestety nie można tego samego napisać o Piotrku Jakubowskim. Przez dwie pierwsze tercje bronił świetnie, ale w decydującym momencie...


Wacha na posterunku...

Przejdźmy do konkretów - krążek znajduje się w pobliżuj bramki Opolan; bramkarz próbuje wybić po bandzie "gumę", ale tak nieszczęśliwie, że trafia na kij przeciwnika. Szybka asysta, strzał i robi się 3:1. No cóż - gra toczy się dalej. Nie mija nawet minuta i gooooool dla Orlika! Miłosz Ryczko wraz z kolegami przeprowadził szybką akcję i bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Ach; gdyby Piotrek dobrze wybił krążek mógł być remis i... Chciałbym także nadmienić o jednej sytuacji. Kapitan Orlika wychodzi z krążkiem, w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Obrońca, który nie upilnował Sławka Wielocha bezceremonialnie fauluje go, bo mogłaby paść bramka. Po faulu robi ruch, by udać się na ławkę kar, ale... Sędzia nie zagwizdał :) "Pasiasty" stał w odległości dwóch czy trzeche metrów, ale udał, że nic nie widział. Ta sytuacja jest odzwierciedleniem tego jak Ci trzej Panowie gwizdali. Kilka razy skrzywdzili także zawodników Stoczniowca, ale nie w takich ewidentnych sytuacjach. Znamienna jest również bramka zdobyta przez Roberta Sobałę.


Małe spięcie...

Otrzymał idealne podanie na niebieskiej linii; niepilnowany przez nikogo pomknął na bramkę i strzelił obok bezradnego bramkarza. Aż tu nagle sędzia odgwizduje spalonego. Nie chodzi tutaj nawet o sam fakt, ale o czas, kiedy to zrobił...
Podsumowując mecz - wygrał drużyna po prostu lepsza. Gdańszczanie idealnie wykorzystali sytuacje, które mieli i chwała im za to. Jednak wynik nie oddaje całkiem gry, co niestety powoli staje się normalnością na opolskim lodowisku. Problemy finansowe mogą spowodować rozpad tej ambitnej drużyny.
Realistycznie patrząc by do tego nie doszło musiałby stać się cud, ale trzeba mieć nadzieję...


Wznowienie...

WIĘCEJ ZDJĘĆ TUTAJ ! >>>

Grzesiek



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe