Stéphane Da Costa o grze w Rosji: Tylko ja mogę decydować, gdzie mam pracować
- W Polsce, gdzie mieszkam z rodziną, nikt nie robił mi z tego powodu przeszkód - mówi o swojej decyzji o pozostaniu w rosyjskim klubie dotychczasowy reprezentant Francji Stéphane Da Costa. - Tylko ja mogę decydować, gdzie mam pracować. Chcę pracować i zarabiać w Rosji.
Mający polskie korzenie młodszy brat znanych z gry w naszej ekstraklasie Teddy'ego i Gabriela Da Costów od 4 lat występuje w KHL. Jeszcze do końca tego sezonu ma ważny kontrakt z Awtomobilistem Jekaterynburg.
W rozmowie z oficjalną stroną internetową swojej ligi powiedział, że nie rozważa - wzorem niektórych innych zagranicznych zawodników KHL - opuszczenia Rosji po agresji zbrojnej tego kraju na Ukrainę.
- Wiem, że niektórzy zawodnicy z Europy, którzy wrócili z Rosji, mieli problemy. Ale u mnie nie było takiej kwestii - mówi. - Ja jestem panem swojego losu. Moje życie, moje decyzje. Tylko ja mogę decydować, gdzie mam pracować.
Na pytanie czy ktoś próbował go odwieść od pomysłu powrotu do Rosji na kolejny sezon, odpowiedział: - Jeśli mówimy o Polsce, gdzie mieszkam z rodziną, nikt nie robił mi z tego powodu przeszkód. Do Rosji wyjechał jednak sam, a jego rodzina została w Polsce.
Rozmawiający z Francuzem dziennikarz stwierdził, że w Rosji nie wszyscy rozumieją, dlaczego niektórzy obcokrajowcy "poddają się presji" i odchodzą z tamtejszych klubów.
- Nie mogę wejść w czyjąś głowę i kogoś osądzać - mówi Da Costa. - Prawdopodobnie rzecz w tym, kto respektuje swoje zobowiązania, a kto nie. Z jakiego powodu, to inna sprawa. Ja miałem kontrakt z Awtomobilistem i go wypełniam. Chcę pracować i zarabiać w Rosji.
Decyzja o pozostaniu w KHL będzie hokeistę prawdopodobnie kosztowała występ na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Kilka dni temu francuski dziennik "L'Équipe" poinformował, że według jego informacji zawodnicy występujący w Rosji i na Białorusi nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na MŚ.
Oznacza to wykluczenie z kadry Da Costy i Yohanna Auvitu, który wywołał we francuskim środowisku hokejowym spore zdziwienie, przenosząc się w przerwie między sezonami z Finlandii do rosyjskiego Nieftiechimika Niżniekamsk. Według "L'Équipe" obaj będą mogli wrócić do reprezentacji wtedy, gdy rosyjska agresja na Ukrainę się zakończy.
Stéphane Da Costa 8 razy był z reprezentacją Francji na Mistrzostwach Świata. Po raz ostatni uczestniczył w nich w 2018 roku, gdy pełnił funkcję kapitana "Les Bleus".
Komentarze
Lista komentarzy
RafałKawecki
Słusznie prawi. Jeśli ktoś stanowczo chce się zeszmacić, to nie należy mu w tym przeszkadzać.