Świerczyna: Chcieliśmy w końcu wygrać jakieś spotkanie
KS Katowice Naprzód Janów wczoraj wieczorem przegrał kolejny sparing z BS Polonią Bytom 3:5. Dla katowiczan była to czwarta sparingowa przegrana w tym sezonie. – Ciężko mi to wyjaśnić. Sam nie wiem, jak mogliśmy do tego dopuścić – przyznał Patryk Świerczyna.
Goście dobrze weszli w to starcie i już nieco po ponad trzech minutach wyszli na prowadzenie za sprawą Jakuba Musioła.
– Chcieliśmy w końcu wygrać jakieś spotkanie i wiedzieliśmy, że solidna gra w obronie zaowocuje. Przełoży się też na ofensywę i przyniesie nam pierwsze bramki – zaznaczył golkiper Naprzodu.
Tuż na początku drugiej odsłony Maksym Ustynow podwyższył prowadzenie Janowa, ale w ostatnich pięciu minutach goście dali sobie strzelić aż trzy bramki i tym samym w mgnieniu oka stracili prowadzenie.
– Ciężko mi to wyjaśnić dlaczego tak się stało. Sam nie wiem jak mogliśmy do tego dopuścić. Być może zabrakło chłodnej głowy i koncentracji. Z pewnością musimy popracować nad skupieniem przez pełne sześćdziesiąt minut tak, aby takie sytuacje nie miały miejsca w sezonie zasadniczym – stanowczno stwierdził 20-letni bramkarz.
Dla katowiczan była to czwarta sparingowa porażka. Wcześniej dwukrotnie ulegli UKH Unii (1:4 oraz 1:5) oraz Polonii (2:3 i wczoraj 3:5). Wczorajszy sparing dla Janowa był także ostatnim sprawdzianem przed startem sezonu ligowego.
– To prawda, że wyniki nie były najlepsze. Jednak muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, jak duży progres zrobiła nasza drużyna pod względem taktycznym przez ostatni miesiąc, dlatego jestem optymistycznie nastawiony na ten sezon. Myślę, że mimo porażek sparingi możemy zaliczyć na duży plus, ale przed nami jeszcze dużo ciężkiej pracy – zakończył Patryk Świerczyna.
Komentarze
Lista komentarzy
lindros77
dno i metr mułu, zresztą to nie jest Naprzód Janów tylko gks katowice i nikogo te wyniki nie obchozą.