Po 22 sezonach w NHL (a konkretnie w Detroit Red Wings), karierę kończy Steve Yzerman – gracz, który przez ponad dwie dekady współ-decydował o sile najlepszej hokejowej ligi świata.
Już w zeszłym roku głośno dyskutowano o rzekomym zakończeniu kariery przez tego 41–letniego weterana. Trapiące go przez kilka ostatnich lat kontuzje oraz wymuszona przez lockout przerwa w grze zdawały się potwierdzać słuszność tej decyzji. Yzerman zaskoczył jednak wszystkich, decydując się w 
sierpniu ub. roku na podpisanie rocznej umowy ze swoim „macierzystym” klubem. Jak się okazało, sezon 2005/2006 nie był dla kapitana Red Wings zupełnie stracony: w 61 meczach strzelił 14 goli i zaliczył 20 asyst, przyczyniając się do wywalczenia przez Detroit Presidents` Trophy – nagrody dla najlepszej drużyny sezonu zasadniczego (124 punkty). W Play–offach już tak kolorowo nie było. Steve zaliczył 4 punkty (wszystkie za asysty), a jego „Skrzydła” już w pierwszej rundzie zostały wyeliminowane przez drużynę Edmonton.
Kariera Yzermana rozpoczęła się od Draftu ’83, w którym z numerem 4 wybrały go „Skrzydła”. Od tamtego momentu, kapitan Detroit rozegrał w NHL 1514 spotkań, w których zdobył 1755 punktów (692 bramki + 1063 asysty), co daje mu obecnie szóste miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników wszechczasów.
W czasie swojej bogatej kariery, doprowadził swoją drużynę do trzech Pucharów Stanley`a (1997, 1998, 2002). W 1989 roku, głosami członków NHLPA zdobył nagrodę Lestera B. Pearsona dla najlepszego zawodnika sezonu, zaś po dziewięciu latach przyznano mu Conn Smythe Trophy. Był też jednym z kluczowych zawodników olimpijskiej reprezentacji Kanady, która podczas igrzysk w Salt Lake City (2002) sięgnęła po złoto.
Czytaj także:
