Po przerwie spowodowaną olimpijskimi eliminacjami reprezentacji na ligowe lodowiska wracają hokeiści. Dwa ważne dla układu w tabeli mecze rozegra Stoczniowiec. Dzisiaj w hali "Olivia" o godz. 18 gdańszczanie podejmują lidera GKS Tychy, a w niedzielę zagrają na wyjeździe z Cracovią.
Hokeiści Stoczniowca zajmują drugie miejsce w tabeli, ale nawet jeśli wygrają z Tychami, nie wyprzedzą zespołu GKS, który ma nad nimi cztery punkty przewagi. Tyszanie nie przegrali meczu od 11 kolejek i jak powiedział nam grający obecnie w tym zespole wychowanek Stoczniowca Adam Bagiński, chcieliby tę dobrą serię utrzymać jak najdłużej.
Działacze ze Śląska poważnie myślą o zdobyciu w tym sezonie mistrzostwa Polski i w tym celu zamierzają jeszcze bardziej wzmocnić drużynę. Prowadzą negocjacje z Czechami, 25-letnim Robinem Baculem, który ostatnio grał w TJ Valasské Meziříčí oraz o 10 lat starszym Miroslavem Javinem, znanym polskim kibicom z występów w Unii Oświęcim. W najbliższym meczu obaj Czesi jednak w Tychach jeszcze nie zagrają.
Ostatni mecz Stoczniowca z GKS w Gdańsku zakończył się remisem 5:5, choć jeszcze w połowie trzeciej tercji stoczniowcy przegrywali 2:5. Liczymy, że tym razem emocji również nie zabraknie, a gdańszczanom uda się przerwać dobrą serię drużyny gości.
Nie mniej atrakcyjnie zapowiada się niedzielny mecz z Cracovią. Drużynę spod Wawelu objął trener Rudolf Rochacek. W ostatni wtorek, już pod wodzą czeskiego szkoleniowca, krakowianie wygrali z mocnym w tym sezonie Podhalem Nowy Targ aż 5:1.
Do najbliższych meczów gdańscy hokeiści przystąpią w najsilniejszym składzie. Po okresie kontuzji treningi wznowił już obrońca Sebastian Wachowski i jeśli będzie gotowy do gry, Robert Błażowski z obrony powróci do trzeciej formacji ataku.
Poskromić lidera
Marian Pysz
trener Stoczniowca
- Przed nami dwa trudne mecze, w których nie stoimy na straconej pozycji. Spróbujemy w Gdańsku pokonać lidera, a z Krakowa przywieźć korzystny wynik. Przerwa zawsze trochę wybija drużynę z rytmu gry, ale na szczęście byliśmy na turnieju w Tallinie i nie była ona dla nas zbyt długa. Cracovia ma nowego trenera, ale z wieloma zawodnikami tej drużyny pracował on w Krynicy, której nie zdołał wprowadzić do I ligi.
Adam Suska - Dziennik Bałtycki
skh
Czytaj także: