Carter Verhaeghe podpisał ośmioletnią umowę z Florida Panthers. Warunki finansowe nie zostały podane do publicznej wiadomości, ale media spekulują, że na jej mocy zarobi około 56 milionów dolarów.
29-letni Kanadyjczyk, który ma na swoim koncie dwa Puchary Stanleya (2020, Tampa Bay Lightning, 2024, Florida Panthers), spędzi w słonecznym stanie kolejne osiem sezonów. Informacja o tym, że klub i jego agent dopięli wszystkie szczegóły dotarła do niego tuż przed meczem "Panter" z Boston Bruins.
– Byłem już prawie gotowy, żeby wyjechać na lód, gdy dowiedziałem się, że sprawa jest w końcu dopięta na ostatni guzik. Cieszyłem się, że mogę w pełni skupić się na grze – mówi napastnik, który w zeszłym sezonie wystąpił w 76 meczach rundy zasadniczej (34 gole, 38 asyst) i w jedenastu spotkaniach rundy play-off (11 bramek, 10 asyst),
– Ogromnie się cieszymy – zapewnia Bill Zito, generalny menedżer ekipy z Sunrise. – Dziękuję Carterowi w imieniu całej naszej organizacji, że zostaje z nami na dłużej. Nie chodzi nawet o to, że na co go stać na lodzie, ale również o to jakim jest człowiekiem i kolegą dla chłopaków z drużyny. Niezmiernie się cieszymy, że mamy go w swoich szeregach.
Verhaege trafił do NHL w wyniku draftu w 2013 roku. Całą dotychczasową karierę w najlepszej lidze świata spędza na Florydzie. Do tej pory rozegrał 330 meczów w fazie zasadniczej (127 goli, 122 asysty) oraz 69 spotkań play-off (26 goli, 29 asyst).
– Będąc dorastającym hokeistą marzy się o tym, by dostać się do NHL, potem marzy się o tym, by się tu utrzymać. Gwarancja, że będę Panterą jeszcze przez tak długi czas to dla mnie wielki zaszczyt. Dziękuję klubowi, że we mnie wierzy, za to jak dobrze jestem tu traktowany. Jestem niezwykle dumny z bycia Panterą – zapewnił Kanadyjczyk.
Czytaj także:
