Reprezentacji Kanady nie uda się obronić mistrzowskiego tytułu. W półfinale ekipa spod znaku „Klonowego Liścia” przegrała po rzutach karnych ze Szwajcarią 2:3. – Przyjechaliśmy tutaj po złoto – nie ukrywał John Tavares.
Warto też wspomnieć, że Kanadyjczycy grali w siedmiu z ośmiu ostatnich finałów Mistrzostw Świata Elity. Brak ich na tym etapie turnieju można uznać za niespodziankę. Tym bardziej, że w ich składzie nie brakuje mocnych nazwisk.
Trzeba jednak przyznać, że zespół dowodzony przez André Tourigny’ego słabo rozpoczął konfrontację z „Helwetami”. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż pierwszy celny strzał oddali dopiero w 12. minucie. Po pierwszej odsłonie hokeiści zza oceanu przegrywali 0:2 i w dwóch kolejnych robili wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Mieli jednak spory problem ze znalezieniem sposobu na świetnie dysponowanego Leonardo Genoniego, który momentami bronił jak w transie.
Kontaktowego gola dla reprezentacji Kanady w drugiej odsłonie strzelił Brandon Tanev, a do wyrównania w 58. minucie doprowadził John Tavares. Kapitan, podczas gry w przewadze, uderzył z prawego koła bulikowego i zmieścił gumę między parkanami szwajcarskiego golkipera. Jego trafienie na niewiele się zdało, bo po rzutach karnych triumfowali Szwajcarzy.
– Przyjechaliśmy tutaj po złoto. Teraz już wiemy, że to nam się nie uda i nadal to „przetrawiamy” – kręcił głową John Tavares.
Kapitan Kanadyjczyków który w strefie dla mediów musiał mierzyć się też z pytaniami o format rozgrywania dogrywek.
– Przegraliśmy w karnych i teraz można się czepiać. Owszem jesteśmy przyzwyczajeni do systemu 5 na 5 i wydaje nam się on bardziej naturalny, bo tak gra się w play-offy w NHL. Ale jest jak jest. Nie wywiązaliśmy się dziś z naszego zadania, a liczba graczy na lodzie w dogrywce nie ma tu nic do rzeczy – podkreślił środkowy Toronto Maple Leafs.
O brąz Kanadyjczycy zagrają ze Szwecją, która wysoko przegrała z Czechami 3:7. To spotkanie rozpocznie się o 15:20.
– Mecz o brązowy medal to tradycja zarówno w międzynarodowym hokeju, jak i na takich turniejach. Nie zagramy o złoto, ale gdy gramy w koszulce z „Klonowym Liściem”, to chcemy, by nasz kraj był z nas dumny. Damy z siebie wszystko, aby nie wrócić do domu z pustymi rękami – wyjaśnił 33-letni napastnik.
– Szwedzi mają jedną z najlepszych drużyn na świecie. Wystarczy tylko spojrzeć na ich skład i determinację, którą się wykazali. To będzie duże wyzwanie dla nas, my damy z siebie wszystko – zakończył John Tavares.
Czytaj także: