Robert Kalaber, trener JKH GKS, był bardzo niezadowolony z postawy swoich zawodników w meczu z Orlikiem Opole.
W niedzielę hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali przed własną publicznością Orlika Opole 4:3. Najważniejsze są trzy punkty, ale styl, jaki zaprezentowali podopieczni Roberta Kalabera był, delikatnie mówiąc, nie najlepszy. - W pierwszej tercji graliśmy katastrofalnie – nie próbował nawet owijać w bawełnę słowacki szkoleniowiec jastrzębskiego zespołu. - Byliśmy bardzo niedokładni i złapaliśmy za dużo kar – wyliczał błędy swoich zawodników trener Kalaber.
Po pierwszej tercji meczu na Jastorze był remis, pomimo przygniatającej przewagi w strzałach (14:3) na korzyść JKH GKS. W drugiej gospodarze byli już nieco skuteczniejsi. - Skorygowaliśmy ustawienie. Zagraliśmy na trzy piątki i to przyniosło efekt. Na początku trzeciej odsłony było 4:1. Mieliśmy mnóstwo okazji, aby strzelić kolejne gole. Ale ich nie wykorzystaliśmy i na pewno musimy nad tym pracować – przyznał szkoleniowiec trzeciej drużyny poprzedniego sezonu.
W końcówce, ni stąd ni zowąd, zrobiło się na Jastorze bardzo nerwowo. Przede wszystkim z powodu błędu, jaki w 57 minucie meczu popełnił Władimir Aleksjuk. Ukrainiec podarował krążek Sebastianowi Szydle, ten zagrał do Macieja Rompkowskiego, który strzelił trzecią bramkę dla Orlika. Co ciekawe, młodszy z braci Rompkowskich w przeszłości grał przez niespełna dwa sezony w Jastrzębiu. I w 46 meczach zdobył dla tego zespołu... jednego gola! W niedzielę trafił przeciwko swojej byłej drużynie dwukrotnie.
- Sami zafundowaliśmy sobie nerwówkę w ostatnich pięciu minutach. Nie można tak grać. Czeka nas poważna rozmowa. Muszę pogadać z chłopakami – mówił po meczu Robert Kalaber, bo nie był zadowolony z postawy swoich zawodników Zapowiedź poważnej dyskusji w szatni JKH GKS-u świadczy o tym, że szkoleniowiec nie jest zadowolony z postawy swoich zawodników. Jastrzębianie w meczach przeciwko mistrzowi i wicemistrzowi Polski zagrali zdecydowanie lepiej, aniżeli właśnie w niedzielę przeciwko Orlikowi.
W najbliższy piątek jastrzębianie zmierzą się przed własną publicznością z Unią Oświęcim i jest wielce prawdopodobne, że do zespołu po kontuzji wróci Mateusz Danieluk. - Cieszę się z powrotu do gry Mateusza. To ważny zawodnik szczególnie, jeśli chodzi o grę w ofensywie. A my potrzebujemy skuteczności – podkreślił Robert Kalaber.
Jakub Kubielas - Dziennik Sport
Czytaj także: