Półfinały i finał tegorocznego play-off mają być jak z ligi NHL. Przynajmniej pod względem liczby sędziów, bo ma je prowadzić czterech, a nie jak do tej pory trzech arbitrów.
Po lawinie krytyki i niedawnej awanturze w meczu Zagłębie Sosnowiec - Cracovia zarząd Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zdecydował się na szybkie wprowadzenie dodatkowego arbitra głównego. Takie rozwiązanie stosuje się w najlepszych ligach europejskich, podczas mistrzostw świata, a także w NHL. - Z tym pomysłem nosiliśmy się od dawna, bo dodatkowy sędzia to o jedną parę oczu więcej. Na arbitrze głównym będzie też ciążyła mniejsza odpowiedzialność, bo do tej pory często łamali się pod presją - przyznaje Zdzisław Ingielewicz, prezes PZHL.
To spory wydatek, ale...
Z większym dystansem do zmian w liczbie arbitrów podchodzi Andrzej Podgórski. - Nie wiem, czy to najlepszy pomysł, by na takim etapie urządzać eksperymenty - zastanawia się prezes Wojasa Podhale Nowy Targ. - Choć z drugiej strony poziom sędziowania gorszy już nie może być. Hokej jest coraz szybszy i trudno jednemu arbitrowi nadążyć za grą.
putBan(62);
Spotkają się z psychologiem
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków - Piotr Jawor
Czytaj także: