Jakkolwiek zakończą się półfinałowe mecze fazy play-off Polskiej Ligi Hokejowej, sezon 2012/2013 jest najbardziej udanym w historii jastrzębskiego hokeja, zarówno w wydaniu sekcji tej dyscypliny w ramach dawnego GKS Jastrzębie i jej następcy w postaci KKS Zofiówka, jak i JKH GKS Jastrzębie. Puchar Polski i walka o finał z rosnącymi perspektywami na awans nie zdarzyły się przy Leśnej jeszcze nigdy. Te sukcesy każą zacząć zadawać pytania o przyszłość, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Adama Małysza. Po pierwszych zwycięstwach w Pucharze Świata i medalach olimpijskich rozpoczęto „szukanie następców Mistrza”. Efekty widzieliśmy kilka dni temu w Predazzo.
Obiekt przy Leśnej od lat jest magnesem przyciągającym młodych do sportu. Swego czasu pracował tu Edward Miłuszew, o którym pisaliśmy na naszych łamach kilka tygodni temu (czytaj - "Edward Ismaiłowicz Miłuszew" >>>). Białoruski trener rodem z Kazania, mający za sobą grę w klubie, który niedawno wygrał słynną KHL, oraz wychowanie kilku zawodników NHL, przez pewien okres był jednym z symboli szkolenia dzieci i młodzieży na otwartym lodowisku. Gdy podjęto decyzję o zadaszeniu obiektu, a w praktyce budowie zupełnie nowego Jastora, wszystko ruszyło z przysłowiowego kopyta. W efekcie dziś w kadrze i sztabie szkoleniowym JKH GKS nie brakuje ludzi rodem z Jastrzębia Zdroju, w wielu przypadkach naszych sąsiadów czy kolegów z boiska i ze szkoły.
- Nasz klub to nie tylko seniorzy. Trenuje u nas ponad sto pięćdziesiąt młodych hokeistów. Są to zarówno dzieci, jak i młodzież. Wielu z nich to członkowie kadry Śląska i młodzieżowych reprezentacji Polski - informuje Mariusz Bernacki, który jest szkoleniowcem młodzików, czyli najstarszej z młodzieżowych grup. - Najmłodsi adepci hokeja chodzą jeszcze do przedszkola. W regularnych rozgrywkach JKH GKS jest reprezentowany przez pięć drużyn w różnych kategoriach wiekowych. Dodatkowo od stycznia ruszyła Śląska Liga Mini-Hokeja, gdzie z powodzeniem występuje zespół z rocznika 2004 i młodszych. Z dotychczasowych trzech turniejów ci mali hokeiści tylko w jednym meczu musieli uznać wyższość rywali - dodaje z dumą trener. Klub od wielu lat współpracuje z Zespołem Szkół nr 11 (Szkoła Podstawowa nr 20 i Gimnazjum nr 9), do którego uczęszczają niemal wszyscy młodzi hokeiści. Dzięki kooperacji między obiema instytucjami mają oni plany zajęć bezkolizyjnie dostosowane do treningów.
O młodzieży JKH GKS Jastrzębie zrobiło się nieco głośniej przed rokiem, gdy ekipa czternastolatków pod opieką Jacka Chrabańskiego, wzmocniona kolegami z Tychów, Nowego Targu, Karwiny i Trzyńca, wygrała prestiżowy turniej Gasag Cup w Berlinie, zorganizowany przez znany klub ze stolicy Niemiec, Eisbaeren. Drużyna reprezentująca nasze miasto wygrała tam wszystkie mecze, pokonując kolejno EV Regensburg, Koelner EC, HC Ryga 99, Siewierną Zwiezdę Moskwa i, na koniec dwukrotnie, zespół gospodarzy. Kadrę JKH GKS stanowili: Jakub Ovcari, Dominik Robaszkiewicz (bramkarze) oraz Mateusz Barszczewski, Dominik Cihlar, Matyas Frojda, Grzegorz Radzieńczak, Odrej Tvrdik, Jarosław Wasiak, Daniel Plitko, Dominik Jarosz, Bartłomiej Jezierski, Lukas Klaukic, Alan Łyszczakowski, Jakub Michałowski, Patryk Pelaczyk, Paweł Rafalik i Oskar Rzekanowski. Trenerowi Jackowi Chrabańskiemu pomagali kierownicy zespołu: Krzysztof Michałowski i Arkadiusz Pelaczyk. Młodzi Polacy dający łupnia rówieśnikom z Rosji, Łotwy i Niemiec? Jeszcze niedawno brzmiało to jak kiepski żart pijanego wujka na urodzinach. Dziś to rzeczywistość.
Klub wystawia drużyny w ramach roczników skupiających żaki młodsze (2001 i młodsi), żaki starsze (1999 i młodsi) oraz młodzicy (najstarsi). Szkoleniowcem pierwszych jest Marek Kozyra, były trener hokejowej reprezentacji Polski kobiet oraz były szkoleniowiec Białych Jastrzębie. Grupę żaków starszych prowadzi Marek Chrabański. Tu JKH GKS wystawia aż dwa zespoły. Jak wspomniano na początku, trenerem młodzików jest Mariusz Bernacki. - Żaki młodsze w osiemnastu spotkaniach poniosły zaledwie dwie porażki i tym samym zajmują po rundzie zasadniczej fotel lidera. Przed nimi faza play-off. Ona zadecyduje o lokacie w lidze śląskiej, w której gościnnie występowały również drużyny z Torunia i Łodzi - informuje Bernacki. - W żakach starszych mamy dwie drużyny. Pierwsza przegrała zaledwie dwa razy i jest wiceliderem ligi śląskiej. Do końca rundy zostało jeszcze kilka spotkań, ale zespół ma zapewniony awans do kwietniowego Międzywojewódzkiego Turnieju Żaka Starszego. Będziemy gospodarzami tej imprezy. A nasza druga drużyna? Dzielnie stawia opór przeciwnikom - dodaje trener. JKH GKS II w gronie żaków starszych oczywiście nie bryluje, ale też nie ma się czego wstydzić. W końcu to rezerwy, ale mimo to potrafiły one wysoko zwyciężyć z Orlikiem Opole i jak równy z równym walczyć z Zagłębiem Sosnowiec czy Mazowszem Warszawa. Trener Bernacki opowiada również o osiągnięciach swoich podopiecznych. - Wśród młodzików zajmujemy na Śląsku drugie miejsce i mamy pewny awans do fazy play-off. Będziemy rywalizować o występy w mistrzostwach Polski. Trzy z czterech zespołów z półfinałów pojadą na finały ogólnopolskie - notujemy. JKH GKS wyprzedza w tabeli tylko Naprzód Janów. Za naszą drużyną są: MOSM Bytom, MOSM Tychy, Zagłębie Sosnowiec, Unia Oświęcim i GKS Katowice.
JKH GKS Jastrzębie od lat znany jest ze szkolenia młodzieży. Pewną część środków na ten cel przeznacza miasto, ale, niestety, kwota ta w bieżącym roku w porównaniu z minionym zmalała o ponad połowę. Na 2012 rok klub otrzymał na zadanie „szkolenie sportowe dzieci i młodzieży” ponad 52 tys. zł, natomiast na kolejny - już tylko 20 tys. Z drugiej strony nieco wzrosła dotacja celowa na realizację zadań publicznych w zakresie sportu (ze 180 tys. do 190 tys.). Warto jednak mieć nadzieję, że na rok 2014 kwota na szkolenie kolejnego pokolenia hokeistów będzie większa. Efekty widać przecież gołym okiem. Najlepszą egzemplifikacją zainteresowania tą dyscypliną w naszym mieście jest powstały niedawno Sektor dla Dzieci, na którym spotykają się najmłodsi kibice. Cieszyć starszych kibiców jastrzębskiego sportu mogą przede wszystkim ich uśmiechnięte buzie, pomalowane na zielono-czarno-żółto. Tak to się często zaczyna. Najpierw trybuny, a potem pierwszy trening. Być może to spośród nich wyrośnie nowy Kamil Kosowski, Mateusz Danieluk czy Mateusz Bryk. A może i sam następca Richarda Krala...
Mariusz Gołąbek
Czytaj także: