W czwartek, 18 wrześni, odbyła się w Krakowie konferencja prasowa przed pierwszym domowym spotkaniem Comarch Cracovii w TAURON Hokej Lidze w sezonie 2025/26. Co mówili na niej trener Krystian Dziubiński oraz kapitan Maciej Kruczek?
Krakowianie obecnie mają za sobą jeden mecz rozegrany w tym sezonie THL. Pasy na inaugurację przegrały na wyjeździe z KH Energą Toruń 3:8.
– Po meczu czujemy się dobrze, nie mamy żadnych urazów. Co do meczu, był on fajny, choć może nie do końca z perspektywy wyniku, który był jaki był. Do 51.minuty byliśmy pełni optymizmu i wydaje mi się, że spełnialiśmy założenia. Niestety, potem i serce, i głowa, nieco nam się zapaliły, niepotrzebna kara, rywal odskoczył nam na dwa gole i później nie umieliśmy sobie z tym poradzić. Przegraliśmy mecz, ale dla nas była to kolejna lekcja. Z każdym kolejnym spotkaniem uczymy się czegoś nowego. Zawodnicy są tego świadomi. Wierzę w nich już w nadchodzącym meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec – zaznaczył Krystian Dziubiński, trener Cracovii.
Teraz krakowian czeka debiut przed własną publiką. A ten nastąpi już jutro 19 września o godzinie 18:00, kiedy to zmierzą się z ECB Zagłębiem Sosnowiec.
– Na pewno ekscytacja jest. Co do projektu, my jako drużyna wierzymy w go, i patrzymy cały czas do przodu. W jutrzejszym spotkaniu mogę poświadczyć, że serducha nam nie zabraknie i zostawimy to co najlepsze na lodzie. Mam nadzieję, że będzie to pierwszy mecz, po którym będziemy mogli cieszyć się z naszymi Kibicami – stwierdził natomiast Maciej Kruczek.
Przypomnijmy również, że po ostatnim sparingu doszło w zespole Cracovii do korekty w bramce. Jørgen Hanneborg 5 września pożegnał się z małopolską drużyną i tego samego dnia powitał się z nią Santeri Lipiäinen. Skąd taka decyzja?
– Wraz z Dyrektorem Sportowym podjęliśmy decyzje o zmianie bramkarza. Co do jego etyki pracy nie mam zastrzeżeń – Jorgen był sumienny i rzetelny. Jednak drużyna i filozofia gry, jakie mamy oraz to, że myślę, że nie do końca wkomponował się w to miasto i w Klub sprawiły, że zdecydowaliśmy się na zmianę. Na ten moment potrzebowaliśmy sprawdzoną opcję przy zachowaniu budżetu. Santeriego znaliśmy pod względem charakteru dzięki Tero – wytłumaczył "Dziubek".
Warto też nadmienić, że klub z dawnej stolicy Polski przechodzi w tym roku też transformację. Zmieniły się władze kluby, jak i sama drużyna. Jakie zatem mają przed sobą cele sportowe?
– Mamy jedenastu zawodników młodzieżowych i musimy wyselekcjonować z nich grupę, która w przyszłym będzie w stanie wskoczyć na wyższy poziom, bo chcemy się rozwijać i z każdym rokiem grać o wyższe cele. Będziemy z meczu na mecz patrzeć na to, aby każdemu urwać punkty – zakończył.
Czytaj także: